Precyzyjna egzekucja sprzed 2 tys. lat
Około 2 tys. lat temu na wyspie Tasos przeprowadzono egzekucję za pomocą precyzyjnego pchnięcia włócznią. Stracony został umięśniony ~50-letni mężczyzna, który przed śmiercią musiał być więziony. W jego mostku widniał niemal idealnie okrągły otwór, co początkowo zmyliło antropologa Anagnostisa Agelarakisa z Adelphi University, który podejrzewał, że to anomalia rozwojowa pod postacią wrodzonego ubytku w mostku (sternal foramen, SF).
Choć pracuję od 40 lat, nigdy nie spotkałem się z czymś takim. Chodzi mi o sposób, w jaki włócznia spenetrowała [tkanki] w stosunku do kości [mostka]. To kąt prawie 90 stopni.
Włócznia (stryrax) nie została rzucona z odległości, ale przyłożona i precyzyjnie wbita. To uraz, który w ciągu minuty doprowadził do zatrzymania krążenia.
Szczątki mężczyzny oraz innych 56 osób odkryto w 2002 r. podczas wykopalisk starożytnej nekropolii. Straconego pochowano w wapiennym ossuarium (ang. kist).
Ofiara była wysoka jak na tamte czasy i mierzyła 170,5 cm. Badanie uzębienia wykazało, że w chwili zgonu mężczyzna miał co najmniej 50 lat. Ślady na kościach pozostawione przez przyczepy mięśniowe pozwoliły wnioskować, że był umięśniony. Trudno powiedzieć, co robił, ale można podejrzewać, że trenował w palestrze. Niewykluczone również, że spędzał dużo czasu, pływając, biegając albo na zadaniach związanych z żeglarstwem.
Powtarzalne czynności zebrały swoje żniwo - u zmarłego rozwinęły się bowiem spondyloartropatia i osteoartroza.
Najbardziej intrygujący był jednak dla antropologów otwór w mostku. Początkowo wskazywano na SF. Ostatecznie jednak okazało się, że dziura o wymiarach 1,5 na 1,1 cm to nie wada rozwojowa, ale uraz penetrujący, najprawdopodobniej zadany siedmiokątnym stryraksem.
Profesor Agelarakis doszedł do tego przy pomocy swojej żony, która zajmuje się zarówno antropologią, jak i ilustracją naukową. Para wyprodukowała parę replik włóczni z brązu. Dzięki temu okazało się, że rzucona broń nie robiła w celu idealnego otworu. Działo się tak prawdopodobnie przez paraboliczny tor lotu.
Gdyby mężczyznę trafiono podczas bitwy czy walki, uraz także byłyby inny, bo zapewne próbowałby się uchylić. Wszystko wskazuje więc na to, że najpierw został on unieruchomiony: ustawiono go przy ścianie z rękami związanymi z tyłu albo położono na plecach. Potem zadano śmiertelny cios.
Eksperymenty przeprowadzone we współpracy z fizykami z Adelphi University zademonstrowały, że by przebić mostek, trzeba było zadziałać z siłą przekraczającą 2200 niutonów.
Czemu mężczyzna został stracony? Możliwe, że miało to miejsce w czasie niepokojów albo po zmianie władzy. Analiza uzębienia ujawniła pogorszenie diety tuż przed śmiercią, co sugeruje przetrzymywanie w więzieniu.
Kości mężczyzny znajdują się w Muzeum Archeologicznym Tasos.
Komentarze (3)
omen, 26 kwietnia 2019, 09:00
Skąd pewność, że zabity stał, a nie leżał? Chyba większą siłę uderzenia włócznią można uzyskać gdy wyprowadza się ruch pionowo w dół, niż w poziomie?
Delor, 26 kwietnia 2019, 10:38
Była edycja artykułu?
Za źródłem:
omen, 26 kwietnia 2019, 13:10
Dzięki za odpowiedź. Jak dla mnie facet na pewno leżał, gdy go dziabnęli dzidą ;-)