USA nie wykluczają sankcji handlowych
Po raporcie, w którym firma Mandiant identyfikuje grupę APT1 jako Jednostkę 61398 chińskiej armii, administracja prezydenta Obamy postanowiła podjąć bardziej zdecydowane działania. Biały Dom wydał raport Administration Strategy on Mitigating the Theft of U.S. Trade Secrets, w którym znalazły się zalecenia dotyczące walki ze szpiegostwem finansowym.
Waszyngton chce zacieśniać stosunki dyplomatyczne z partnerami i promować w sektorze prywatnym oraz wśród obywateli cyberbezpieczeństwo. Najważniejszym chyba wnioskiem, jaki wypływa z raportu, jest stwierdzenie, iż Biały Dom może sięgnąć po tak drastyczne kroki, jak wprowadzenie ograniczeń handlowych dla kraju, z którego prowadzone są ataki.
Stwierdzono też, że walka z kradzieżami tajemnic handlowych i państwowych będzie priorytetem dla FBI i Departamentu Sprawiedliwości. Rząd przeznaczy też większe środki na ochronę tajemnic.
Kradzież technologii i sekretów handlowych jest dla USA niezwykle dotkliwa. Jak poinformowała Rebecca Blank, zastępca Sekretarza Handlu, niemal 35% PKB Stanów Zjednoczonych jest wytwarzanych przez firmy, które zależą od ochrony własnych tajemnic hadlowych. Te tajemnice to unikatowa forma własności intelaktualnej, a wartość tych firm polega na tym, że inni nie znają ich sekretów - powiedziała Blank.
Komentarze (15)
Qwax, 24 lutego 2013, 09:31
Lepszego dowcipu już dawno nie słyszałem:
USA nałożą sankcje handlowe na Chiny!!! ;-) ;-) ;-)
przecież USA są tak w zadłużone w Chinach, że ... nawet sobie nie jestem w stanie wyobrazić co musieliby oddać by te długi wykupić, o uzależnieniu ekonomicznym już nawet nie wspomnę (np. lantanowce do elektroniki)
Śmieszniejszą byłaby tylko informacja, że Chiny wprowadzą sankcje ekonomiczne na USA jeżeli te nie udostępnią im haseł do wszystkich serwerów i komt pywatnych... ale to chyba nie byłoby tak na prawdę śmieszne
Marek Zieliński, 24 lutego 2013, 14:14
Niestety sam Świat i Stany Zjednoczone na to pozwoliły. Po II Wojnie Światowej trzeba było zrobić porządek i podzielić Państwo. A tak to teraz nikt nie tknie Chin nawet gdyby militarnie przejęli inne państwo
mnichv10, 24 lutego 2013, 15:31
Już to zrobili z Tybetem.
Mariusz Błoński, 24 lutego 2013, 16:44
@Qwax: i co z tego wynika? Dokładnie nic USA nakładają sankcje na Chiny i Chiny leżą i kwiczą.
mikroos, 24 lutego 2013, 16:57
Chyba raczysz żartować To Stany są uzależnione od Chin, nie vice versa.
Mariusz Błoński, 24 lutego 2013, 17:13
Owszem, pewne towary staną się w USA droższe. Zatem przeciętny obywatel zbiednieje, bo te towary trzeba będzie kupować tam, gdzie są produkowane drożej. Czyli tutaj mamy tego typu dotkliwość.
A po stronie Chin? Miliony ludzi nie mają pracy, kapitał wycofuje się z Chin i idzie gdzie indziej.
Wojna handlowa z USA uderzy przede wszystkim w Chiny.
mikroos, 24 lutego 2013, 17:56
Owszem, bezrobotnych jest nawet wielokrotnie więcej niż w USA, bo... w Chinach mieszka wielokrotnie więcej ludzi A tymczasem fakty są takie, że oba kraje mają bardzo podobny poziom bezrobocia - w dodatku taką stopę bezrobocia trudno uznać za patologiczną
http://online.wsj.co...4240097900.html
http://topforeignsto...-Rate-Chart.png
To jest akurat najlepszy możliwy przejaw ich potęgi, bo w połączeniu z szybkim wzrostem PKB ( http://1.bp.blogspot...2030uschina.png ) to oznacza jednoznacznie, że przestają uzależniać się od kapitału zagranicznego Jeżeli o czymś to świadczy, to wyłącznie o sile, a nie o słabości ich gospodarki
Zresztą... czy liczysz na przekonanie rozsądnego odbiorcy do hipotezy o wyższości USA, kiedy bilans handlowy wygląda tak: http://www.census.gov/foreign-trade/balance/c5700.html ?
