Windows 8 niestraszny użytkownikom
Zdaniem Julii Larson-Green, która jest odpowiedzialna w Microsofcie za rozwój Windows 8, przeciętny użytkownik przyzwyczaja się do korzystania z nowego interfejsu tego OS-u w ciągu od 2 do 14 dni. Dane zebrane automatycznie od części użytkowników wskazują, że bez najmniejszych problemów uczą się użytkowania Windows 8.
Larson-Green, powołując się na dane uzyskane od użytkowników, którzy przystąpili do programu badającego sposób korzystania z systemu, mówi: Dotychczas widzimy zachęcające rezultaty.
Każdy użytkownik Windows 8 podczas instalacji systemu jest pytany, czy ma ochotę przyłączyć się do badań. Jeśli tak, anonimizowane dane na temat korzystania z OS-u są automatycznie wysyłane na serwery Microsoftu.
Larson-Green była w przeszłości odpowiedzialna za prace nad interfejsem "wstążki", który pojawił się w 2007 roku w MS Office. Początkowo krytykowany jest obecnie uznawany za dobry projekt.
Komentarze (13)
Przemek Kobel, 19 grudnia 2012, 08:27
Mam wrażenie, że szybciej można się przyzwyczaić do pracy przy gnojówce. I co to za przeciętna, co ma 700% rozrzutu?
Gdyby była facetem, od razu skierowanoby ją do pośredniaka. Jedyny sposób, żeby się połapać w tym bajzlu, to zainstalować dodatek przywracający stare menu (mniejsze zło).
Jajcenty, 19 grudnia 2012, 09:20
Masz do czynienia z ludźmi. Czego się spodziewasz? Wyniku typu 83 % populacji osiąga 70% zadowolenia na poziomie ufności .95 ?
Czytaj: Po 14 dniach przeciętny użytkownik jest przekonany. Co nie oznacza, że zwolennicy starożytnych poleceń kropkowych czy TeXa dadzą się kiedykolwiek przekonać.
Wszyscy lubimy nowości, ale nikt nie lubi zmian. Na szczęście z edycją dokumentów i tabelkami mam tak mało do czynienia, że mnie ziaje ni grzębi jak MSO ma skonstruowane menu. Słyszę narzekania od użyszkodników, że coś tam nie jest w innym miejscu ale to szybko ustaje.
Gorzej, że często programiki VBA przestają działać a tego co je wyrzeźbił już dawno w firmie nie ma - prawdopodobnie złośliwie zabrał ze sobą dokumentację.
mikroos, 19 grudnia 2012, 16:30
Pewnie nie wziąłeś pod uwagę, że część użytkowników to ludzie niepełnosprawni, starsi albo bardzo młodzi?
Przemek Kobel, 20 grudnia 2012, 10:32
Nie sądzę, żeby brano pod uwagę absolutnie wszystkich użytkowników, bo pewnie musieliby napisać, że po kilku miesiącach używania są tacy, co się jeszcze nie przyzwyczaili do systemu "Okno".
Zresztą, co my tu o przyzwyczajaniu się, jeśli widać takie kwiatki:
http://log.nadim.cc/?p=78
mikroos, 20 grudnia 2012, 11:11
Statystyka z założenia zawiera w sobie element pewnej ekstrapolacji danych, więc dziwi to Ciebie?
OK, i co w tym złego? Tylko matoł albo całkowity dyletant wierzy, że da się zadowolić wszystkich.
Ale chyba nie tego dotyczy ten artykuł, prawda?
Przemek Kobel, 21 grudnia 2012, 09:07
Tematy powiązane. Nie dość że toto jest wciskane na siłę, to jeszcze wielkobratuje.
Dlatego też zapytałem: co to za średnia, co ma 700% rozrzutu... 20 GOTO 10
A ogólnie, to coś taki zjeżony?
Jajcenty, 21 grudnia 2012, 10:10
Przyglądnij się uważnie artykułowi NIE MA w nim danych do policzenia Twoich 700%. Ba, nie ma tam nawet słowa "średnia".
mikroos, 21 grudnia 2012, 10:54
Użytkownik JEST PYTANY, CZY CHCE wziąć udział w programie.
Zjeżony? W żadnym wypadku, dawno nie miałem się lepiej! Po prostu uprzejmie dostosowuję się do Twojego stylu.
Przemek Kobel, 21 grudnia 2012, 11:10
Ale nie jest pytany czy chce ten system.
mały update, jakby na zamówienie:
Wot, i zaś projekcja.
mikroos, 21 grudnia 2012, 12:47
Mam Win7 i żyję. Znam też niejedną osobę z WinXP, która daje sobie radę w życiu, oraz wielu Linuksiarzy, którzy mają się dobrze. Przymusu nie ma.
Przemek Kobel, 27 grudnia 2012, 09:01
O ile dobrze kojarze, to żadnego z wymienionych przez Ciebie systemów nie można kupić razem z nowym komputerem. Co ciekawsze, MS od dłuższego czasu kombinuje jak uniemożliwić bootowanie niesłusznych systemów na "swoich" sprzętach (marzy im się to co robi Apple). Kiedy już to powłączają, też nie będzie przymusu. W zasadzie.
Gość Matsukawa, 27 grudnia 2012, 16:50
Źle kojarzysz. Laptop HP, z którego teraz piszę był zakupiony z Suse Linux Enterprise Desktop 11, który zresztą natychmiast wymieniłem na Linux Mint Debian Edition, głównie ze względu na rolling (co pozwala uniknąć instalowania coraz to nowych wersji), ale i dlatego że nie znoszę KDE.
Widziałem też wiele innych markowych produktów (Acer, Lenovo, MSI) z preinstalowanym Linuksem. Inna sprawa, że ilość urządzeń oferowanych z Linuksem to 3-5% rynku. Na pewno wpływa na to również i fakt, że można go po prostu ściągnąć z sieci i zainstalować samodzielnie, ale faktycznie szysz to nie jest. Np. Dell, choć nadal twierdzi, że Ubuntu jest bardziej bezpieczny od Windows przy korzystaniu z sieci, to jednocześnie zrezygnował z możliwości zakupu przez internet komputera z preinstalowanym Linuksem. Można go jednak w dalszym ciągu zamówić, ale nie przez portal, tylko po indywidualnej rozmowie z konsultantem. Czyli Ubuntu było tak mało popularne wśród konsumentów, że jego obecność na stronie internetowej stała się zbędna.
Przemek Kobel, 28 grudnia 2012, 09:46
A jak to wygląda z "konsultantami" w supermarketach? (BTW, jak dla mnie KDE jest bardzo fajne, chociaż kusząca Kaśka ostatnio drażni swoim niekontrolowanym rozwijaniem kodu).