Eksperci twierdzą, że człowiek uniknąłby wypadku, w którym zginęła piesza
Eksperci, którzy widzieli film ze śmiertelnego wypadku autonomicznego samochodu Ubera są zaskoczeni, że pojazd w żaden sposób nie zareagował. Wygląda na to, że technologie stosowane w autonomicznych pojazdach są znacznie mniej dojrzałe, niż się wydawało.
Zdaniem osób specjalizujących się w kryminalistyce śledczej, w identycznych warunkach człowiek zareagowałby szybciej i niewykluczone, że Elaine Herzberg by żyła. Jej śmierć to najpoważniejszy z dotychczasowych problemów, z jakim muszą zmierzyć się firmy rozwijające technologie autonomicznych samochodów. Jak mówią analitycy z firmy Morgan Stanley, w USA notuje się 1 śmiertelną ofiarę na 86 milionów mil przejechanych przez samochody. Autonomiczne pojazdy przejechały od 15 do 20 milionów mil. W ich przypadku statystyki śmiertelności wyglądają więc znacznie gorzej niż w przypadku pojazdów kierowanych przez człowieka.
Zachary Moore, inżynier śledczy z firmy Wexco International Corp., który od ponad 10 lat specjalizuje się w rekonstrukcji wypadków, po przeanalizowaniu wspomnianego filmu stwierdził, że na suchym asfalcie przeciętny kierowca zatrzymałby pojazd 2,5 metra przed przechodzącą przez ulicę kobietą. Z kolei profesor Bryant Walker Smith z University of South Carolina mówi, że system lidar powinien bez problemu wykryć kobietę i odróżnić ją od elementu stacjonarnego. Jego zdaniem materiał wideo sugeruje, że automatyczny system nie zadziałał oraz, że kierowca samochodu (oraz piesza) wykazali się nieostrożnością.
Uber musi wyjaśnić, co się stało. Są tylko dwie możliwości: albo czujniki jej nie wykryły, albo oprogramowanie uznało, że wykryty obiekt nie jest czymś, przed czym należy się zatrzymać, dodaje Mike Ramsey, analityk z Gartner Inc. Dla niego cały wypadek jest tajemniczy. Systemy, w jakie wyposażone są samochody Ubera badają otoczenie w promieniu 360 stopni na odległość co najmniej 100 metrów i działają lepiej w nocy niż w ciągu dnia. Ofiara wypadku przekroczyła cały pas jezdni i część drugiego, zanim została potrącona. System miał więc wystarczająco dużo czasu, by zareagować.
Eksperci podkreślają, że nawet na wideo – które jest gorszej jakości niż ludzki wzrok – widać panią Herzberg na tyle długo, iż przeciętny kierowca zdążyłby w jakikolwiek sposób zareagować. Materiał wideo powoduje, że wszystko co jest jasne, wydaje się jaśniejsze, a wszystko co ciemne - ciemniejsze. Ludzkie oczy widzą lepiej, podkreśla Sean Alexander z Crash Analysis & Reconstruction LLC. W czasie, gdy samochód powinien już hamować, pieszy też miał czas by zareagować, zatrzymać się, więc nie byłoby nawet potrzeby by zatrzymywać samochód, dodaje.
Policja w Tempe oświadczyła, że nie wskazuje winnych wypadku. Po zakończeniu przez nią śledztwa sprawa zostanie przekazana do prokuratury i to ona zdecyduje o ewentualnym postawieniu zarzutów.
Osobną kwestią jest zachowanie kierowcy samochodu. Z materiału wynika, że przez około 13 sekund nagrania siedząca za kierownicą patrzy na drogę jedynie przez 3 sekundy. Trudno jednak na tej podstawie coś wyrokować. Nawet jeśli kierowca patrzyłby wyłącznie na drogę, to przecież zakłada, że automat potrafi prowadzić samochód. Nie wiadomo, kiedy należy przejąć kontrolę, mówi Ramsey.
