TS uzna otyłość za niepełnosprawność?
Trybunał Sprawiedliwości (TS) w Luksemburgu ma się wypowiedzieć w sprawie Duńczyka Karstena Kaltofta, który twierdzi, że został zwolniony z pracy z powodu swojej wagi. Możliwe, że orzeczenie zobowiąże pracodawców z UE do uznawania otyłości za niepełnosprawność.
Z wnioskiem o objaśnienie prawa europejskiego zwrócił się do TS sąd pierwszej instancji (Retten i Kolding). Karsten Kaltoft był zatrudniony przez władze Billund jako opiekun do dzieci. Ważący 160 kg mężczyzna przyznaje, że przytył przez złe nawyki, ale tusza bynajmniej nie przeszkadzała mu w pracy.
Retten i Kolding pyta m.in., czy dyskryminowanie z powodu otyłości nie stoi w sprzeczności z Artykułem 6. Traktatu o Unii Europejskiej, który wyraźnie stwierdza, że Unia opiera się na zasadach wolności, demokracji, poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz państwa prawnego, które są wspólne dla Państw Członkowskich. Poza tym sędziowie będą musieli stwierdzić, czy otyłość podpada pod Dyrektywę 2000/78/EC, ustanawiającą ogólne warunki równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy (Employment Equality Directive) oraz zabraniającą dyskryminowania na gruncie niepełnosprawności.
W wywiadzie udzielonym BBC Kaltoft zaprzeczył pogłoskom, jakoby nie mógł się pochylić na tyle nisko, by zawiązać dzieciom sznurówki. Podkreślał, że bez problemu może usiąść na podłodze i bawić się z maluchami.
Kaltoft podkreśla, że nie czuje się niepełnosprawny, chodzi mu tylko o to, by uznać, że jeśli ktoś właściwie wykonuje swoją pracę, nie wolno go zwalniać tylko dlatego, że jest gruby.
Władze Billung wyjaśniają, że Kaltoft pracował dla nich przez 15 lat i został zwolniony z powodu spadku liczby dzieci. Nie sprecyzowały, czemu do zwolnienia wybrano właśnie jego.
Prawnicy wypowiadający się w sprawie orzeczenia TS zaznaczają, że Trybunał będzie musiał zdecydować, czy do preferencyjnych praw prowadzi otyłość per se, czy też ma ona jakieś znaczenie dopiero wtedy, gdy nadmierna waga wywoła powikłania.
Komentarze (9)
wilk, 15 czerwca 2014, 00:28
Nieżle. Teraz zamiast leczyć będą zasiłki.
TrzyGrosze, 15 czerwca 2014, 10:03
Niech ten Kaltoft tak nie podskakuje ( oczywiste, że w przenośni), bo prawnicy pracodawców, podparci biomechaniczną analizą jego sprawności, udowodnią, że już po przekroczeniu 150 kg, stwarzał zagrożenie dla zdrowia i życia maluchów !
Upadające 150kg na delikatne 15kg, to nie są żarty.
GODsaveTHEcat, 15 czerwca 2014, 16:34
TrzyGrosze powaliłeś mnie tym komentarzem ale w sumie masz rację, jedyny kłopot w tym, że firma w ten sposób przyznałaby się do tego że zwolniła tego pana z powodu jego tuszy, a tego się wypierają.
Do czego ta Unia zmierza? Jak zwolnisz kobietę to dyskryminacja na tle płci, jak zwolnisz czarnoskórego to rasizm, jak zwolnisz geja to homofobia, jak zwolnisz muzułmanina to nie dość że zostaniesz oskarżony o dyskryminacje na tle religijnym to jeszcze ściągniesz na siebie gniew Allaha. Wychodzi na to, że grubasa też nie można zwolnić bo to dyskryminacja niepełnosprawnych. Praktycznie można zwolnić tylko heteroseksualnego białego mężczyznę w dobrej kondycji fizycznej, najlepiej niewierzącego ew. katolika. :-/ Nie ogarniam tego, Quo Vadis Europo?
