Internauci sfinansują projekty naukowców
Powstała platforma internetowa, dzięki której naukowcy będą mogli sfinansować swoje projekty z pomocą internautów. Twórcy ScienceShip.com mają nadzieję, że ich pomysł wesprze proces komercjalizacji nauki w Polsce.
Crowdfunding czyli finansowanie społecznościowe dynamicznie rozwija się od kilku lat nie tylko na świecie, ale i w Polsce. Internauci chętnie współfinansują nowe projekty, ale dotychczas były one kojarzone przede wszystkim z nowymi technologiami, wydawaniem gier i płyt oraz organizacją wydarzeń. My chcieliśmy połączyć świat biznesu oraz internautów z instytucjami badawczymi i naukowcami. Najlepszym rozwiązaniem okazała się platforma crowdfundingowa – tłumaczą Grzegorz Mączyński pomysłodawca ScienceShip.com i Robert Murzynowski, współzałożyciel platformy.
Tak powstał portal ScienceShip.com – pierwsza w Polsce crowdfundingowa platforma tematyczna wspierająca naukę. Zdaniem jego twórców działające dotychczas platformy - takie jak PolakPotrafi.pl, Wspieram.to czy Odpalprojekt.pl - poświęcone są wielu zagadnieniom, kojarzonym zwłaszcza z rozrywką. Na świecie jest podobnie. Jedyną szerzej znaną platformą tematyczną poświęconą nauce jest Experiment.com, który działa na terenie Stanów Zjednoczonych. Nie ma ona jednak rozwiązań ułatwiających bezpośrednią współpracę między projektodawcami a inwestorami oraz organizację konkursów dla naukowców, które są dostępne na ScienceShip.com – twierdzą założyciele platformy.
Zdaniem prof. Macieja Banacha, znanego kardiologa i przewodniczącego rady naukowej Scienceship.com, dla naukowców crowdfunding może być z jednej strony alternatywą dla grantów krajowych i zagranicznych, ale też stanowić ich uzupełnienie. Naukowcy mogą się starać o dofinansowanie z instytucji finansujących i mogą projekt lub jego część wystawić na Scienceship.com. Jedno drugiemu nie przeszkadza, ponieważ może to np. posłużyć pozyskaniu wkładu własnego na projekty dofinansowane ze środków publicznych lub unijnych – mówi prof. Banach.
Zdaniem profesora, tego typu finansowanie oddolne jest już z sukcesem wykorzystywane przez naukowców w USA. Finansującym lub donatorom, w tym małym i dużym przedsiębiorcom czy osobom prywatnym, pozwala wspierać badania nad innowacyjnymi metodami diagnostycznymi lub metodami leczenia określonej choroby. Znany jest przypadek, w którym na poszukiwanie rozwiązań terapeutycznych w leczeniu choroby rzadkiej zebrano ponad 2,5 mln dolarów – podkreśla prof. Maciej Banach.
ScienceShip.com umożliwi nie tylko pozyskanie finansowania, ale również sprawdzenie pomysłu na rynku, ponieważ internauci będą mogli "głosować" za jego przydatnością w przypadku komercjalizacji, co też jest nowością. Mamy już bazę inwestorów i to do nich najpierw roześlemy pierwsze zgłoszone projekty – tłumaczy Mączyński.
Pomysłodawcy ScienceShip.com liczą głównie na projekty naukowe i badawcze z zakresu medycyny, biotechnologii czy bioekologii, ale miejsce na platformie znajdą również te, które wpisują się w inne dziedziny: edukację i popularyzację nauki, fizykę i matematykę, chemię, psychologię, socjologię, projektowanie i sztukę, filozofię i historię, informatykę, nauki polityczne i prawo, ekonomię czy inżynierię.
Za pomocą ScienceShip.com finansowania można szukać zarówno w Polsce, jak i na świecie. Model prawny funkcjonowania platformy został uproszczony i sprowadzony do sprzedaży przedpłaconej za produkt lub usługę oferowaną przez projektodawcę, dzięki czemu łatwiejsze powinno być jego stosowanie.
