Kiedy gotowy Windows 7?
Jeśli bliżej przyjrzymy się działaniom Microsoftu związanym z Windows 7, odczujemy pewien zgrzyt informacyjny. Oficjalnie pełna edycja Windows 7 ma pojawić się pod koniec bieżącego lub na początku przyszłego roku, ale czy na pewno?
Koncern z Redmond mówi, że Windows 7 Beta 1 nie będzie znacząco różnił się od ostatecznej wersji systemu. Ponadto, jak dotąd, Beta 1 jest chwalona i nikt nie poinformował o wykryciu jakichkolwiek poważnych niedociągnięć. Jeśli zatem nie wydarzy się nic niespodziewanego, możemy stwierdzić, że mamy do czynienia praktycznie z gotowym systemem.
Jak pamiętamy, Windows 7 Beta 1 będzie działał do 1 lipca 2009 roku. Co później? Na stronie Microsoftu czytamy: Aby używać komputera, należy przygotować się na ponowne zainstalowanie poprzednio używanej wersji Windows lub kolejnej edycji Windows 7. Tyle witryna skierowana wszystkich. Jednak na microsoftowej witrynie TechNet, przeznaczonej dla płacących subskrybentów (ci mają dostęp do kolejnych wydań oprogramowania wcześniej, niż inni internauci), zdanie brzmi: Gdy ważność bety wygaśnie 1 sierpnia 2009 roku, należy ponownie zainstalować dostępną wersję Windows. Można więc wnioskować, że przed sierpniem pojawi się możliwość zainstalowania nowszej wersji Windows 7. Jeśli zaś Beta 1 jest tak dobra, jak się wydaje, to czy jest sens publikować kolejne bety, a później wersje RC (release candidate), a w końcu RTM (ready to manufacture)?
Ponadto, jak można przeczytać na blogu pracownika Microsoftu, Jamesa O'Neilla, program aktualizacji komputerów z XP do Visty rozpoczęto na dwa tygodnie przed ukazaniem się edycji RTM systemu Windows Vista. Tymczasem Windows 7 Upgrade Program wystartuje prawdopodobnie 1 lipca.
O'Neill uważa, że nowy OS trafi do użytkowników dopiero na początku przyszłego roku. To wystarczająco dużo czasu, by zaprezentować dwie wersje beta i 3 RC. Tym bardziej, że nie od dzisiaj Microsoft twierdzi, iż pomiędzy kolejnymi premierami powinno upłynąć co najmniej 3 lata. Jednak pracownik Microsoftu zapomina, że wersja RTM Visty była gotowa na początku listopada, a użytkownicy licencji zbiorowych mogli ją otrzymać już 30 listopada 2006 roku.
Jeśli zatem 1 sierpnia rozpocznie się Windows 7 Upgrade Program i w tym samym czasie użytkownicy TechNetu (a być może wszyscy internauci), będą mogli pobrać kolejną edycję Windows 7, to gotowy system może ukazać się wkrótce po wakacjach.
Komentarze (19)
Serpher, 12 stycznia 2009, 21:43
Dlaczego M$ jedzie "po łebkach" z Windows 7? Już w Vista miał być zaimpletowany WinFS oraz wiele innych innowacji, co oczywiście się niestało. Windows 7 jak to określił Steve Ballmer: "Poprawna Vista". Jednak brak jest jakich kolwiek większych zmian. Poza zmianą taskbara na tego podobnego do systemów Mac. MinWin też miał być początkowo jako nowe położe jądra systemu, pozwalające na osiągnięcie jeszcze mniejszych wymagań jak XP i dodatkowo o wiele wyższej wydajności, stabilności i bezpieczeństwa.
Niestety M$ lubi "odrzewać kotlety", tylko tym razem dodał trochę przyprawy.
nexon, 12 stycznia 2009, 21:59
Windows Vista był systemem "przejściowym" na którym (podobno) testowali różne ciekawe rozwiązania (na przykład jak maksymalnie wykorzystać pamięć operacyjną komputera ) na już starym jądrze NT. Nowy Windows posiada nowe jądro (podobno kompletnie przepisane) i nowy wygląd (ja słyszałem że bardziej przypomina KDE jak Mac'ówkę ). Głównie przez te "super innowacje" system wymaga dużej ilości testów (może nie chcą powtórki z Visty?). Na temat Bety 1 b7000 słyszałem różne opinie i jego "niezawodność" jak można wywnioskować z obserwacji w dużej mierze zależy od kompatybilności sprzętu. Moja wypowiedź wnosi tyle samo co obietnice M$...
