Tybet szybko się ogrzewa
Tybetańskie Biuro Meteorologiczne informuje, że co dziesięć lat średnia temperatura na Płaskowyżu Tybetańskim wzrasta o 0,3 stopnia Celsjusza. To dwukrotnie więcej, niż średni wzrost dla całej Ziemi.
Najszybciej ogrzewają się zatem nie tylko obszary na obu biegunach, ale także w wysokich górach. Co gorsza, im wyższe partie gór, tym szybszy wzrost temperatury i tym szybsze wycofywanie się lodowców.
Po raz pierwszy alarmujące wieści przekazano w 2000 roku. Naukowcy zbadali zmiany temperatury w Tybecie na przestrzeni ostatnich 50 lat i stwierdzili, że ogrzewa się on wyjątkowo szybko. W 2006 roku uczeni zauważyli takie samo zjawisko w Andach.
Uczeni oceniają, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, to do roku 2035 w środkowych i wschodnich Himalajach nie pozostanie już żaden lodowiec. Topniejące lody najpierw spowodują olbrzymie powodzie, a po nich przyjdą susze, które dotkną południe Azji.
Komentarze (6)
Sebaci, 24 lipca 2007, 20:46
Dziwne spostrzeżenia mają.
Wg IPCC (Międzynarodowy Panel ds. Zmian Klimatu) w ostatnich latach powierzchnia Ziemi ocieplała się o ok 0.2 stopnia na 10 lat i w przyszłości będzie się dalej ocieplać o te 0.2 - 0.3 stopnia. Jeśli chodzi o temperaturę na Płaskowyżu Tybetańskim, w 2005 roku odchylenie od średniej wieloletniej z lat 1951 - 1980 wynosi jakieś 0.5 - 1 stopień. Dla porównania na biegunie północnym i strefie okołobiegunowej odchylenie wynosiło powyżej 3 stopnie.
O tym można poczytać w lipcowym Świecie Nauki
waldi888231200, 24 lipca 2007, 23:03
pierdoły ci naukowcy ...
Pozim wód gruntowych się obniżył 3 metry , mniej wody paruje (wilgotność w krakowie 20%)
wysychają nam płuca - pijcie wodę
Mniej wody w atmosferze to cząstki wiatru słonecznego penetrują bliżej ziemi a tybet leży wysoko w górach i oni pierwsi zauważą stopienie lodowców.
Lodowce to stabilizatory temperatury jak ich zabraknie to ocieplenie będzie postępować o 1 st na rok a nie 0,3 na 10lat - kupujcie klimatyzatory
Białko sie ścina przy 42 st C czeka nas praca nocą - kupujcie latarki
A jak już bedzie przez całą dobę powyżej 50 st C - kupujcie trumny
Wszystko z wszystkim można porównać , wyróżnić , przbadać , przegadać i wziąć kase tylko bez konkretnych działań to powyższy scenarisz moż być realny i to w pięć lat - kupujcie dzieciom soczki
bo niedługo moż być po roslinach...... 8)
Sebaci, 25 lipca 2007, 01:17
1 stopień na rok? Gdzieś to wyczytał? To naprawdę by była globalna katastrofa.
Przy nawet 50 st C (ogólnie, w słońcu) to na pewno bym nie zmarł. Jakby nie było to człowiek jest istotą stałocieplną i Temperatura Ciała nie wzrasta tylko dlatego że temperatura otoczenia jest wysoka Jedynie powierzchnia skóry się robi cieplejsza i tyle. Twoje twierdzenie jest dobre jeśli chodzi o gorączkę, no i zwierzęta zmiennocieplne, czyli wszystko oprócz ssaków i ptaków.
waldi888231200, 25 lipca 2007, 03:44
Dziekuję za komentarz
Jeśli myślisz że jesteś stałocieplny to masz rację doputy temperatura otoczenia jest niższa od temperatury ciała , ale człowiek wydziela do 150 watów ciepła.
Proponuje eksperyment ;D.
