Układ Słoneczny narodził się z gwiazdy Wolfa-Rayeta?
Naukowcy z University of Chicago przedstawili nową teorię dotyczącą powstania Układu Słonecznego. Pozwala ona na rozwiązanie zagadki dwóch pierwiastków, które w Układzie Słonecznym występują w innych proporcjach niż w reszcie Galaktyki.
Najpopularniejsza obecnie teoria dotycząca narodzin Układu Słonecznego mówi, że powstał on przed miliardami lat w pobliżu supernowej. Uczeni z Chicago twierdzą jednak, że protoplastą Układu była gwiazda Wolfa-Rayeta. To typ bardzo dużych, niezwykle gorących gwiazd. Nasz układ planetarny miał zostać zapoczątkowany przez taką gwiazdę o macie 40-50 mas Słońca. W miarę wypalania się gwiazdy powstawały olbrzymie ilości różnych pierwiastków, które dużą prędkością wydobywały się z jej powierzchni wraz z wiatrem gwiezdnym. Z czasem uciekający z gwiazdy materiał uformował wokół niej bąbel o gęstej powierzchni.
Powierzchnia takiego bąbla to dobre miejsce do narodzin gwiazd, gdyż jest tam gęsto od pyłu i gazu. Autorzy badań oceniają, że od 1 do 16 procent gwiazd podobnych do Słońca mogło powstać w takich właśnie warunkach.
Przyjęcie hipotezy o gwieździe Wolfa-Rayeta pozwoliłoby na wyjaśnienie, dlaczego we wczesnym Układzie Słonecznym było niespotykanie dużo glinu-26, za to zbyt mało żelaza-60. W supernowych powstają oba te pierwiastki, a teoria o supernowej nie wyjaśnia, dlaczego jeden z pierwiastków miałby zostać dostarczony do Układu Słonecznego, a drugi nie. Tymczasem gwiazdy Wolfa-Rayeta produkują sporo glinu-26, ale nie żelaza-60.
Uważamy, że glin-26 wydostaje się z gwiazd Wolfa-Rayeta na powierzchni ziaren pyłu obecnego wokół gwiazdy. Ziarna te mają wystarczająco duży pęd, by wbić się z powłokę bąbla, gdzie zostają w większości zniszczone, a aluminium pozostaje uwięzione w powłoce, mówi współautor nowej teorii, profesor Vikram Dwarkadas. Z czasem część powłoki zapadła się pod wpływem własnej grawitacji i powstał Układ Słoneczny.
Sama gwiazda Wolfa-Rayeta mogła zaś dokonać żywota albo jako supernowa, albo jako czarna dziura. Jeśli zmieniła się w czarną dziurę, w procesie tym powstałoby niewiele żelaza-60. Jeśli zaś pojawiła się supernowa, to żelazo-60 powstałe wskutek jej eksplozji albo nie przebiło się do powłoki bąbla, albo też nierównomiernie się w niej rozłożyło.
Komentarze (46)
Krzychoo, 8 stycznia 2018, 17:06
thikim, 8 stycznia 2018, 17:46
To gdzieś tam jest
Gość, 8 stycznia 2018, 18:27
Zdanie trudne do przebąblenia.
Może jednak nie? Kreacja mogła wymagać wymazania tych śladów.
thikim, 8 stycznia 2018, 18:44
O jakiej kreacji piszesz piękna kobieto?
Gość, 8 stycznia 2018, 19:12
O mojej. Te bywają co najmniej boskie.
Szkoda, że w moich kreacjach nie stosuję długich i grubych szpil brzydki facecie.
thikim, 8 stycznia 2018, 19:47
No, nareszcie znów ktoś aktywny w dyskusji
tempik, 8 stycznia 2018, 21:59
Jeśli przyjąć że świat ma 14 mld lat, a nasz układ trwa od ponad 4 to powstaliśmy ze zamieszanych popiołów dziesiątek, jak nie setek pokoleń takich dużych,szybko umierających gwiazd.A jeśli chcecie szukać tego ostatniego protoplasty o masie 50 słońc, to musicie szukać malutkiej,zagłodzonej czarnej dziury, 4 mld lat wstecz. Powodzenia...
Jajcenty, 9 stycznia 2018, 08:54
Niewiele zrozumiałem z tego co pisał Hawking, ale czy małe dziurki nie parują szybko? Im mniejsza tym większy #foton/kilogram*s.
Wydaje się że nasza macierzysta CD już dawno zrobiła puf!.
BTW, są jakieś obserwacje narodzin/śmierci CD ?
Krzychoo, 9 stycznia 2018, 10:39
Z tym parowaniem, jeżeli dobrze zrozumiałem to tylko teoria więc nie ma zaobserwowanych śmierci CD.
rahl, 9 stycznia 2018, 14:53
Teoria, ale zgodna z wszelkimi innymi danymi i innymi potwierdzonymi eksperymentalnie teoriami.