No ale czego Micro$oft by nie wymyślił, jednego ze swojej rzeszy klientów nie odzyskają
Serpher, 12 stycznia 2009, 22:20
To Vista miał być tym "rewolucyjnym" systemem, ale oczywiście spartolili sprawę.
Windows 7 nie ma nowego jądra. Jest to przerobione jądro Visty, czyli praktyka M$ od zarania dziejów. Przerabianie starego jądra.
Słyszeć, a widzieć to co innego. Lecz rzeczywiście, przypomina nowy taskbar trochę ten z KDE również (co kto lubi). Do tego, każdy system wymaga sporej ilości testów i tak - nie chcą powtórki Visty, dlatego zdecydowali się postawić na to, co najbardziej bolało odbiorców Visty - wydajność, stabilność, obsługa sprzętu oraz inne drobne, aczkolwiek przyjemne smaczki.
//EDIT
Windows 7 nie ma nowego, przepisanego kompletnie jądra. Jest to zmodifikowane jądro Visty, czyli jazda na starych walizkach. Jednak jest w tym pewien plus. Większość użytkowników wymieniła już swoje komputery na nowe, przez co Seven nie będzie miał żadnych kłopotów ze sprzętem i sterownikami, jakie miała Vista, jako że jądro Visty było sporym skokiem, który nadwyrężył trochę ścięgna.
Ja testowałem 3 buildy 6801, 69xx oraz 7000 Beta 1. I muszę przyznać, że mam pozytywne wrażenia. Gdyby nie drobne bugi, można by spokojnie pracować jak na finalnym systemie.
Tolo, 13 stycznia 2009, 16:03
Kiedy wyjdzie Windows 7 ? jak najszybciej się da bo trzeba pieniędzy a vista ich nie daje tyle ile trzeba, a moloch musi nawet w krótkim okresie na siebie zarabiać bo jak przestanie to się okaże ze jest dmuchana banką i będzie pierdut.
Ciekawa jest tez sama nazwa.
Windows 7 miał byc kolejnym krokiem milowym w numeracji Windowsów od nt 4.0, 5.0 to w 2000, 5.1 to XP , 6.0 to vista a 7 to miało być wiadomo co i ze wspaniałości zostało tylko seven bo ten Windows ma oznaczenie 6.1, przez analogie oznacza to mniej więcej ze miedzy nim będzie taka różnica jak miedzy 2000 a xp czyli żadnego skoku technologicznego nie będzie jedynie dołożą troszkę wodotrysków. I ten numer im wyjdzie drugi raz i nikt sie nie połapie bo windows 2000 był raczej niedomowy wtedy po domach było raczej 98 czasem me i tak naprawde ta taktyka nie była jeszcze otwarcie stosowana. Za to wzmoże się bełkot marketingowy jaki to wspaniały i nowy system pewnie będą nawet ciśli kity ze ekologiczny bo to modne. Co ciekawe takie postępowanie oznacza ze w m$ cieńko z kasą. Poza tym argument w postaci kroku w przód pozostanie dla kolejnego Windowsa i znowu będzie popyt. Już dziś wielu ludzi jest przekonanych ze seven to wielki krok do przodu (pewnie nazwy nie zmienili żeby z błędu nie wyprowadzać i tak mało kto się interesuje co jest w środku byleby ładnie mrugało) a tak naprawdę cały seven mógł by być service packiem do visty. Ale ludzie jak zobaczą nowy pulpit to stwierdza ze jest postęp bo użytkownik m$ został przez lata skutecznie oduczony od zastanawiania się co jest w srodku.