ScienceShip.com współpracuje z PayPalem i TPay.com, które umożliwiają realizację przelewów, w tym międzynarodowych. Pieniądze będą wpływały bezpośrednio na konto projektodawcy.
Zainteresowani już mogą zapoznawać się z pierwszymi projektami, a naukowcy - wprowadzać swoje projekty. Największe i najważniejsze będą weryfikowane przez międzynarodową radę naukową. Twórcy platformy planują też działania motywujące naukowców oraz inwestorów, np. poprzez walkę o tytuł złotego mecenasa nauki.
Komentarze (8)
thikim, 27 października 2016, 09:08
Jakoś to pewnie zadziała mniej lub bardziej kulawo. Problem w tym że najpierw musi być kapitał i to nie tylko ten od "capita". W Polsce kapitału wciąż mało. A teraz jeszcze rząd zmniejszy ilość i będzie problem.
Wszedłem na stronę. Nawet całkiem fajna.
Efekty? Robot (ogłoszenie z 2016.03) zebrał 20 zł z zakładanych ok. 3500. I to chyba najbardziej wsparty projekt. Reszta widzę ma 0 zł.
Ten sam projekt na zachodzie (domena w sumie zachodnia) i po angielsku pewnie by poszalał. Polska jest za biedna. Nie ma kapitału.
Flaku, 27 października 2016, 11:17
Przeciez jest na stronie możliwość zmiany języka na angielski. Nie wiem tylko po co ten nacisk na rozwój polskiej nauki. Nauka jest jedna i grupą docelową powinni być wszyscy naukowcy. Myślę, że problemem jest brak świadomości istnienia takiego portalu. Ja jestem osobą dość dobrze ogarniającą crowdfunding, a o tej stronie pierwsze słyszę.
thikim, 27 października 2016, 14:43
Hmm. Ale portal ma już z pół roku.
A co do angielskiego to fakt. Zmienia się też opis projektów co tłumaczy czemu domena "com". Jest w pełni przystosowany do rynku zachodniego.
Jednak gdyby tam zaistniał to byłoby coś więcej niż 20 zł.
Tak czy inaczej, wspieramy - komentując
lester, 27 października 2016, 14:59
Wielki Skok+?
wilk, 28 października 2016, 01:55
Nie jest za biedna. Po prostu Polacy wolą zrzucać się na operacje o wątpliwym powodzeniu w najdroższych zagranicznych klinikach, niż za rozwój jakiegoś tam „głupiego” robota.
Ergo Sum, 28 października 2016, 15:08
CHORE Zamiast, żeby państwo wreszcie zaczęło uwzględniać naukowe badania prywatne w dofinansowaniu to postępuje się na odwrót - jeszcze się wyciąga z kasy społecznej na instytucje regularnej nauki. Są Domy Kultury prywatne, są szkoły, firmy mają dofinansowanie. Tylko prywatna nauka nie.. Zawsze musi być jakiś dobrze obławiający się profesorek i zapewniony "zysk" uczelni, i punkty do kariery, i zawiść środowiska jeśli ktokolwiek poza uczelnią próbuje działać, i drwienie że projekt jest "dyletancki" bo nie stosuje "metod naukowych"
wilk, 28 października 2016, 15:18
E, chwila. Dlaczego Państwo (czyli de facto ja, Ty i wszyscy inni) ma dofinansowywać z nieswoich pieniędzy? Państwo ma nie dawać żadnych pieniędzy. Od tego są tak samo prywatne fundacje czy fundusze inwestycyjne.
Gość Astro, 28 października 2016, 16:20
Zaraz, zaraz. NCN finansuje bardzo różne projekty. O ile mi wiadomo (przykładowo) KUL nie jest uczelnią publiczną. Poniżej odpowiednia lista:
http://ncn.gov.pl/finansowanie-nauki/konkursy/dane-jednostek