Ziemia radzi sobie z ociepleniem
Badania przeprowadzone przez amerykańską NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration) wydają się sugerować, iż Ziemia radzi sobie z globalnym ociepleniem. Spadająca zawartość pary wodnej w wyższych warstwach atmosfery może wyjaśniać, dlaczego w ciągu ostatniej dekady temperatury nie wzrosły tak bardzo jak w latach 80. i 90. ubiegłego wieku.
Prowadzone badania wykazały, że na wysokości kilkunastu kilometrów zawartość pary wodnej zmniejszyła się o 10%. Obserwacje prowadzone za pomocą satelitów i balonów pokazują, że ilość pary wodnej w stratosferze wzrastała w latach 80. i 90., a po roku 2000 zaczęła spadać. Co ciekawe, zjawisko takie zaszło na bardzo wąskim zakresie wysokości, dokładnie tam, gdzie miało najwięĸszy wpływ na klimat.
Susan Solomon, główna autorka badań, zauważa, że współczesne modele klimatyczne bardzo dokładnie oddają to, co dzieje się z parą wodną blisko powierzchni planety, tymczasem okazuje się, że należy brać po uwagę także zawartość pary wodnej w pewnym szczególnym obszarze atmosfery.
Wyliczenia Salomon pokazują, że zmniejszenie się ilości pary wodnej na wysokości około 16 kilometrów spowodowało, że temperatura Ziemi rosła o 25% wolniej, niż mogłaby, gdyby brać pod uwagę tylko i wyłącznie wzrost stężenia gazów cieplarnianych. Naukowcy podejrzewają zatem, że to właśnie z powodu wzrostu koncentracji pary wodnej w latach 90. ubiegłego wieku nasza planeta ogrzewała się o około 30% szybciej niż powinna.
Niestety, uczeni nie wiedzą, jaka jest przyczyna tak znacznych wahań w poziomie pary wodnej w stratosferze.
Komentarze (11)
mikroos, 1 lutego 2010, 13:30
Cicho, szarlatany! Al Gore wie lepiej - w końcu to noblista! A jeśli fakty mówią inaczej, to tym gorzej dla faktów!
czesiu, 1 lutego 2010, 14:39
Moim zdaniem nagroda nobla straciła swój prestiż wraz z uhonorowaniem Obamy pokojową wersją.
A czemu nie podejrzewać zwykłego cyklu obiegu wody w przyrodzie?!
Szaman, 1 lutego 2010, 15:55
Niektórzy twierdzą, że globalne ocieplenie spowoduje mrozne zimy, ponieważ
topnienie lodu na północy sprawia, że hamują prądu oceniczne (słodka woda ma inna gęstość od słonej i zaburza to procesy związane z tworzeniem się prądu). Program o tym można znaleźć na Youtubach wyszukując "National Geographic Wielkie Mrozy".
mikroos, 1 lutego 2010, 16:02
A więc nawet ochłodzenie można nazwać ociepleniem, byle tylko dalej wyciągać od podatników kasę. I nikt nas nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne!
Mariusz Błoński, 1 lutego 2010, 16:45
Z tej informacji RÓWNIEŻ wyraźnie wynika, że mamy do czynienia z ociepleniem.
Temu chyba nie da się zaprzeczyć. Pytanie brzmi: dlaczego Ziemia się ociepla. I o to toczy się spór.
mikroos, 1 lutego 2010, 16:48
Akurat od paru lat Ziemia powoli, ale jednak stygnie Poza tym mnie osobiście bardziej przekonuje niedawna notka dot. freonów.
Douger, 2 lutego 2010, 02:04
Dokładnie!!! Jest tysiące innych, bardziej szkodliwych substancji, ale CO2 to sposób na zarabianie kasy, więc w mediach tylko o tym się słyszy.
ZolV, 2 lutego 2010, 03:40
No rzeczywiscie, moze sie okazac ze caly ten proces zmiany skladu atmosfery spowodowany przez czlowieka, spowoduje zwiekszona ilosc opadow i spadek temperatury, przynajmniej przy gruncie, a nazwa "globalne ocieplenie" zostanie. Potem przyjdzie w wyniku "ocieplenia" lodowiec
Przyszle pokolenia beda zachodzily w glowe, o co chodzilo tym naukowcom
Douger, 2 lutego 2010, 14:33
Kto się orientuje w temacie to wie. Ochrona przed zmianami klimatu - miliardy dolarów. Widok lodowca spychającego Skandynawię do Bałtyku- bezcenny
Mariusz Błoński, 3 lutego 2010, 19:52
Bezcenny przede wszystkim dla Antyszweda.
Douger, 3 lutego 2010, 23:35
Nie jestem antyszwedem, to był żart. A Skandynawia to też inne kraje...