Należy zwrócić jeszcze uwagę na jeden bardzo istotny aspekt otóż nie robiąc kroku w przód Microsoft się cofa jednak dzięki temu otrzymuje dość poważne wsparcie w walce z linuxem. Jeśli wypościli by Windowsa na na nowym jądrze to pojawiły dy się standardowe problemy ze sterownikami i kompatybilnością milionów produktów. Windows 2008 działa jako system serwerowy w dość ograniczonym i mało zróżnicowanym środowisko sprzętowym. I kolejny argument w walce z linuxem czyli łatwość instalacji czegokolwiek wypadł by M$ z reki pozostało by jedynie przyzwyczajenie użytkowników i rożne specjalne zastosowania (od Photoshopa po co się tam komu wymyśli, oraz gracze) jednak to by wystarczyło by pewna cześć firm zmieniła oprogramowanie a to by m$ zabolało bo był by to krok bliżej do detronizacji Windowsa a niestety po którymś takim kroku spadnie lawina.
thibris, 13 stycznia 2009, 18:18
Windows Seven = Windows Vista plus parę wodotrysków ? Byzydura ! Sprawdź sobie jakie oba systemy mają zapotrzebowanie na hardware. Dla mnie i dla wielu innych to na pewno krok w przód. Zmieniony taskbar jak dla mnie jest bomba, i wcale nie chodzi o wodotryski, lecz o jego funkcjonalność. Jakoś po nowych systemach nigdy nie oczekiwałem rewolucji. Inaczej system ten robiła by PKP i nazywało by się to Doors 2008. Windows`y, Linuks`y czy MacOs`y z każdą swoją nowszą wersją ewoluują, nie robiąc rewolucji. Taka już specyfika rynku i klientom to na rękę. Nie zmienia się czegoś co jest dobre, można dodawać coś nowego, czy ulepszać coś co kulało. Na szczęście Visty nie kupowałem, nie dałem się nabrać marketingowcom. Seven jeszcze potestuję i zobaczymy co z tego wyjdzie
Gość macintosh, 21 stycznia 2009, 22:36
Mam 2GB Patriotów 1066 (1GBx2) - warto Viste?
czy jest radykalnie różna od XPka?
czy6 raczej będzie przesrane?
wilk, 22 stycznia 2009, 01:00
2GB wystarczy. Ale nie lepiej poczekać na Win7? Znajomy testuje betę już parę dni i sobie chwali, póki co.
azzzzz, 22 stycznia 2009, 10:03
z 2 GB nie warto isc na Viste bo po co? Xp ci zle chodzi czy jak? Ja osobiscie czekam na win 7 64 wtedy zmienie system.
Gość macintosh, 22 stycznia 2009, 11:31
chodzi o to, że vista buforuje dane z dysku - więc szybszy zapiernicz, bez lagów, gdy ma się dużo ramu
azzzzz, 22 stycznia 2009, 12:17
no wlasnie duzo dla Visty 2 GB to nie jest duzo hehe
Gość macintosh, 22 stycznia 2009, 13:05
czy da sie to jakos poprawić?
:
wilk, 22 stycznia 2009, 14:49
No jak używasz jednocześnie najnowszego Photoshopa, masz otwarte 50 tabów w przeglądarce z yt czy gierkami flash, słuchasz muzy i piszesz dokumentację, to i 8 Ci nie wystarczy. Do zwykłego używania 2GB spokojnie mu wystarczy, z opcją na 4. Najlepiej w dualu. Jak zależy Ci na jeszcze większej szybkości przy pracy z dyskiem, to podepnij pendrive i użyj ReadyBoost. A konfiguracja jak najbardziej spoko, jedynie FSB wydaje się być wąskim gardłem.
Gość macintosh, 22 stycznia 2009, 23:45
pytanie: mogę w biosie max HT ustawić na 2.2Ghz - a full dla HT3.0 to 2.6Ghz - czemu mam aż tak przerąbane?
jakie bezpieczne napięcie ustawić na RAM?
czemu jak z overclockuje go na +[4%HT] + [x14dla CPU(std=x12.5]) + [FSB(+3%)] TO "stability test" w everście się załamuje po kilku sekundach :-\
Sebaci, 23 stycznia 2009, 19:29
Ale jaki masz problem? Co chcesz kręcić? Jak podkręcasz wszystko na maksa i komp nie działa stabilnie bo HT lub taktowanie proca za wysokie przy niezmienionym napięciu, to niedziwne, że "stability test" się sypie.