Cretino, 15 czerwca 2014, 19:11
takie kretynizmy latwo ominac trzeba w trakcie postepowania przy przyjmowaniu pracownika okreslic wymaganie/robic testy sprawnosciowe a potem w czasie pracy tylko je egzekwowac robiac co np. 6mcy kolejne testy i tym samym taki grubas jak bedzie chcial byc grubasem to sie albo nei dostanie albo jesli roztyje dupe w trakcie pracy - wyleci z niej w zupelnie legalny sposob
skoro do policji robi sie testy sprawnosciowe to pracodawca kazdy, na kazde dowolne stanowisko moze sobie okreslic tez takie wymagania, ktorych 90% idiotow nie przejdzie ...
niedlugo w j**anej UE nie bedzie mozna odmowic zatrudnienia idiocie tylko dlatego, ze jest idiota bo to bedzie dyskryminacja z uwagi na jego inteligencje/osobowosc/stan zdrowia...
wyobrazmy sobie idiote kontrolera lotów a bo idiota to nie ma prawa zostac kontrolerem lotów?
zatrudnianie/trzymanie grubasa na stanowisku zwiazanym z praca z dziecmi jest ni mniej ni wiecej demoralzowaniem tych dzieci i propagowaniem patologicznych postaw zywieniowych/zyciowych i dobrze, ze grubasa zwolnili...
chce sie jak swinia zrec to droga wolna - zryj ale na zasilku i nei strasz mi dzieci/klientów itp. itd....
a moze 200kg stewardesy co? albo modelki z trądem? albo prostytutki z hivem i strupem/ropą w kroku? tak zeby sie nei czuly dyskryminowane
rickenbacker, 16 czerwca 2014, 09:03
W powyższej sprawie i wszytkim dotyczącym tej powszechnej tolerancji dla wszystkiego co odbiega od normy, od której większości zwykłych ludzi chce się już rzygać i braku tolerancji dla normalności, bo jakim prawem ktoś przęciętny może zwracać uwagę komuś "nieprzeciętnemu" pocieszająca jest tylko jedna rzecz, a mianowicie, w pewnym momencie miarka przepełni się i natura w jakiś sposób, taki czy inny zaprowadzi znów porządek. A przynajmniej mam taką nadzieję. W każdym razie nasza planeta, pomimo rozwoju cywilizacyjnego, kulturalnego i technologicznego z dnia na dzień staje się coraz smutniejszym i ciemniejszym miejscem.
TrzyGrosze, 16 czerwca 2014, 12:47
"Oni" nieszcześliwie dla siebie, podpierają się słowem "tolerancja", a to przecież synonim wyrozumiałości i liberalnego podejścia do " ich" odmienności.
Trafniejsze byłoby "współczucie". Odkąd tak czynię, mam spokój w głowie.
Astroboy, 16 czerwca 2014, 13:28
Ja też. Współczuję WSZYSTKIM bez wyjątku. Masz rację TrzyGrosze. Uświadomienie sobie, że nie ma "złych" tylko "głupi" jest wyzwalające. Przecież tej drugiej kategorii można tylko współczuć (oczywiście bez pogardy, bo ta robi zamieszanie w umyśle).
Edit: co do odmienności to już nie jest tak oczywiste. Przykładowo, jaki odsetek mieszkańców USA "cierpi" na sporą otyłość? Normy potrafią się zmieniać. Bakterie gnilne będące immanentną cechą wspólczesnego układu pokarmowego człowieka niekoniecznie były drzewiej oczywistością. Niedługo będziemy w mniejszości. Kto wie, czy właściwie nie jesteśmy...
TrzyGrosze, 16 czerwca 2014, 14:21
Podniesienie norm na otyłości , nie zmieni niefizjologiczności tego stanu, co ma odzwierciedlenie w różnych dolegliwościach jej towarzyszących. Normą ma być zdrowie, a tego otyłość nie zapewni.
Ale normy estetyczne już się zmieniają. Moja lepsza połowa ( porównując pewnie z najbliższą nam okolicą ) przy moim BMI=26, mówi, że chudy jestem.
Astroboy, 16 czerwca 2014, 14:30
Moje BMI=28, a przy moim wzroście, nie daje mi podstaw do złego samopoczucia. Zwłaszcza w odbiorze pań. Ostatnia dama próbowała mi robić lepszą kuchnię: "przytyłbyś kruszynko"... Oczywiście jestem w "ogonie" statystyki, więc nie jest mi ona pomocna.