Zapobieganie przez śledzenie
Wydawcy kart kredytowych zaczynają sięgać po nowe metody przeciwdziałania defraudacjom. Visa Europe postanowiła w tym celu... śledzić lokalizację użytkowników karty. Ma to pozwolić na zapobieżenie defraudacji już w momencie jej próby.
Pomysł polega na porównywaniu informacji z karty płatniczej z informacją o lokalizacji telefonu komórkowego jej właściciela. Jako, że większość osób nie wychodzi z domu bez telefonu, powinien on znajdować się w pobliżu terminala, do którego wprowadzono kartę.
Visa Europe już podpisała odpowiednią umowę z firmą ValidSoft, która ma zapewnić, że nie będzie naruszana prywatność właścicieli kart kredytowych. Informacje o lokalizacji będą przechodziły przez ValidSoft, która ma certyfikat "szanujący prywatność" wydany przez EuroPrise.
Analitycy Gartnera przewidują, że do roku 2015 aż 15% wszystkich transakcji będzie nadzorowanych przez podobne systemy lokalizacji użytkownika karty.
Komentarze (7)
wilk, 1 grudnia 2010, 19:58
Nie bardzo rozumiem jak taka defraudacja ma wyglądać. Zaś w tym scenariuszu kto powstrzyma użytkownika do pozostawienia telefonu w zaplanowanym miejscu (np. w domu) i załatwieniu swoich "spraw"? Zresztą sam system śledzenia jest już nieco kontrowersyjny.
sig, 1 grudnia 2010, 21:28
Podejrzewam że ta tak zwana "defraudacja" miała by polegać na kradzieży karty i wypłacie za jej pomocą pieniędzy. Zgodzę się natomiast że śledzenie mocno kontrowersyjne, zwłaszcza że ten certyfikat wydali pewnie politycy (do których zaufanie mam w zasadzie zerowe, i nie ma widoków żeby miało się to zmienić)
Tomek, 2 grudnia 2010, 02:43
Jak dla mnie cały ten interes zajeżdża inwigilacją i to bardzo.
Ciekawe że o tym "EuroPrise" nie ma nic w Google, a coś co ma domieszke "Euro", jest dla mnie już wskaźnikiem jak by to powiedzieć... działań ubezwłasnowolniających społeczeństwo.
Tolo, 2 grudnia 2010, 10:58
Już sam pieniądz elektroniczny jest formą inwigilacji. Poza tym da się z nim robić rzeczy których się nie da robić z papierowym a już w szczególności kruszcowym. Może istnieć nie istniejąc.
Tomek, 2 grudnia 2010, 21:37
Wiesz, w sumie w pewnym sensie, to będzie piękne, jak zmuszą nas wyłącznie do pieniądza elektronicznego
To będzie raj dla kolekcjonerów, wejdą w obrót wszelkie kruszce, waluty obiegowe, rozwinie się barter, i w tym momencie kreatorzy pieniądza* stracą całkowitą kontrolę nad rynkiem i tym co w nim zachodzi.
* przez kreatorów pieniądza rozumiem takie organizacje jak FED, albo Banki, na czele z najbardziej nielubianym Goldman Sachs.
Czasami sobie tak marzę, że jednego dnia ludzie zmądrzeją i przestaną brać kredyty Wyobraź to sobie ;D
Tolo, 2 grudnia 2010, 21:58
Właśnie nie stracą a uzyskają pełna władze. A kredyt jak alkohol jest dla ludzi ale nie każdy powinien pic ale każdy może. Jak to ktoś kiedyś powiedział "pić trza umić ale nawet w abstynencji należy mieć umiar".
Tomek, 3 grudnia 2010, 15:01
Nie zyskają, wiesz posłużę się tymi słowy:
"Na każdą tezę, znajdzie się antyteza" - W. Gombrowicz
Będzie dobrze, nie tak, to inaczej