Dzisiaj zbierze się zarząd Yahoo?
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że w ciągu najbliższych godzin ma zebrać się zarząd Yahoo!, który rozważy propozycję zakupu tej firmy przez Microsoft. Tydzień po złożeniu oferty przez Microsoft jest jasne, że żadna inna firma nie kwapi się do zakupu portalu. Lista potencjalnych kupców była dość krótka.
Niektórzy z nich, jak News Corp., już na początku oświadczyli, że nie są zainteresowani, inni w ogóle nie zabierali w tej sprawie głosu. Oferty nie złożył też Google. Dzisiaj ostatni z możliwych nabywców, japoński Softbank, oświadczył, że nie ma zamiaru kupować Yahoo. Nie ma też zamiaru pozbywać się udziałów w tej firmie Prezes Softbanku, Masayoshi Son, oświadczył jednak: rozważymy ofertę Microsoftu biorąc pod uwagę całą strategię Yahoo.
Nie wiadomo, jaką decyzję podejmie szefostwo portalu. Serwis Techcrunch donosi, że zewnętrzni doradcy zalecają przyjęcie oferty koncernu Gatesa. Podobno jednak spora część zarządu chce za wszelką cenę tego uniknąć i skłania się ku podpisania umowy z Google’em, na podstawie której Yahoo prezentowałoby na swoich stronach reklamy Google’a i, być może, korzystało z jego wyszukiwarki.
Większość źródeł, z którym rozmawiał Techcrunch, wyrażało opinię, że umowa z Google’em nie jest dla Yahoo dobrym rozwiązaniem. Jednak, zdaniem Marka Mahaneya, analityka Citigroup, istnieje aż 25% szans, ze do takiej umowy dojdzie.
Z informacji uzyskanych przez Techcrunch wynika, że w przypadku porozumienia Yahoo-Google akcje Yahoo zyskają na wartości około 5 dolarów za sztukę. To o ponad połowę mniej, niż nadwyżka, jaką proponuje Microsoft. Ponadto Yahoo musiałoby zwolnić około 30% pracowników.
Początkowo Yahoo mogłoby wytargować z Google’em bardzo korzystną dla siebie umowę, ale jako że Google zostałoby jedynym partnerem firmy, kolejne umowy byłyby już mniej korzystne.
Ponadto, jak pokazuje przykład AOL, Yahoo, korzystając z wyszukiwarki Google’a, mogłoby zacząć tracić udziały w rynku. Udziały AOL-u, który korzysta z niej od 2002 roku, spadły w tym czasie z 30 do mniej niż 5 procent.
Możliwe też, że amerykańskie urzędy antymonopolowe nie wyraziłyby zgody na jakiekolwiek umowy pomiędzy Yahoo a Google’em. Jeśli tak by się stało, Yahoo gwałtownie zaczęłoby tracić rynek i najlepszych pracowników, którzy odeszliby z firmy szukając bardziej stabilnej pracy.
Być może Yahoo! spróbuje podbić cenę i wymusić na Microsofcie zaoferowanie więcej niż 31 dolarów za akcję. Obie strony wiedzą jednak, że portal nie ma zbyt szerokiego pola manewru.
Nie wiadomo, czy decyzja co do losu Yahoo! zapadnie już dzisiaj. Co prawda Microsoft nie wyznaczył żadnego terminu, w którym chce otrzymać odpowiedź, jednak portal ma niewiele czasu i panuje zgodna opinia, że ostateczne rozstrzygnięcia poznamy nie później niż około 20 lutego.
Komentarze (0)