Z kolei profesor prawa Ryan Calo z University of Washington, który specjalizuje się w robotyce i sztucznej inteligencji uważa, odnosząc się najwyraźniej do wstępnego oświadczenia policji z Tempe, że pogląd, iż to nagranie zwalnia Ubera z winy jest w oczywisty sposób nieprawdziwy. Zdaniem naukowca, śledczy będą musieli odpowiedzieć nie na pytanie, kiedy piesza jest widoczna na wideo o niskiej rozdzielczości, ale co wykryły czujniki samochodu i jak oprogramowanie zinterpretowało te dane. Nawet jeśli kamera nie wykryła jej na czas, to dlaczego nie wykrył jej lidar i dlaczego oprogramownie nie uznało, że będzie nadal podążała trasą, na której się znalazła?, pyta Calo.
Tymczasem Uber zawiesił wszystkie testy swoich autonomicznych samochodów prowadzone na drogach publicznych. W Bostonie władze miasta poprosiły firmę NuTonomy Inc., by również tymczasowo przerwała testy takich pojazdów.
Komentarze (8)
rahl, 23 marca 2018, 16:57
Na filmie widać wyraźny brak reakcji autopilota jak zachowałby się człowiek za kierownicą to tylko teorie to nie droga w mieście, czy na osiedlu, ale droga szybkiego ruchu (limit 100km/h), większość ludzi jadąc taką drogą też miałaby problem.
P.S. Ofiara chyba poważnie niedowidziała, bo światła tych nowych auto są przeraźliwie jasne a ona parła do przodu bez jakiejkolwiek reakcji jak po chodniku.
ex nihilo, 23 marca 2018, 19:45
Ludzkie zachowania bywają całkiem absurdalne.
Warszawa. Powązkowska w okolicach cmentarza, jeszcze przed przed przebudową, cztery pasy, bez rozdzielenia trawnikiem czy barierkami. Zima, 7. czy 8. PM, lekki deszcz. Droga całkiem pusta. Jechałem w kierunku centrum, czyli od strony cmentarza, wtedy tam było chyba 70, jechałem trochę szybciej, ale niewiele. Środkiem chodnika (szerokiego) przy cmentarzu szła jakaś kobieta. W pewnym momencie, jeszcze dosyć daleko ode mnie, zaczęła szybko przechodzić przez jezdnię, w kierunku bud (zamkniętych) po drugiej stronie. Kiedy przeszła przez prawie 3 pasy, nagle się odwróciła i biegiem z powrotem, wprost przede mnie!
No i co ona teraz może zrobić? Stanie, będzie biegła dalej, czy znowu się odwróci i pogna w kierunku bud? Skuteczne wyhamowanie przed nią było niewykonalne.
Ciekawe co by zrobił w takiej sytuacji automat?
Ja wtedy pojechałem prosto na nią i w ostatnim momencie, kiedy już nic nie mogła zrobić, w lekkim poślizgu ominąłem ją za plecami. Wyglądało na to, że facetka w ogóle się nie zorientowała co się dzieje.
Dziewczyna, która ze mną jechała, przez dobre kilka minut nie potrafiła normalnie mówić... była po prostu zatkana, dosłownie
thikim, 23 marca 2018, 20:48
W samej Polsce liczba zabitych na drogach to około 2-3 tys. rocznie. Co pozwala założyć że w skali świata są to setki tysięcy rocznie.
Jakoś z tego powodu się specjalnie media nie podniecają ani nikt nie wpadł na pomysł zatrzymania ruchu drogowego na całym świecie.
A tu jeden wypadek śmiertelny i emocje powodują że wszystko staje.
Za lat 20 samochody autonomiczne będą zabijały tysiące ludzi rocznie i nikt z tego powodu ich nie będzie zatrzymywał
Widocznie dopóki coś zabija mało ludzi - to jest zabronione?
No i jak tu nie zgodzić się z powiedzeniem:
jak ginie jedna osoba to tragedia, jak miliony to statystyka.
radar, 23 marca 2018, 23:34
ale jechał 65.
ale po co znowu "promować" teorię, że człowiek też nie dałby rady skoro eksperci wyraźnie wskazują, że jest inaczej (włącznie z zatrzymaniem 2,5 metra przed) ?
Człowiek zobaczyłby wcześniej (niż kamera) i tyle.
Ale to całkowita liczba, pytanie ile jest potrąceń.
Wg. statystyk KGP około 50% potrąceń w PL jest z winy pieszych.
