USGS odkryła największe złoże ropy i gazu w swojej historii
Służba Geologiczna Stanów Zjednoczonych (USGS) poinformowała o odkryciu największego w swojej historii złoża ropy naftowej i gazu. Złoże znajdujące się w formacjach Wolfcamp Shale i Bone Spring Formation w Basenie Delaware, który jest z kolei częścią obejmującego Teksas i Nowy Meksyk Basenu Permskiego, zawiera 46,3 miliarda baryłek ropy naftowej, 8 bilionów metrów sześciennych gazu naturalnego oraz 20 miliardów baryłek gazu płynnego.
W tym roku święta Bożego Narodzenia nadeszły wcześniej, mówi sekretarz spraw wewnętrznych, Ryan Zinke. Siła USA wynika z amerykańskiej anergii i, jak się okazuje, tej energii mamy bardzo dużo. Przed tym odkryciem optymistycznie patrzyłem na możliwości produkcji ropy i gazu w USA. Teraz wiem, że możemy zdominować rynek energii.
Z kolei dyrektor USGS, doktor Jim Reilly, powiedział: W latach 80., gdy pracowałem w przemyśle ropy naftowej złoża permskie i im podobne nie były uznawane za źródła dużej ilości ropy. Jednak obecnie, dzięki postępowi technologicznemu, Basen Permski zadziwia nas swoim potencjałem.
Radości obu panów trudno się dziwić. Odkrycie może bowiem potwierdzać szacunki norweskiej firmy Rystad Energy, która przed dwoma laty stwierdziła, że to USA są posiadaczem największych na świecie rezerw wydobywalnej ropy naftowej.
Dość trudno jest ustalić, który z krajów ma największe rezerwy, gdyż państwa samodzielnie przekazują takie informacje i różnie liczą te rezerwy. Niektóre, jak Chiny czy Brazylia, podchodzą do obliczeń bardzo ostrożnie i przekazują dane tylko o potwierdzonych rezerwach. Inne, jak Wenezuela, mówią też o rezerwach szacunkowych. Jednak z wszystkich statystyk wynika, że USA są stosunkowo niewielkim graczem pod względem posiadanych rezerw. Te potwierdzone wynoszą bowiem 39 miliardów baryłek. Dzięki najnowszemu odkryciu ilość ta znacznie się zwiększy. Tymczasem Rystad Energy, niezależna firma konsultingowa, szacuje, że wszystkie – łącznie z nieznanymi jeszcze złożami – zasoby ropy na terenie USA to 264 miliardy baryłek. Norwegowie uwzględnili w swoich szacunkach nieodkryte jeszcze złoża w Teksasie, które szacują na 60 miliardów baryłek. Z ich wyliczeń wynika, że drugie na świecie zasoby posiada Rosja (256 miliardów baryłek), a trzecie Arabia Saudyjska (212 miliardów).
Zasoby nieodkryte to te, których istnienia możemy się domyślać na podstawie znajomości geologii i już odkrytych złóż. Z kolei złoża wydobywalne, to takie, z których możliwe jest czerpanie ropy i gazu przy użyciu już istniejącej technologii. Samo jednak odkrycie złóż nie oznacza, że będą one wykorzystywane. USGS prowadzi badania geologiczne, nie ocenia, czy wydobycie zasobów jest opłacalne.
Rystad Energy szacuje, że łączne światowe rezerwy ropy to 2 biliony 92 miliardy baryłek. To oznacza, że na Ziemi istnieje relatywnie ograniczona ilość wydobywalnej ropy. Z globalnym wzrostem liczby samochodów z 1 miliarda do 2 miliardów w ciągu najbliższych 30 lat, staje się jasne, że ropa samodzielnie nie wypełni rosnących potrzeb konsumpcyjnych w indywidualnym transporcie, stwierdziła Rystad Energy.
