Naziemny dron dostawczy
Izraelski projektant Kobi Shikar wpadł na pomysł stworzenia drona dostawczego. Pozornie pomysł to nie nowy, gdyż takie drony testuje już Amazon, jednak urządzenia Shikara tym by się różniły od innych dronów, że nie wznosiłby się w powietrze. Jeżdżące po ulicach drony byłyby kompromisem pomiędzy szybkim i sprawnym dostarczeniem paczki, a zagrożeniami związanymi z przenoszeniem przedmiotów drogą powietrzną nad głowami ludzi oraz możliwością zakłócenia przez drona ruchu samolotów załogowych.
Dron o nazwie Transwheel miałby zostać wyposażony w odbiornik GPS, kamery oraz łączność z internetem. Ładunek umieszczony byłby na górze urządzenia i podtrzymywany przezeń dwoma automatycznymi ramionami. Po otrzymaniu zamówienia dron jechałby pod wskazany adres i dostarczał pakunek zamawiającemu, którego rozpoznawałby za pomocą technologii rozpoznawania twarzy.
Zgodnie z koncepcją Shikara drony byłyby wyposażone w podobny mechanizm utrzymywania równowagi, co Segway. Drony Transwheel mogłyby pracować w grupach, dzięki czemu byłyby w stanie przenosić duże i ciężkie ładunki. Na koncepcyjnym materiale wideo widzimy 12 dronów przenoszących pełnowymiarowy kontener.
Shikar ma nadzieję, że dzięki zainteresowaniu jakim jego projekt cieszy się wśród internautów, uda mu się zebrać pieniądze na zbudowanie prototypu.
Komentarze (12)
thikim, 14 października 2015, 15:15
Dron??
TrzyGrosze, 14 października 2015, 20:04
bo nielot?
Powszechnie skojarzenie: dron to latający bezzałogowiec. Jest jednak frakcja nonkonformistów, lansująca definicję drona, jako każdego pojazdu bezzałogowego.
I słusznie (brzytwa Ockhama).
thikim, 14 października 2015, 22:04
Hmm, i co już narzuciliście reszcie społeczeństwa swoją definicję?
Samochód google to też dron?
PS. Co znaczy drone w angielskim języku?
TrzyGrosze, 14 października 2015, 22:33
Kopalnia już "przeżyła" drona pływającego:
http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/20320-rolls-royce-pracuje-nad-plywajacymi-dronami/?hl=%2Bdron+%2Bp%C5%82ywaj%C4%85cy
thikim, 14 października 2015, 23:22
Wydaje mi się dość oczywiste że nie była to reakcja na drona dostawczego...bo takie to już wcześniej Amazon chciał wypuścić.
Naziemnego pewnie chciałeś napisać
TrzyGrosze, 15 października 2015, 07:08
Nie w funkcji mamy "problem".
Przemek Kobel, 15 października 2015, 08:40
Słowo 'drone' oznacza trutnia. Określenie przeszło też na ludzi zwanych u nas nierobami. A na samoloty bezzałogowe przeszło po strzelaniu ćwiczebnym do zdalnie sterowanego samolotu de Havilland 82B. Model ten w wersji załogowej nazywano Queen Bee... Termin jak widać lotniczy, chociaż nie czuję oporów, żeby stosować do wszystkiego co się rusza bez sterującej biomasy.
thikim, 15 października 2015, 10:03
Samochód google?
Balon bez człowieka?
Strzała z łuku?
Kamień?
Kłoda drzewa w rzece?
Dobra, jaja sobie robię z tymi ostatnimi.
Dron to termin na określenie bezzałogowych aparatów latających.
Czy android to też dron? Nie.
Robot psiopodobny, człowiekopodobny to dron? Nie.
Słowo dron jest konkretnie po to aby z całej masy urządzeń samodzielnie przemieszczających się wyodrębnić latające.
Jajcenty, 15 października 2015, 11:06
Tak by się mogło wydawać. Ale jak zwykle uzus zdecyduje. Termin dron jest krótki, dźwięczny i zawiera zadowalająco, jak na język polski, trudny zestaw głosek. Pewnie też utrzyma się rodzaj męski, choć widziałem okropne próby używania rodzaju żeńskiego - ta drona - chyba przez skojarzenie z sondą.
A i tak zaraz przyjdzie tu WhizzKid i zrobi porządek.
TrzyGrosze, 15 października 2015, 11:19
Oczywiście, jak zwykle zadecyduje utylitaryzm vox populi, a nie geneza znaczenia.
Jedynie fanatyczni zwolennicy przegranej opcji, będą się frustrowali do końca życia.
Nerexis, 15 października 2015, 13:40
Łatwiej ukraść takiego drona.
mcezar, 16 października 2015, 09:17
Wystarczy wyposażyć go w systemy.... defensywne:)
Albo będzie eskortowany przez uzbrojonego latającego (tu się nikt już nie czepi nazwy) drona.