BH z gwiazdy o takiej masie "wyparuje" nie szybciej niż za kilka trylionów lat i nie nazywałbym jej "malutką".
Zaobserwować śmierć takiej BH będzie raczej trudno, chyba że nastąpi gdzieś w bliskim sąsiedztwie - zbyt mała masa.
P.S.
Dla przykładu czarna dziura o masie pięć razy większej od naszego słońca wyparuje za około 2x10^69 lat
Gość, 9 stycznia 2018, 16:14
https://qph.ec.quoracdn.net/main-qimg-0d99d9043fdca5021e78d37ca17b8ffc-c
Jajcenty, 9 stycznia 2018, 17:08
Nie miałem pojęcia o skali zjawiska
Wygląda na to, że wcześniej zarejestrujemy rozpad elektronu.
ex nihilo, 9 stycznia 2018, 17:18
Podejrzewam, że o rozpad protonu Ci chodziło (>1032 lat).
Krzychoo, 9 stycznia 2018, 17:25
OK, tyle teoria. Ale czy zgodnie z teorią czarnych dziur nie powinno by ich dużo więcej? Ale nie miałyby czasu wyparować od momentu Wielkiego Wybuchu.
Jajcenty, 9 stycznia 2018, 19:27
Nie . Czyniłem aluzję do dość popularnego w swoim czasie: "no electrons were harmed in creation of this message". Najwyraźniej za dużo, za długo siedzę w internetach
thikim, 9 stycznia 2018, 20:16
Zależy jaką.
Jak już rozstrzygnęliście że taka CD powinna dalej istnieć, to powtórzę: To gdzieś tam jest.
Tylko że ciężko taką CD wykryć.
Dzięki naszej pięknej astrospecjalistce mamy ładny rysunek tabelki która pokazuje ładnie ile trwa to parowanie. Długo dla obiektów nawet słabo masywnych w skali gwiazd. Nawet przy masie Księżyca jest to bardzo długo.
Nie przesadzajmy. Pokolenia gwiazd to jednak miliardy lat. Przy 14-4=10 mld lat mogło być ich kilka najwyżej (kilka bliżej 1 niż 10).
rahl, 9 stycznia 2018, 20:55
Krzychoo ma najwyraźniej na myśli PBH - czyli pierwotne czarne dziury, które hipotetycznie powstały w początkowej fazie wielkiego wybuchu. W naszym przypadku mowa o hipotetetycznej BH pozostałej po bardzo masywnej gwieździe o specyficznym składzie.
Nie do końca - gwiazdy które kończą jako supernowe żyją relatywnie krótko, kilkadziesiąt do kilkuset milionów lat, więc pewna część materii mogła przejść przez kilkaset gwiazd. Być może część tworzywa naszej planety była kiedyś częścią gwiazdy neutronowej - podczas ich łączenia i zapadania się powstaje sporo ciężkich pierwiastków, które są wyrzucane w kosmos.
Gość, 9 stycznia 2018, 21:08
http://slideplayer.pl/slide/3727076/12/images/16/Zale%C5%BCno%C5%9B%C4%87+Czasu+%C5%BCycia+gwiazdy+od+jej+masy.jpg
rahl, 9 stycznia 2018, 22:58
Mało prawdopodobne, na początku gęstość materii była zbyt wielka, procesy gwiazdotwórcze były ekstremalnie gwałtowne, występowały całe kaskady kreacji i eksplodujących supernowych pair-instability (przynajmniej takie są teorie). Nawet jeśli powstały jakieś małe gwiazdy to zostały rozszarpane przez eksplozje pobliskich olbrzymów, odległości między gwizdami były liczone w dniach a nie latach świetlnych.
Większość "długowiecznych" gwiazd należy do drugiej generacji, mało metaliczne, ale powstające we wszechświecie z relatywnie małą gęstością materii.
P.S.
Jak na razie nawet na "najgłębszych" polach teleskopów nie udało się zaobserwować gwiazd trzeciej generacji.
Gość, 10 stycznia 2018, 06:06
http://www.astronomy.com/news/2015/06/the-very-large-telescope-discovers-brightest-distant-galaxy-and-signs-of-population-iii-stars
rahl, 10 stycznia 2018, 13:35
Ciekawe - nie czytałem o tym wcześniej. Hmm w większości nowszych artykułów nikt nawet o tym nie wspomina.
WHATif, 10 stycznia 2018, 17:04
a co, jeśli odpowiedź jest tutaj
rahl, 10 stycznia 2018, 23:09
To forum nazywa się "kopalnia wiedzy" a nie "kopalnia pseudonauki".
Płaskoziemcom, wynalazcom super-zderzaków i pokopanym przez prąd elektrycznego wszechświata mówię zdecydowane NIE.
dexx, 11 stycznia 2018, 12:00
Rahl wydaje mi się że nauka polega na tym że takie tezy należy punktować a nie sortować nauka, pseudo-nauka.