Komentarze (20)
Sławko, 8 grudnia 2018, 13:11
No to Ziemia ma przerąbane, a my razem z nią.
gooostaw, 8 grudnia 2018, 13:16
Międzynarodowe ustalenia międzynarodowymi ustaleniami, ale podejrzewam że wielu potężnych tego świata planuje wydobyć i sprzedać całą ropę, co do ostatniej kropelki. To samo z węglem i gazem.
thikim, 8 grudnia 2018, 17:05
O ile jeszcze można dowodzić że przerąbane mają ludzie to twierdzenie że przerąbane ma obiekt wielkości planety czyli Ziemia to jest już jakiś bełkot. Takie bezmyślne rzucanie zdań.
Czekam na chociaż jeden argument merytoryczny odnośnie Ziemi i tego że ma przerąbane. Rozpadnie się od wydobycia? Wpadnie na inną planetę?
Biosfera na Ziemi jest jej nic nie znaczącym ułamkiem.
A przecież jeśliby wymarli wszyscy ludzie na Ziemi to mokry sen ekologów o braku ludzkiej ingerencji stałby się faktem. Same plusy zatem z ekologicznego punktu widzenia.
gooostaw, 8 grudnia 2018, 17:17
Nie ma się co wymądrzać, myślę że dla każdego i dla Ciebie też jest oczywiste że Sławko miał na myśli ziemski ekosystem. A groźbę globalnego wymierania gatunków można określić słowem "przerąbane".
KONTO USUNIĘTE, 8 grudnia 2018, 20:09
A widzisz! "Ziemię" kojarzysz z materialnym globem, trzecią planetą od Słońca (ubogo ), a my "Ziemię" traktujemy holistycznie. Dla nas Ziemia to dom z mieszkańcami, a dla Ciebie "dom" to suche mury.
dexx, 10 grudnia 2018, 09:20
W jednej rzeczy zgadzam się ze sceptykami antropogeniczności efektu cieplarnianego, człowiek ma za mały wpływ na środowisko żeby zaszkodzić Ziemi jako całości , w skali geologicznej nawet biosfera sobie poradzi, po prostu spowodujemy kolejne wielkie wymieranie. Minie pewnie parę set tysięcy lat roślinność uwięzi znów CO2, ale nas i większości znanych nam gatunków już dawno nie będzie.
KONTO USUNIĘTE, 10 grudnia 2018, 19:30
WTF?!!!
To ma być pocieszenie, że przeżyją bakterie, mchy ewentualnie gryzonie, a cywilizacyjny dorobek tysięcy pokoleń zmarnujemy w kilka?
a:
Sięgasz wyobrażnią ile cierpień na Ziemi będzie się z tym wiązało? Bagatelizujące "po prostu" w kontekście ZAGŁADY jest takie...sorki... mocno infantylne.
gooostaw, 10 grudnia 2018, 19:36
3grosze, chyba opatrzenie zrozumiałeś wypowiedź dexxa. Myślę że dexx użył ironii i myślę że oboje się zgadzacie
Jarkus, 10 grudnia 2018, 19:37
Albo nawet "obaj"
gooostaw, 10 grudnia 2018, 19:41
Możliwe, ale nie mam wiedzy żeby tak zakładać
thikim, 10 grudnia 2018, 20:05
Owszem. Ziemię kojarzę zgodnie ze słownikiem jako planetę.
Niektórzy z Was zaś odpłynęli w emocjonalne wizje. Zaraz mi ktoś napisze że "Ziemia żyje" a w ogóle to ma osobowość i cierpi.
Dopóki to będzie Kopalnia Wiedzy to proponuję jednak stosować argumenty merytoryczne a nie emocjonalne.
Może jednak jest jakieś forum gdzie można dyskutować o cierpieniu i emocjach? Tam proponuję się udać jeśli ktoś ma taką potrzebę.
Nie mylcie wiedzy z emocjami.
Pisanie o niszczeniu Ziemi i cierpieniach jest formą emocjonalnego szantażu. Mam nadzieję uznacie że jednak zamiast emocjonalnego szantażu lepsze są argumenty merytoryczne. Dacie radę?