Gość macintosh, 23 stycznia 2009, 23:50
nie wiem na ile moge sobie pozwolić, żeby nie spalić
nie kręcę na maksa - o kilka procent co czasem daje 0,5GB skoku na zapisie do RAMU (w ogóle wyniki w Everście potrafią się zmienic o dobre 10% w 10min - bez dodatkowego tuningu)
czemu HT jest tylko do 2.2 a nie do FULL 3.0Ghz ?
(raz jak dokręciłem FSB o 3-4% to HT w Evereście pokazało się na 2.3Ghz 8)
mam Black Edition, ale po co mi to (orginalna krotność to x12.5 - bios pozwala na ~x32-x35) - jak by się spalił (nawet gdybym zastosował chłodzenie azotem(ciepło by się generowało szybciej niż dochodziłoby do powierzchni rdzenia... acha-no mógłbym najpierw przychłodzić, apote... e krece max + x1,5))
chce kręcić: FSB i HT + ew. CPU + onboard VGA , BO CEL to : zwiększyć write na RAMie + poprawić wymianę danych między komponentami(np mostek południowy albo onboardVGA vs RAM)
Sebaci, 24 stycznia 2009, 01:38
Tu masz coś ciekawego:
http://overclock.pl/forum/viewtopic.php?id=5114
Pamiętaj że kręcąc HTT (FSB) automatycznie zwiększasz taktowanie HT i CPU. Tak więc pamiętaj o odpowiednich mnożnikach i zmniejszaj je, jeśli to potrzebne. Taktowanie pamięci zależne jest od dzielnika pamięci. Oczywiście podczas zwiększania taktowania pamięci mogą wydłużyć się timingi.
Na HT za bardzo się nie skupiaj. Nie próbuj na siłę robić 2.6 - to, że teoretycznie szyna HT może z taką częstotliwością pracować nie oznacza, że jest to fizycznie możliwe. Jeśli chcesz się skupić na podkręceniu procka, wraz ze wzrostem HTT zmniejszaj mnożnik HT, by częstotliwość HT pozostawała na odpowiednim poziomie (2.0 - 2.2 efektywnie). A gdy zauważysz, że komputer pracuje niestabilnie na określonej częstotliwości procka, możesz lekko zwiększyć napięcie. Tyle że phenomy oporne są, o czym można się przekonać zaglądając np tu:
http://www.legitreviews.com/article/682/13/
Także niewiele Ci to da. Wracając do pamięci, musisz ustawić odpowiednie HTT i dzielnik pamięci ;]
Gość macintosh, 24 stycznia 2009, 12:24
Dzięki Sebaci
przyjże się i dziękuję za poradę 8)
więc kwantowo zwiększyłem napięcie i jest jak mówiłeś - stability się nie sypie SUKCES!!
jeszcze nie wiem jak podnieść napięcie dla ramu i mostków (N-S) , że by się mi uruchomił jak zanadto go przetaktuje 8)
nadal nie rozumiem dlaczego pewnego razu miałem 6GB/s write na RAMie prz zwiększeniu krotności dla CPU z x12,5 do x14
a oto Cache & Memory Benchmark z Everesta(org Ghz dla CPU to 2,5):
Gość macintosh, 24 stycznia 2009, 14:30
osiągnąłem 6,2GB/s write na RAMie
Sebaci cz mógłbyś wrzucić swoje wyniki?
już wiem jak kombinowac - ale dziś nic nie zadziałam, bo muszę chłonąć WIEDZĘ!!
cholera coś jest nie tak - kilka chwil później żeby się nacieszyc uruchomiłem bench'a ponownie - i o to co się pokazało(obrazek 2i) - bez zadnego przestwiania :-\ :
Sebaci, 24 stycznia 2009, 20:20
Mnożnik CPU zostaw w spokoju (daj na domyślny). Kręć HTT (FSB) i wtedy patrz na wyniki.
Przepustowość na CPU <-> RAM Ci się prawie nie zwiększyła. A ten wynik pow. 6k to jakiś wyjątek. Nie wiem skąd taki pomiar.