Może było to przedwczesne, a może nie. Moim zdaniem samo pozwolenie na te testy było przedwczesne. Skoro człowiek w kabinie i tak nie jest w stanie zareagować, bo czas, bo brak skupienia, bo jak w artykule zakładasz, że auto zareaguje poprawnie
to na jakiej podstawie wydano pozwolenia? To trochę tak jakbyśmy pozwolili na testy aut bez niczego, zwalniasz ręczny i jedzie z górki sam. I tu i tu zero kontroli, jedyna różnica to z komputerem (może) mamy logi ze zdarzenia.
Skoro padło już wcześniej w wątku nawiązanie do samolotów, to nie powinno się pozwolić na takie testy dopiero gdy będzie realna szansa na kontrolę? Podwojone systemy (choćby te które montowane są już teraz, line assist, city break, nigh vision dla człowieka, niezależne systemy ostrzegania człowieka o przeszkodzie, etc)? Jakieś większe marginesy bezpieczeństwa (odstępy, prędkość, etc) tak żeby człowiek w kabinie miał szansę zareagować?
A może najpierw powinni zapłacić "tysiącom" kierowców za zamontowanie systemu w ich samochodach? Nagrywają jazdę, czujniki, etc, a komp na bieżąco (z wyprzedzeniem) podejmuje decyzje i przewiduje reakcję innych na drodze, ale nie steruje autem. Potem ocenia się poprawność decyzji na podstawie porównania komp-człowek? Zdaje sobie sprawę, że wypadków tak się nie przetestuje, ale takie "kwiatki" jak ten pewnie szybko by wyszły. Kasa, kasa, kasa...
A propos tej babki co przechodziła. Po chwili zastanowienia chyba wiem o co kaman. Kobiety z reguły dużo gorzej oceniają odległość i prędkość obiektu, a dodatkowo z nocy tylko na podstawie świateł jest jeszcze trudniej. Dodajmy do tego, że została "złapana" na prawą stronę auta, czyli już prawie przeszła. Ergo, wg. mnie źle to "obliczyła", a dodatkowo pewnie myślała, że kierowca pewnie też trochę zareaguje i ją ominie... albo miała to w d... bo to tez dość prawdopodobne
rahl, 24 marca 2018, 03:47
Sorry, faktycznie mój błąd, tam był limit 60km/h a uto jechało jakieś 65km/h.
Najbardziej negatywnie w całej sytuacji wypada (przynajmniej po obejrzeniu filmu) osoba nadzorująca pojazd. Fakt - nie wiemy jakie tacy "kierowcy" mają wytyczne, ale wydaje mi się, że powinni bardziej zwracać uwagę na drogę. Czy dała by radę uniknąć wypadku to już teraz tylko teorie i przypuszczenia.
P.S. Powtórzę pytanie - jak można nie zauważyć auta jadącego w nocy z takim oświetleniem jak mają te nowe modele.
radar, 25 marca 2018, 17:17
Tak jak napisałem wyżej. Bez dodatkowego wspomagania nie jest w stanie zareagować szybciej niż auto. No i jeśli przez 99% czasu nie ma co robić to kto utrzyma skupienie dłużej niż... X godzin? Pewnie przez pierwsze parę dni to ręce trzymała tuż nad kierownicą, a nogę nad hamulcem. A po jakimś czasie...
J/w. Pewnie widziała...
pogo, 26 marca 2018, 10:11
Miała odblaski na rowerze, wierzyła, że samochodem jedzie człowiek i ją zobaczy z daleka i ma aż 2 wolne pasy którymi może ją ominąć. A tu niespodzianka...
thikim, 26 marca 2018, 17:21
Nie wiem w co wierzyła. Wiem że jeśli weszła na drogę powinna zachować wszelkie środki ostrożności i mieć na uwadze że samochód ma pierwszeństwo a ona nie ma prawa wymuszać na samochodzie nagłych zmiany kierunku ruchu - w szczególności "ominięcie".
Może rzeczywiście miała te przepisy w d...
Nadzorująca pojazd nie wypełniła swoich że tak powiem "obowiązków". Nie znamy warunków dopuszczenia dokładnych. One określają zasadniczo winę nadzorującej samochód.