800 kilometrów na wodorze
Toyota pokazała Fuel Cell Hybrid Vehicle-advanced (FCHV-adv), swój nowy samochód napędzany ogniwem paliwowym. Pojazd wyposażono w wysoko wydajne ogniowo "FC Stack". Samochód dokładnie przed tygodniem otrzymał wszystkie niezbędne certyfikaty od władz Japonii.
Toyota, która od kilku lat pracuje nad samochodami napędzanymi ogniwami paliwowymi, czyni szybkie postępy. Jeszcze w 2002 roku pojazd FCHV przejechał bez ładowania baterii zaledwie 330 kilometrów. We wrześniu ubiegłego roku dystans ten wydłużono do 780 kilometrów, a obecnie FCHV-adv pokonuje trasę 830 km.
Podczas prac nad najnowszym pojazdem Toyota pokonała dwie poważne przeszkody, które uniemożliwiały upowszechnienie się ogniw paliwowych w motoryzacji. Jedna z nich to, oczywiście, zasięg pojazdu na pojedynczym tankowaniu. Druga to problem kondensacji na membranach elektrod. W niskich temperaturach dochodziło do zamarzania wody, co z kolei znacznie utrudniało produkcję energii elektrycznej dla samochodu. Po serii badań inżynierowie Toyoty znaleźli rozwiązanie i ich samochód może teraz jeździć nawet w regionach, gdzie temperatury spadają do -30 stopni Celsjusza.
Pojazd, którym przeprowadzano testy ważył 1880 kilogramów i zabiera pięciu pasażerów. Jego maksymalna prędkość wynosi 155 kilometrów na godzinę. Zastosowano w nim pojemnik ze 156 litrami wodoru, który został napełniony pod ciśnieniem 70 MPa.
Komentarze (8)
mikroos, 10 czerwca 2008, 12:07
1880 kg to sporo, jak na pięcioosobowe auto Kurczę, dobrze, że kombinują, ale to ciągle nie jest to :/ Jedyna pociecha w tym, że silniki elektryczne mają bardzo dobry moment obrotowy, więc ruszanie takim autem nie powinno być specjalnym kłopotem.
Krystus, 10 czerwca 2008, 14:44
156 litrów wodoru pod ciśnieniem 70MPa !?
Fajnie że próbują coś zbudować, ale jeździć z bombą wodorową w bagażniku, to raczej trochę stresujące.
gimzik, 10 czerwca 2008, 16:03
wybrali zapewne duże auto by mogło "udźwignąć" te ogniwa, bo zapewne nie są małe. analogicznie w osobowym europejskim aucie możnaby umieścic mniejsze ogniwa ale zasięg auta się zmniejszy
TIEM, 10 czerwca 2008, 16:18
Oczywiście taki scenariusz byłby możliwy gdyby butle z wodorem były zrobione np. z metalu. Na szczęście zbiorniki są wykonane z bodajże włókien węglowych, które chronią przed wybuchem, a mianowicie, gdyby przedziurawić butle metalową na pewno ujrzelibyśmy piękne BUM. Tworzywo sztuczne natomiast pęknie w tym jednym miejscu, a wodór będzie się przez otwór ulatniał, no i z czasem oczywiście się powiększy ale nie będzie BUM, a po samochodzie nie zostaną tylko koła Czyli bezpieczeństwo przedewszystkim:P
mikroos, 10 czerwca 2008, 16:24
gaz się będzie ulatniał i tworzył wspaniałą pochodnię Może nawet swego rodzaju dopalacz, jeśli dziura będzie z tyłu zbiornika!
Poza tym włókna węglowe są bardzo kruche - jeżeli już pękną (o co niełatwo), to pęknięcia są bardzo rozległe. Prawdopodobnie pomyliłeś karbon z czymś innym.
Mariusz Błoński, 10 czerwca 2008, 17:20
Co do wielkości: gdzieś tam mignęłą mi informacja, że zbiornik waży 5,5 kg, więc duży nie jest. Dlaczego wybrali duży samochód? Myślę, że z kilku powodów:
1. Amerykanie lubią duże samochody, a to jest najważnieszy rynek na świecie,
2. Testy były prowadzone m.in. na Alasce. Osobówka mogła sobie nie poradzić.
Poza tym, być może po prostu w dużym łatwiej i taniej mozna wszystko pomieścić. Pamiętajcie też, że samochód testowy musi zabrać ze sobą aparaturę badawczą.
A co do bezpieczeństwa: skoro samochód otrzymał wszystkie urzędowe glejty, to jakieś wymogi spełnia, prawda? Poza tym firma, która od dziesiątków lat jest obecna na rynku motoryzacyjnym nie pakowałaby kupy kasy w badania, w wyniku których powstanie tak niebezpieczny pojazd, że ludzie nie będą chcieli go używać.
mikroos, 10 czerwca 2008, 17:50
Mariusz - 5,5 kg to waga zbiornika, ale na pewno nie paliwa. Poza tym mój tekst o pochodni był raczej żartem co do tego, że w razie przebicia powstanie co najwyżej pojedynczy otwór
Amerykanie przestają lubić duże auta - to tak na marginesie.
Za to z Alaską masz rację, nie pomyślałem o tym.
Mariusz Błoński, 10 czerwca 2008, 19:17
Oczywiście, że zbiornika. Ale jaka będzie waga tych 150 litrów wodoru? Pewnie mniej, niż 150 litrów benzyny.
Masz rację, ze przestają lubić duże auta. Ale to teraz. A badania prowadzone są od lat, więc chociażby po to, by sprawdzić jakie są postępy, Toyota musi wykorzystywać taki sam samochód jak przed kilku laty.