Mariusz Błoński, 24 lutego 2013, 20:00
Nie zrozumiałeś. Miliony ludzi nie mają pracy, czyli tracą pracę. Utrata rynku USA to dla Chin ponowne popadnięcie w nędzę, bo ich rynku w tej chwili nikt nie jest w stanie zastąpić. Natomiast producenta jakim są Chiny jest znacznie łatwiej zastąpić. Na wojnie handlowej znacznie więcej stracą Chiny.
A bilans handlowy... Ujemny dla USA, prawda? A co to oznacza? Czyż nie to, że USA za wysłane do Chin towary o mniejszej wartości otrzymują towary o większej wartości? Więc kto na tym lepiej wychodzi.
Aby Ci to unaocznić, dam Ci przykład.
Polski biznesmen wynajmuje statek, pakuje za niego towary o wartości 1 miliona PLN i wysyła do USA. W księgach polskiego urzędu celnego pojawia się adnotacja o wysłaniu do USA towarów o wartości 1 miliona PLN. Biznesmen sprzedaje tam swój towar za 2 miliony PLN, kupuje towar za tę kwotę i przysyła go do Polski. W księgach handlowych polskiego urzędu pojawia się adnotacja, że wjechał towar wartości 2 milionów PLN. Czyli... bilans handlowy Polski z USA wynosi -1 milion PLN. Niekorzystne? Pozornie, bo przecież wysyłając od nas towar wartości 1 miliona PLN otrzymujemy towar wart tutaj ponad 2 miliony PLN (ponad, bo skoro biznesmen wydał w USA 2 miliony i przysłał towar do PL to przecież po to, by go z zyskiem sprzedać).
A teraz przykład o "korzystnym" bilansie handlowym. Ten sam biznesmen pakuje ten sam towar na ten sam statek. W księgach polskiego urzędu pojawia się zapis o wysłaniu do USA towaru o wartości 1 miliona PLN. Na Atlantyku statek tonie. Biznesmen nie sprzedaj go więc w USA i nie przysyła stamtąd towar. BIlans handlowy PL-USA wygląda zatem +1 milion PLN. Czyli korzystnie, tak?
TrzyGrosze, 24 lutego 2013, 21:54
Ha ,taki korzystny ujemny bilans handlowy byłby gdyby cała wymiana handlowa odbywała się na zasadzie (jak w przykładzie) barteru.
W praktyce bilans handlowy ujemny jest niekorzystny, ponieważ handel międzynarodowy odbywa się,... dam Ci przykład:
Amerykanie kupili polską szynkę za 1mln zł ( do Polski wpłynął 1mln zł)
Polacy kupili F 16 za 2mln zł ( z Polski ubyło 2mln zł).
Jesteśmy 1mln zł na minusie (niekorzystnym ).
mikroos, 24 lutego 2013, 21:57
Chiny już teraz są na tyle potężnym i chłonnym rynkiem, że naprawdę prędzej to Chiny ze swoimi zasobami ludzkimi i naturalnymi poradzą sobie bez USA niż w drugą stronę.
Jeżeli chodzi o bilans - przedstawiasz tylko wersję korzystną dla USA, co mnie nie dziwi Zapominasz całkowicie o tym, że ten sam polski biznesmen może organizować przewóz w drugą stronę, a to całkowicie burzy sens tego wywodu Z kolei ujemny bilans dowodzi, że Amerykanie sprowadzają znacznie więcej, niż są w stanie sami wyprodukować. Mało tego - więcej, niż są w stanie realnie kupić, czego dowodzi gigantyczny dług wobec Chin. Tym samym Amerykanie nadmuchują kolejną bańkę, która wybuchnie z niesamowitą siłą, a Chińczycy siedzą i zastanawiają się tylko, gdzie ulokować nadmiar gotówki - i mało tego, kiedy już ją lokują, to - ku przerażeniu Zachodu - robią to przerażająco dobrze
Ameryka po prostu nie jest samowystarczalna - Chiny są znacznie bliżej tego stanu, bo kontrolują świat na dwóch poziomach: pierwszym, czyli surowców oraz ostatnim, czyli produkcji kompletnych urządzeń. Dla USA nie ma nic gorszego
pogo, 25 lutego 2013, 08:54
Chiny maja masę dolarów na swoich kontach. A także masę dolarów w postaci obligacji skarbowych itp... wystarczy, że będą chcieli to spieniężyć i nagle stany będą niewypłacalne a wartość dolara spadnie do dramatycznie niskiego poziomu.
