Kolejna awaria Wielkiego Zderzacza Hadronów
Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) uległ ponownej awarii. Tym razem winnym jest ponoć... ptak, który upuścił kawałek niesionego przez siebie chleba. Chleb miał wpaść do naziemnych urządzeń i zablokować je, powodując przegrzanie się części Zderzacza.
Początkowo zauważono przegrzewanie się urządzenia w sektorze 81. CERN twierdził jednak, że jest to wynik standardowych testów. Później jednak doktor Mike Lamont poinformował, że rzeczywiście jest jakiś problem. Po zbadaniu przyczyny awarii okazało się, że w urządzeniach tkwi kawałek chleba, najprawdopodobniej upuszczony przez ptaka.
W wyniku awarii temperatura w części LHC wzrosła do niemal 8 kelvinów, podczas gdy powinna ona wynosić 1,9 kelvina. Wzrost był poważny, gdyż już w temperaturze 9,6 kelvinów może dojść do uszkodzenia niobowo-tytanowych magnesów Zderzacza.
To już kolejna awaria urządzenia, które ciągle nie rozpoczęło pracy. Warto w tym miejscu przypomnieć opisywaną przez nas teorię o bozonie Higgsa, który powraca z przyszłości by nie dopuścić do uruchomienia Wielkiego Zderzacza Hadronów.
Komentarze (10)
Przemek Kobel, 6 listopada 2009, 13:40
Znaczy się, jest to awaria, która się pojawiła zanim doszło do awarii (tej przy 9,6 K)? Czyli tym razem jakiś antybozon Higgsa cofnął się w czasie, aby spowodować awarię-nieawarię i nie dopuścić do awarii-awarii.
A swoją drogą, ten eksperyment musi mieć nielichy wpływ na środowisko, skoro mieszkające tam ptaki nie są w stanie utrzymać chlebka w dziobie. Prędziej bym się tego spodziewał po humanoidach, obawiających się przyznać do zabrudzenia sprzętu (lub wchłaniania papu podczas pracy).
Jurgi, 6 listopada 2009, 15:33
A mnie nurtuje pytanie, kto i jak to zabezpieczał, że można sobie wrzucić kawałek chleba i spowodowac poważną awarię.
wilk, 6 listopada 2009, 18:16
To się nazywa niefart... Akurat leciał tamtędy ptak, akurat przenosił w dziobie chlebek, akurat upuścił go z bliżej niewiadomych powodów i akurat wpadł on tam, gdzie mógł spowodować najwięcej szkód, a np. nie na podłogę. Normalnie prawa Murphy'ego się kłaniają... Pewnie to bozon z przyszłości strzelił ptaszka w łebek, że aż chlebek wypuścił. ;P
ubi, 6 listopada 2009, 20:52
Może w 2012 uda się go uruchomić.
Gość derobert, 7 listopada 2009, 08:18
hehe, będzie jak w "Fastforward"
piotr84, 8 listopada 2009, 09:57
Jak dla mnie to trochę śmieszne żeby ktoś tak zaprojektował tak wielkie i drogie urządzenie żeby kawałek chleba rzekomo upuszczony przez ptaszka był w stanie je uszkodzić. Ja jak projektuje swoje urządzenia to każde ma kilku procentowy lub nawet kilkudziesięcio procentowe rezerwy (w zależności jak takie przewymiarowanie podzespołów wpłynie na cenę urządzenia) zabezpieczające przed uszkodzeniem z byle powodu. Wiec coś nie chce mi się wierzyć, że kawałek chleba upuszczony przez ptaszka mógł uszkodzić system chłodzenia którego zadaniem jest utrzymanie temperatury na poziomie 1,9 K. W końcu to nie 1,9 °C tylko w przybliżeniu -272,1 °C czyli temperatura bliska zeru bezwzględnemu. A po za tym skoro ten system jest taki ważny to czemu jego wylot na powierzchnie nie został jakoś zabezpieczony przed dostawaniem się jakiś zanieczyszczeń przecież skoro ptaszek mógł coś upuścić to wiatr też może tam cos wdmuchnąć jakiś liść czy coś takiego.
wilk, 8 listopada 2009, 19:14
Rezerwa była. Od temperatury nominalnej 1,9 K, do temperatury potencjalnego ryzyka zniszczenia 9,6 K.
Druga sprawa:
Tomek, 9 listopada 2009, 01:18
Bardzo często mam wrażenie, że światem opiekuje się jakaś świadomość.
thibris, 9 listopada 2009, 09:55
Faktycznie ktoś to dupiato zaprojektował. Czy tam nie ma zimy czy jak ? Co ze śniegiem, deszczem, gradem - który też tam może wpaść ? Rozwali to LHC na dobre czy jak ?
Całe to tłumaczenie wygląda jak złamana ręka i rozbity łokieć w walce Haye`a z Valujewem
Tomek, 10 listopada 2009, 02:33
Albo odwalili fuszerkę, albo naprawdę coś tam działa.
Zobaczymy czy będzie trzeci raz.