Otóż bez emocjonalnie stwierdzam:
1. Nie jesteście w stanie zniszczyć Ziemi, niezależnie od spalanych ilości węglowodorów wszelkiego rodzaju.
2. Nie jesteście w stanie zniszczyć życia na Ziemi.
3. Jesteście co najwyżej w stanie trochę podgrzać niektóre rejony Ziemi. Jedne ulegną podgrzaniu a inne schłodzeniu.
4. Może to spowodować masowe migracje, ale takie migracje już występowały. Ludzkość przetrwała bez problemu.
5. Niektóre kraje stracą, niektóre zyskają wskutek zmian klimatu.
6. Cały czas gatunki słabiej przystosowane wymierają i wymierać będą.
7. Ilość żywności jest wystarczająca żeby wyżywić i 20 mld ludzi. Problemem są państwa nierozwinięte które nie potrafią wyżywić swoich obywateli bo są nierozwinięte a nie na odwrót.
8. Przestańcie się tak bać o przyszłość.
To są proste zdania które powinniście umieć zrozumieć.
KONTO USUNIĘTE, 10 grudnia 2018, 20:22
Ty będziesz zawsze zagrożenie bagatelizował. Do końca: aż przez blackout komp Ci nie odpali.
Najpierw sam daj radę uargumentować brak konsekwencji w niszczeniu Ziemi. Tej Ziemi.
Życie w formie bakterii lub szczura, to też życie. Ale co to za życie.
Bo thikim się nie boi. Argument na argumentami.
O rosnącej średniej temp. na Ziemi nie słyszałeś. Biedny, niedoinformowany thikim.
Jarkus, 10 grudnia 2018, 22:24
Właśnie. Nie bardzo jest sens się spierać, jeśli strony nie zdefiniują przedmiotu sporu. W przeciwnym razie można się zasypywać nawzajem słusznymi argumentami, które nic nie wnoszą, bo dotyczą czego innego. Na szczęście właśnie zostało zdefiniowane, o czym kto wcześniej mówił.
Tylko, że biosfera jest częścią tej planety. Już od miliardów lat. Tu powstała i wyewoluowała do dzisiejszej postaci. Dlatego faktycznie:
Ale nie ma osobowości i nie cierpi (jako całość). Cierpią i mają osobowość niektóre wytwory biosfery (która jest częścią Ziemi).
W 100% się zgadzam. Jednak stosować argumenty "nie emocjonalne" to nie to samo co nie dyskutować o emocjach.
Znam takie fajne forum. Nazywa się "Kopalnia Wiedzy". Ma między innymi działy:
Medycyna
Psychologia
Nauki przyrodnicze
Humanistyka
Ciekawostki
Otóż... nie jest. No dobra, może być, ale niekoniecznie musi. To zależy od formy tego pisania - nie od wspomnianego tematu.
Punkty 1-7 to jasno, konkretnie sformułowane stanowisko / tezy. I tu jest o czym dyskutować. Mnie szczególnie interesuje nr 5. Możesz rozwinąć temat? Szczególnie - które kraje według ciebie zyskają?
Tu jednak:
pozwoliłeś sobie na protekcjonalność. Widać - nawet "bez emocjonalnego" thikima mogą ponieść emocje
Nie mogę się powstrzymać, żeby nie skomentować jeszcze tego:
Dziwna opinia. Może gdyby brać pod uwagę tylko masę biosfery w stosunku do całkowitej masy planety.
Tylko żeby bronić takiego punktu widzenia trzeba by zignorować całą niesamowitą złożoność życia. A nic co znamy we wszechświecie nie jest nawet w małym ułamku tak złożone, zorganizowane, powiązane skomplikowanymi zależnościami jak życie. Możliwe nawet, że życie na Ziemi jest jedynym we wszechświecie. Jak się chwilę nad tym zastanowić, to większość ludzi raczej skłoni się do tezy, że życie na Ziemi jest ukoronowaniem jej istnienia niż czymś bez znaczenia.
ex nihilo, 11 grudnia 2018, 16:52
Jaja se robisz?
Dawne migracje to były dziesiątki tysięcy w skali setek lat. Teraz setki milionów w ciągu dziesięcioleci.
Nie wiadomo, które będą mieć bardziej prze[notego], te, które "stracą", czy te, które "zyskają". Bo do tych drugich będą się pchać ci z pierwszych, nieźle zdesperowani.
To rozwiń tych niedorozwojów (5-6 mld.)... np. do przeciętnego poziomu UE. Policz zużycie energii, surowców, ilość syfu, itd., itp.