Problem w tym, że na takim spadku wartości dolara stracą też Chiny jako wierzyciele.
radar, 25 lutego 2013, 09:37
Jesteście jak dzieci w piaskownicy, które kłócą się czyj tata jest silniejszy
Ani jedno, ani drugie państwo w najbliższej perspektywie nie będzie dążyło do konfrontacji. Czy Wy myślicie, że Stany nie wiedziały kto i jak ich atakuje, że potrzebny był jakiś raport, aby zareagować? Teraz reagują, bo muszą ratować twarz.
Wojna handlowa Chiny-USA nie będzie korzystna dla żadnej ze stron, ale w przypadku takiej wojny obie strony sobie poradzą.
Natomiast Chiny, jako wierzyciele w przypadku otwartego konfliktu nie skorzystają, bo można mieć ziliony dolarów i nic za nie nie kupić nie dlatego, że stracą na wartości tylko dlatego, że nikt im nie będzie chciał nic sprzedawać. Zachód już się boi dominacji Chin (dumping/kopiowanie/łamanie praw autorskich/etc.) i stanie po stronie USA, dlatego Chiny też nie będą dążyć do konfrontacji, a co najwyżej do cichej "regulacji rynku USA" odpowiednio wypuszczając/gromadząc rezerwy.
Wszyscy na tym stracą, a najbardziej szarzy obywatele, bo "państwo samo się wyżywi" i tak
radar
Mariusz Błoński, 25 lutego 2013, 10:11
@mikroos: pokazuję jedynie, że ujemny bilans handlowy to wcale nie jest niekorzystna rzecz. Bo albo oznacza on, że - jak w naszym przypadku - USA wysłały do Chin towary o mniejszej wartości, a otrzymały towary o większej wartości (a zatem wyszły na tym do przodu), albo tez, jak ma to miejsce w rzeczywistości, otrzymali konkretne towary w zamian za zadrukowany papier. To wyszli na tym jeszcze lepiej.
Żaden kraj nie jest samowystarczalny. Owszem, znaczna część krajów może produkować na swoim terytorium to, co potrzebne do przetrwania, a niektóre kraje (pewnie Chiny, USA, Rosja) są w stanie wyprodukować wszystko. Tylko, że to prosta droga do katastrofy gospodarczej.
I absolutnie zgadzam się z radarem. Żadnej wojny handlowej nie będzie. Musiałby dojśc do niesamowitego napięcia pomiędzy oboma państwami. Na razie to mało prawopodobne. Ale jako że Chiny coraz bardziej rozpychają się na Pacyfiku, a USA tam przeniosły swoje zainteresowania... kto wie...
mikroos, 25 lutego 2013, 10:34
Rzeczywiście, wyszły do przodu - u siebie zamiast zasilać swoją gospodarkę i walczyć z bezrobociem u siebie, powalczyli z bezrobociem w Chinach. Doskonała transakcja Znasz powiedzenie o rybie i wędce? To je sobie przypomnij, bo pasuje tu idealnie
Faktycznie, doskonała transakcja - stali się dłużnikiem swojego konkurenta, który w każdej chwili może powiedzieć "sprawdzam" i położyć kurs dolara Zresztą już widać, że USA mają świadomość swojej słabości: przez lata okradano ich z kluczowych danych, a oni "rozważają nałożenie sankcji" Nieźle jak na światowe supermocarstwo, które nikogo nie musi się bać
Poza tym jeżeli mówimy o "twardej walucie", to Chiny mają najważniejszą: surowce
pogo, 25 lutego 2013, 11:25
Kwestia tego, że ani Chiny ani USA nie wyprowadzą najcięższych dział na te wojnę, bo to będzie broń obosieczna i trudno przewidzieć kto od niej bardziej ucierpi.
To będzie co najwyżej zimna wojna gospodarczo-handlowa i nie ma logicznego (ani politycznego) uzasadnienia by było z tego coś więcej.