Powstanie następca Tomahawka
Stany Zjednoczone pracują nad naddźwiękowym pociskiem, który ma w przyszłości zastąpić słynnego Tomahawka. X-51 będzie siedmiokrotnie szybszy, niż jego poprzednik.
Nowa broń będzie wykorzystywana do precyzyjnego niszczenia odległych celów.
Amerykańska Marynarka Wojenna prowadziła już w 1993 roku testy z rakietą balistyczną Trident II, jednak z powodów politycznych zrezygnowano z jej wykorzystania. Istniała bowiem obawa, iż wykrycie przez Rosję czy Chiny faktu wystrzelenia Tridenta może zostać zinterpretowane jako atak nuklearny na któreś z tych państw.
Obawy te potwierdził w 2006 roku w swoim orędziu do narodu prezydent Putin, mówiąc, iż wystrzelenie takiego pocisku może spowodować nieadekwatną odpowiedź ze strony którejś z potęg nuklearnych i sprowokować nuklearny kontratak na masową skalę.
W związku z powyższymi obawami Departament Obrony postanowił wykorzystać pocisk X-51 WaveRider. Urządzenie o długości nieco ponad 4 metrów może poruszać się z prędkością około 6000 kilometrów na godzinę. To siedmiokrotnie szybciej niż Tomahawk. Podróż z Morza Arabskiego do wschodniego Afganistanu zajęłaby pociskowi około 20 minut. Gdy w 1998 roku Amerykanie próbowali zabić Osamę bin Ladena, Tomahawk leciał do celu dwie godziny, a terrorysta opuścił miejsce, w którym przebywał na pół godziny przed uderzeniem pocisku.
Amerykanie, konstruując X-51 potrafili na swoją korzyść obrócić niekorzystne zjawiska. Gdy X-51 porusza się z tak wielką prędkością, przed jego dziobem powstaje fala uderzeniowa zdolna strącić samolot. Pocisk został ochrzczony mianem "Wave Rider”, gdyż potrafi tę falę wykorzystać. Jego dziób wyprofilowany został w taki sposób, że przecina powietrze pod odpowiednim kątem, dzięki czemu cała siła fali koncentrowana jest za pociskiem. To pomaga mu we wznoszeniu, a skompresowane powietrze ułatwia proces spalania w silniku napędzającym pocisk.
X-51 jest przystosowany do wystrzeliwania z samolotów B-52 Stratofortress.
Komentarze (3)
Gość Nie dla Żydów, 28 stycznia 2007, 15:59
Widzę ze krytyka USA jest w tym kraju skutecznie tłumiona jak za komuny demokracja.
Mariusz Błoński, 28 stycznia 2007, 18:53
Notka nie dotyczy ani polityki zagranicznej USA, ani tarczy rakietowej. Więc dywagacje na temat tarczy antyrakietowej pasują tutaj jak pięść do nosa. Tym bardziej, że wklejanie czyjegoś tekstu bez zgody autora, jego podpisu i źródła jest naruszeniem praw autorskich.
A krytyki USA w Polsce jest bardzo dużo. Nikt jej nie tłumi.
Ramzel, 20 lutego 2007, 01:54
Ciekawe, że z powodów politycznych zdecydowano się na zmianę rodzaju rakiety, a w przypadku tarczy, nikt się polityką pana P. nie przejmuje. I jeśli już mowa o tarczy, to szkoda, że w tak ważnej kwestii rząd nie rozważa nawet możliwości przeprowadzenia referendum.