Pierwsza płatna Tomatina
Zadłużone na ok. 4,1 mln euro hiszpańskie miasto Buñol postanowiło wprowadzić opłaty za wejście na słynną Tomatinę. Godzinna bitwa na pomidory odbywa się w ostatnią środę sierpnia. Organizacja takiego wydarzenia sporo kosztuje (ok. 140 tys. EUR), problemem pozostaje również jego zabezpieczenie.
Media donoszą, że za bilet turyści muszą zapłacić minimum 10 euro. Jeśli ktoś chciałby się dostać do przewożącej pomidory ciężarówki, powinien się liczyć z wydatkiem rzędu 750 euro. Sprzedaż biletów powierzono firmie SpainTastic, przez co niektórzy zaczęli się obawiać, że inne hiszpańskie festiwale także znajdują się na prostej drodze do sprywatyzowania.
Najwięcej biletów rozeszło się wśród Australijczyków (19,2%), Japończyków (17,9%), Brytyjczyków (11,2%), Hiszpanów (7,8%) i Amerykanów (7,5%). Ok. 60% biletów trafiło do grupy wiekowej 18-35-latków. Najstarszy klient miał 82 lata. Okoliczni mieszkańcy mogą liczyć na ok. 5 tys. darmowych wejściówek. Chętnym oferowane są oficjalne koszulki, czapki i kubki Tomatiny.
To pierwszy rok z opłatą za wejście na ten popularny festiwal. Wprowadziliśmy ją, by ze względów bezpieczeństwa ograniczyć zatłoczenie - twierdzi Ratusz. Wg burmistrza Joaquina Masmano Palmera, problem istniał od 8 lub 10 lat. Tomatina wymykała się spod kontroli, nigdy nie było wiadomo, ilu ludzi się zjawi.
Komentarze (0)