USA zablokują komórki?
Amerykański sekretarz ds. transportu, Ray LaHood nie wyklucza, iż w USA zostanie wprowadzony wymóg montowania w samochodach urządzeń uniemożliwiających kierowcy korzystanie z telefonu komórkowego. Myślę, że tak się stanie. Technologia na to pozwala i sądzę, że zostanie ona zastosowana do unieruchomienia telefonów w samochodach - stwierdził LaHood w wywiadzie dla The Daily Caller.
Wywiad sekretarza ma związek z rozpoczętą w USA kampanią społeczną, w ramach której wyprodukowano serię filmów pt. Faces of Distracted Driving. Występują w niej osoby, które były świadkami wypadków spowodowanych przez kierowców korzystających z telefonów komórkowych podczas jazdy. Amerykańska Highway Traffic Safety Administration ocenia, że każdego roku z powodu nieuwagi kierujących ginie około 5000 osób. Jednocześnie poinformowano, że w roku 2009 zanotowano najmniej ofiar śmiertelnych od 50 lat.
Komentarze (17)
Lobo, 18 listopada 2010, 13:37
Ciekaw jestem jak to ma dzialac. Zalozmy ze to bedzie forma zaklocenia sygnalu docierajacego do samochodu. Co za tym idzie czy w duzym skupieniu takich samochodow nie powstanie jedna wielka fala zaklocajaca rowniez przechodniow, pobliskie urzadzenia korzystajace z GSM? Co z reszta bedzie z samochodami ktore komunikuja sie za pomoca telefoni komorkowych z "pomoca" podczas wypadku lub kradziezy?
Chetnie uslysze opinie osoby ktora ma o tym bardziej profesionalne pojecie niz ja.
Mariusz Błoński, 18 listopada 2010, 13:53
Jeśli ma to działać tylko na kierowców, to może być jakiś rodzaj pasywnego systemu, który będzie się włączał tylko po wykryciu, że w danym punkcie pojazdu prowadzona jest rozmowa i wyśle sygnał zakłócający. System może być tak skonfigurowany, że działa tylko wówczas, gdy pojazd jest w ruchu lub też gdy przekroczył konkretną prędkość.
pogo, 18 listopada 2010, 14:11
jestem przekonany, że da się ograniczyć działanie tego wyłącznie do wnętrza samochodu... np poprzez ekranowanie (choć przy tej czestotliwości to raczej trudne)
nie zmienia to faktu, że to odetnie od możłiwości dzwonienia również pasażer, który czasem musi do kogoś zadzwonić i powiadomić o opóźnieniach w dotarciu do celu lub choćby zapytać o drogę...
Lobo, 18 listopada 2010, 14:43
Nie sadze zeby ktos zajmowal sie rozbieraniem samochodu w celu ekranowania nawet jezeli byloby to mozliwe.
Da sie wykryc epicentrum sygnalu w takiej dokladnosci zeby uniemozliwialo rozmowe tylko prowadzacemu?
A co jezeli telefon bedzie na siedzeniu pasazera w systemie glosno mowiacym? No i wlasnie co z pasazerami? Czesto jadac ze wspolpracownikiem uzywam telefonu w sprawach sluzbowych. Z reszta czym sie rozni rozmowa przez telefon uzywajac np. sluchawki bluetooth od rozmowy z pasazerami?
Jedzie mi to nonsensem.
zyghom, 18 listopada 2010, 15:12
jestem z branzy GSM i powiem krotko: praktycznie nie do zrobienia
dlaczego ?
nie, nie brak technicznych mozliwosci (choc ile im dajemy, ze zostana zlamane?)
brak mozgu, bo:
1-co z pasazerami - im tez nie wolno ?
2-co z urzadzeniami do sledzenia pojazdow (GPS + GSM)
3-czego jeszcze czlowiek nie zlamal co sam wymyslil ?
4-no i nie zapominajmy o "prawach czlowieka", zwlaszcza w USA
5-co z emergency ?
w sumie "latwiej" karac za rozmowy niz je rzeczywiscie wykluczyc
Przemek Kobel, 18 listopada 2010, 15:55
Na Allegro takie urządzenia są kupowane głównie przez złodziei samochodów, tak że ciekawy lobbing mają teraz w tej Ameryce. Zwłaszcza, że policja może znaleźć skradziony samochód nawet jeśli nie ma on systemu GSM/GPRS - u nas wystarczy, że w środku ktoś zostawił sam telefon. Żeby było śmieszniej, po wprowadzeniu takich przepisów nie da się wezwać pomocy, jeśli będziemy w pobliżu ruchliwej drogi (właściciele zakładów pogrzebowych już zacierają ręce).
Lobo, 18 listopada 2010, 16:02
Dokladnie, dlatego mowie ze smierdzialo mi to nonsensem, z reszta jak wiele rzeczy "Made in USA".
Mariusz Błoński, 18 listopada 2010, 16:18
Zawsze gdy słyszę argumenty o awaryjnym dzwonieniu z komórki zastanawiam się, jak ludzkość przetrwała tyle wieków bez komórek.
Co do sytuacji awaryjnych - wystarczy, że system będzie wykrywał źródło sygnału z dokładnością do 10 cm, pasażer będzie mógł dzwonić lub wystarczy, że zakłocenia będą wysyłane np. tylko wówczas, gdy samochód jedzie szybciej niż 20 km/h - będzie można zwolnić i zadzwonić. Myślę, że ekranowanie całego samochodu to zbyt droga impreza, ponadto ekranowanie szyb byłoby jeszcze pewnie droższe. No i ekranowanie nie zda egzaminu gdy kierujący otworzy okno. Wyjściem byłby tylko system, który w stanie pasywnym wykrywa sygnał i wówczas włącza się w stan aktywny wysyłając sygnały zakłócające. Oczywiście, wszystko da się złamać/obejść. Ale to jeszcze nie powód, by ze wszystkiego rezygnować, prawda?