Nalej do wanny wody tak żeby sie zanurzyć takiej 38 stopni ,weź metalową rureczkę do oddychania pod wodą (metalową aby powietrze ogrzało sie powyżej 37 stopni)
Uwaga . musi z tobą ktoś być bo po paru minutach skoczy ci ciśnienie i mógłbyś dostać zawału a wtedy ktoś ci mysi pomóc :-*
Co do wzrostu temperatury to proponuję esperyment litrowy metalowy garczek,
wypełnij go w 3/4 wodą z kranu zimną resztę dosyp lodu tak nawet z kobuszkim żeby po stopieniu
lodu wyszedł litr
ustaw na gazie
odpisz dokładnie licznik gazowy
wsadztermometr do wody może być taki za okienny
ustaw zegarek na stoper
odpal gaz
odpal stoper
co 15 sek zapisz wskazanie termometru
nie reguluj nateżenia gazu
odczekaj aż zagrzeje się woda do 50 stopni
Wyłącz gaz
odpisz wskazanie gazomierza
na kratkowanym papierze narysuj wykres pionowa os temperatura pozioma czas
z wykresu zaobserwujesz stabilizujący wpływ lodu
odejmij wskazania gazomierza
wiedząc że z 1 m3 gazu jest 9,5 kwata energi wylicz ilość energi jaka poszła na podgrzanie 1 litra wody od zera do 50 st.
a teraz policzmy
jesteśmy na szerokości geograficznej 50 st czyli sredniej a nasłonecznienie wynosi 1,25 Kw/m2
słońce świeci na 1/2 powierzchni ziemi bez przerwy
stąd można policzyć ile energi dostarcza słońce
można grubo założyc że przy 50 st. wilgotność powietrza będzie wynosić 100% mgła
woda odbija podczerwień ale w stanie pary zatrzymuje ją (wielokrotne odbicie) sytuacja podobna jak w garczku na gazie
taka warstwa gruba na 1 km daje objętośc wody
i przez proprcje spróbuj wyliczyć ile zajmie to czasu
Pamietajmy że licząc od zera czas wyjdzie dłuższy niż go będzie naprawdę bo ziemia wcale nie ma sredniej temperatury 0 st tylko 11
następnie podziel się na forum wynikiem
ozeo, 27 lipca 2007, 03:12
Wszystko fajnie ale zakładasz że lodowce znikną mimo że ten w Azji ma szanse zaniknąć to jednak jest ona bardzo mały w porównaniu z ogólną warstwą terenów zlodowaciałych na Ziemi. Tego lodu po prostu jest tak dużo że musiały by minąć setki a może i tysiące lat zanim cały by się stopił a przez ten czas jest duża szansa że przyjdzie kolejne zlodowacenie mimo że wydaje się że nic tego nie zapowiada. Ludzkość ma tendencje do przypisywania sobie nadmiernej roli w klimacie na Ziemi aby ta temperatura wzrastała 1 stopień na rok to by trzeba podgrzać w takim stopniu oceany bo to one są głównym stabilizatorem temperatury na Ziemi . Pomijam już fakt że jak by się ten cały lód stopił to byś nie myślał o tym że temperatura rośnie 1 stopień na rok tylko o tym gdzie się schować przed tą wodą co by zalała większą część kontynentów. Podsumowując dużo lodu małe szanse na stopienie nie tak szybko to nastąpi. Co oczywiście nie oznacza że nie mamy się tym martwić i w najlepsze zatruwać gazami cieplarnianymi środowisko .
waldi888231200, 27 lipca 2007, 09:05
Dziękuje za komentarz
Stopienie lodowców podniesie poziom wody zaledwie o 70 cm
ale jeśli się stopią to odciażą płyty tektoniczne a to spowoduje dalsze obniżenie wód gruntowych i suszę
Co do stabilizacji przez oceany też się nie zgodzę wystarczy w lecie wejść do jeziora by szybko sie przekonać że tylko warstwa 20-30 cm jest ciepła a im głębiej tym zimniej więc nie cały ocean bierze udział w stabilizacji a tylko powierzchnia, potem parująca woda blokuje dalszy dopływ ciepła do wody i temperatura powietrza dalej się podnosi a oceanu nie.
inna sprawa z lodowcami one mając styk bezpośrednio z powietrzem
i ciągle odsłaniają warstwę zero stopni (póki są)