Yang dostał zbyt duże poparcie?
Po tym, jak Carl Icahn i dwóch jego zwolenników otrzymało miejsca z zarządzie Yahoo!, stało się jasne, że podczas Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy nie dojdzie do większej rewolucji. I rzeczywiście, Jerry Yang otrzymał bardzo silne wsparcie ze strony udziałowców. Na tym jednak sprawa się nie kończy, gdyż poparcie było, zdaniem niektórych, podejrzanie wysokie.
Firma Capital Research Global, która jest właścicielem 16% akcji Yahoo! chce, by głosy zostały przeliczone raz jeszcze i to przez niezależnego audytora. Wątpliwości wzbudziło głosowanie nad kandydaturą samego Yanga, którego poparło aż 85,4% udziałowców. Cały dotychczasowy zarząd otrzymał bardzo dużo przychylnych głosów. Najmniej głosów za, bo "tylko" 77,9%, oddano na Arthura Kerna.
Przedstawiciele Capital Research Global nie są jedynymi, których zdziwiły takie wyniki. Byliśmy zaskoczeni wysokim poparciem dla Jerry'ego Yanga. Wyniki głosowania znacząco odbiegały od wyników wcześniejszych sondaży - mówi Jeffrey Lindsay, analityk z Sanford C. Bernstein.
Wątpliwości ma też jeden z małych udziałowców. Eric Jackson zwraca uwagę, że w porównaniu z WZA z lat 2006-2007 tym razem oddano zadziwiająco mało głosów. W roku bieżącym w głosowaniu "wzięło udział" aż o 167 milionów akcji mniej, niż w roku ubiegłym. To dziwne, że w bieżącym roku, gdy firma była tak ostro krytykowana za sposób prowadzenia negocjacji z Microsoftem, głosowało aż o tylu akcjonariuszy mniej - mówi Jackson.
Yahoo! oświadczyło, że nie ma mowy o pomyłce podczas liczenia głosów. Firma dodała, że zostały one podliczone przez niezależnego inspektora, a przedstawiciele koncernu nie brali w liczeniu udziału.
Komentarze (0)