O tak, Przenajmędrszy. Nawet gdybyśmy się mieli zes... z wysiłku, postaramy się zrozumieć.
thikim, 11 grudnia 2018, 17:17
Masz jakiś kompleks z tym że muszą być rozwinięci? Rozwój to ich problem. Nie mój. Każdy kraj ma swoją własną drogę.
W imię tego uwielbienia różnorodności powinniście to szanować a nie tępić.
Tymczasem Wy usta macie pełne frazesów o dobroci a czyny Wasze są po prostu złe.
W tym jednym jesteś chociaż Ty sprawiedliwszy że wielokrotnie dałeś tu upust temu jak ludzkości nienawidzisz. Czy inni mają tu tyle odwagi żeby się przyznać że po prostu nienawidzą ludzkości?
Nie oceniam masz prawo nienawidzić Jedynie nie dorabiajcie do tego ideologii że ta nienawiść do człowieka jest dobra.
Jak nie wiadomo, to co się mądrzysz (nie tylko Ty) że wiesz?
Z historii zawsze byłeś słabszy.
Większe armie prowadziło wielu w historii. Setki tysięcy w ciągu lat pokonywało nawet i połowę kontynentu, czasem nawet zostawali.
Co do przyszłości, to jesteś panikarz. Jakie setki milionów? Trzeba było od razu napisać: miliardy w ciągu tysiącleci.
To nie jest merytoryczność tylko sianie paniki. Ja rozumiem że lubisz się egzaltować tą paniką, ale nie musisz straszyć innych.
ex nihilo, 11 grudnia 2018, 17:32
Nawet tego nie skomentuję, szkoda klawiatury.
KONTO USUNIĘTE, 11 grudnia 2018, 17:48
Z dobroci serca martwię się o stan Twój, czyniąc te złośliwa aluzję.
dexx, 12 grudnia 2018, 13:55
I tu jest cały problem jaki ja mam z Twoja filozofia. Zmianami klimatu jest jak z bombą atomową, to nie jest problem kraju tylko ludzkości jako całości. To nie jest 500 plus gdzie na kredyt rozdasz trochę kasy i najwyżej jako państwo zbankrutujemy trochę pocierpią tylko obywatele ( patrz Wenezuela) . Tutaj kredyt zaciągamy wszyscy na jedno wspólne konto jeśli przekroczymy cienką czerwoną linię klimat też zbankrutuje i jest duże prawdopodobieństwo że większość gatunków w tym my tego nie przeżyjemy.
Zamykanie wszystkiego w ramy kraju to jest rzecz która forsuje u nas PIS a np. w USA Trump i o ile w sprawie migrantów to jest kwestia danej kultury, moralności czy filozofii to klimat jest kwestią życia i śmierci , a przynajmniej komfortu życia dla przyszłych pokoleń.
Jajcenty, 12 grudnia 2018, 14:55
Ponieważ kraje rozwinięte, w kryzysie, poradzą sobie dużo lepiej niż te nie rozwinięte, to można powiedzieć, że kraje rozwinięte dokonują masowego mordu. Ponieważ wydaje się, że przekroczyliśmy punkt bez powrotu, to właściwszy chyba jest tryb dokonany: dokonały masowego mordu.
dexx, 12 grudnia 2018, 15:20
Najgorsze jest to że akurat w Polsce szybciej nas dopadną inne skutki naszej polityki węglowej - pogorszenie jakości powietrza. Nawet jeśli nie jesteśmy jeszcze w punkcji bez powrotu to zgadzam się np. Elonem Musk że prowadzamy jeden z najgłupszych eksperymentów w dziejach ludzkości.
https://youtu.be/xKCuDxpccYM?t=323
Najbardziej irytuje mnie kiedy usprawiedliwiamy bierność w temacie zmian klimatu interesem państwa, a może bardziej wybranym grupom zawodowym w tym państwie, tym bardziej ze przerabialiśmy to np. z ołowiem w paliwie też próbowano udowadniać że nie ma znaczącego wpływu na środowisko, a obecnie panuje w tym temacie konsensus.