KONTO USUNIĘTE, 18 listopada 2010, 17:18
Telefon komórkowy stał się już jednym z atrybutów naszej cywilizacji,a pomysł "amerykańskiego sekretarza ds. transportu" , człowieka-polityka, pachnie obłudą.
Kolejni politycy mają już na oku zakaz jedzenia przez kierowce kanapki,palenia papierosów,słuchanie ostrej muzyki,chodzenia w miniówkach obok jezdni itp,itd
A telefonowanie w czasie jazdy bez zestawu, czy to jedyna i najgrożniejsza głupota popełniana przez kierowców?
Lobo, 18 listopada 2010, 17:30
Szlo im gorzej.
Zwolnienie moim zdaniem nie zmniejsza ryzyka np. przejechania dziecka.
Tak samo jak czytanie smsow z wyciagnietym telefonem poza strefe.
Ekranowanie odpada. Tu sie zgadzam.
Chcialbym to widziec w praktyce bo jakos srednio mi sie to logiczne wydaje. Pozostanie przy karach + zdrowy rozsadek kierowcy niestety lepiej zda egzamin. Bo spojrzmy na to z tej strony, jak zalozymy system i bedziemy miec na to dowod w postaci licencji, kupimy na e-bay system do telefonu ktory to obchodzi, wtedy nawet jak cie ktos przylapie na rozmowie to mozesz powiedziec, ze masz system wiec nie mogles wykonywac telefonu.
Powinni jak juz wprowadzic wymog by kazdy samochod byl wyposazony w licencjonowany zestaw glosnomowiacy.
waldi888231200, 18 listopada 2010, 17:50
Nowa generacja telefonów z GPS uniemozliwi zadzwonienie jeśli aparat porusza się szybciej niz 30km/h bez zestawu głośnomówiącego i po ptokach.
Przemek Kobel, 18 listopada 2010, 17:53
Nikt jeszcze nie wspomniał, że system zakłócający emituje sygnał podobny do używanego w sieci komórkowej. Co znaczy, że używając go non stop będziemy naświetlani promieniowaniem mikrofalowym, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Już widzę te rodziny z małymi dziećmi radośnie wybierające się latem na drugi koniec kraju w nowych, wspaniałych samochodach tego świata.
Maciej, 18 listopada 2010, 19:16
To dopiero jest dobry i sensowny pomysł. Myślę, że takie rozwiązanie było by też tańsze (przede wszystkim dlatego, że już istnieje w masowej produkcji), nie wspominając o atrakcyjności dla kupujących samochód.
Tolo, 18 listopada 2010, 20:22
A no przetrwała i bez pogotowia służby zdrowia i wielu innych rzeczy tylko śmiertelność była większa i długość średnia życia mniejsza. Nie oszukujmy się gatunkowi ludzkiemu życie dłuższe niż 40 lat jest niepotrzebne dla przetrwania.
Co do ekranowania to samochód ekranuje bardzo dobrze sam z siebie dlatego anteny są na zewnątrz a nie w środku. Jak by na szyby napylić warstwę metalu i połączyć z resztą karoserii jest klatka Faradaya.
Zakłócanie tylko kierowcy jest trochę skomplikowane. Bo w gruncie rzeczy trzeba by nadawać mocniej niż telefon. Powstał by ogromny smog elektromagnetyczny.
Problem w zasadzie rozwiązuje zestaw głośnomówiący. No bo jeśli rozmowa podczas jazdy przeszkadza to następnym pomysłem powinien być zakaz jazdy z pasażerami albo ich kneblowanie.
waldi888231200
wcale nie po ptokach bo komórka pasażera będzie się poruszać tez powyżej 30 km/h w pociągu z reszta tez no i wyskakując z okna a to już podpada pod dyskryminacje samobójców.
Dodajmy jeszcze do listy problemów nawigacje dziejąca w trybie online czy to pobierające mapy czy też wymieniające się informacjami o korkach.
wilk, 18 listopada 2010, 21:15
Albo będzie działało jak BTS aktywujący się gdy auto się porusza (informacja z GPS, akcelerometru lub komputera pokładowego) i zgłaszający niedostępność sieci dla numerów innych niż alarmowe (911).
waldi888231200, 19 listopada 2010, 10:30
Jeśli będzie miała zaszytą mapę , to będzie wiedział czy to pociąg czy droga.
Tolo, 19 listopada 2010, 10:53
No to dodaj jeszcze GPSa i akumulator samochodowy na plecy.
Wilk pomysł z btsem albo repeaterem jest dobry tylko ze on ugryzie wszystkie komórki w zasięgu. No i wprowadzi błąd do pozycjonowania w oparciu o siec gsm. Bo jeśli będzie to oddzielny ze tak powiem bts to porblemów potecjalnie będzie co nie miara powiedzmy że działało by to jak router. Jeśli działało by to jak switch to problem jest mniejszy i takie rozszerzacze zasięgu są dostępne tylko ze pozycje wyznaczymy zawsze koło btsa z którym się pośrednio łączymy mimo ze jesteśmy w ruchu. Nawet widziałem opis jednego skonstruowanego amatorsko z routera i modułów gsm ale firmware miało niecne cele.