Teleskop Keplera w trybie awaryjnym

| Astronomia/fizyka
NASA

W ubiegłym tygodniu Teleskop Kosmiczny Keplera wszedł w tryb awaryjny (EM). To pierwsza taka sytuacja od czasu wystrzelenia teleskopu w 2009 roku. Uruchomienie trybu awaryjnego następuje w czasie najpoważniejszych problemów.

NASA ogłosiła, że przywrócono normalną komunikację z urządzeniem, dzięki czemu mogło ono wyjść z trybu awaryjnego. Teraz specjaliści szukają przyczyny awarii i sprawdzają stan teleskopu.

W 2013 roku Kepler uległ awarii, która spowodowała, że nie może już wykonywać swojego podstawowego zadania, czyli poszukiwania planet pozasłonecznych. Od 2014 roku urządzenie pracuje w ramach projektu K2. Przed obecną awarią teleskop miał rozpocząć w ramach K2 tzw. Campaign 9, czyli misję obserwacją z wykorzystaniem mikrosoczewkowania. Współpracujące z Keplerem naziemne obserwatoria już rozpoczęły Campaign 9, a Teleskop dołączy do nich jak tylko inżynierowie znajdą powód awarii. Specjaliści muszą się spieszyć, gdyż Campaign 9 zakończy się 1 lipca, kiedy to centrum Drogi Mlecznej nie będzie już widoczne z miejsca, w którym znajduje się teleskop.

Poprzednie zadanie teleskop zakończył 23 marca. Obsługa pobrała wówczas dane, a urządzenie wprowadzono w tryb Point Rest State (PRS), w którym antena teleskopu jest skierowana w stronę Ziemi, koła zamachowe zostają unieruchomione, a teleskop działa w trybie energooszczędnym. Na około 14 godzin przed rozpoczęciem manewru, który miał ustawić Keplera w kierunku centrum Galaktyki, teleskop wszedł w tryb EM. Zespoły inżynieryjne szybko zareagowały i w czasie weekendu przywrócono normalną pracę teleskopu.

Teleskop Kosmiczny Keplera K2 tryb awaryjny