Portrety filmów
Koreańscy artyści posłużyli się oprogramowaniem do rozpoznawania twarzy, by zeskanować fizjonomie wszystkich osób występujących w różnych znanych filmach, np. w "Czarnym łabędziu", "Amelii", "Awatarze" czy "Kill Billu". Później je ze sobą zmieszano, by oddać charakter danego dzieła.
Tworząc uśredniony obraz, seulczycy nakładali na siebie nie tylko twarze, ale i kolor ich najbliższego otoczenia. Skanów nie poddawano obróbce Photoshopem.
Shin Seung Back i Kim Yong Hun, w skrócie Shinseungback Kimyonghun, twierdzą, że zdjęcia reprezentują tożsamość poszczególnych filmów, a barwy tworzą nastrój wzrokowy (większość scen z "Amelii" nakręcono np. z żółtym filtrem, stąd wrażenie ciepła płynącego z portretu).
Koreańczycy zmodyfikowali standardowe oprogramowanie w taki sposób, by było ono w stanie wykryć pojawienie się twarzy co 24 klatki. Ponieważ np. w "Matriksie" bohaterowie często noszą ciemne okulary, w ich zmieszanej wersji oczy wydają się wyjątkowo głęboko osadzone. W "Amelii" co rusz wykonywano zbliżenia twarzy głównej bohaterki, dlatego "średnia" bardzo przypomina Audrey Tautou. Przyglądając się obrazowi uzyskanemu dla pierwszej części "Kill Billa", widzimy zaś, że intryga dotyczyła kobiet - fizjonomia ma bowiem miękkie, żeńskie rysy.
Autorzy projektu Portret zaznaczają, że, oczywiście, nie wszystkie uśrednienia dobrze odzwierciedlają istotę filmów, ale wg nich, niejednoznaczność również stanowi dobrą wskazówkę: sugeruje, że przez plan przewinęło się sporo osób i że filmowano je z wielu kątów.
Komentarze (0)