Niezwykła Zomia
Kontrowersje
Najczęściej dyskutowaną z hipotez stawianych przez Scotta jest jego twierdzenie, iż cechy społeczeństwa, powszechnie uważane za niepożądane, obecne wśród plemion Zomii wykształciły się jako reakcja na chęć podporządkowania ich sobie przez władców państw narodowych. Scott uważa, że wysoki wskaźnik analfabetyzmu, nieustalony język pisany tamtejszych dialektów, prymitywna organizacja społeczna a nawet niekompatybilność kulturowa i religijna z obszarami nizinnymi są czynnikami, które pozwoliły na uniknięcie podporządkowania ich sobie przez państwo. Zomia jawi się jako obszar 'postalfabetyzmu', co ilustrują legendy ludu Hmong. W jednej z nich podczas wędrówki plemienia kobiety niosły na głowach księgi zapisane w języku Hmong. Gdy przechodziły przez rzekę, woda nagle wezbrała się i porwała księgi a 'pisany' język ludu został utracony na zawsze.
Inni badacze, jak Ruth Hammond, reporterka The Chronicle specjalizująca się w temacie uchodźców Hmong w USA, odrzuca tą hipotezę. Według niej analfabetyzm i powolny rozwój gospodarczy terenów jest wyłącznie syndromem zacofania cywilizacyjnego ludów Zomii. Ostatecznie wykształcenie własnego pisma, ustalony system wierzeń i organizacji społecznej od dawna uznaje się w nauce za znaki postępu społeczeństwa. Twierdzenie przeciwne równałoby się zanegowaniu dorobku nauk społecznych. Pojawia się więc wątpliwość, czy opisu nie nagina się czasem, by uzasadnić własne przekonania polityczne.
Opisać Zomię
Jednak opowieść o terenach wymykającym się tradycyjnym klasyfikacjom ciągle fascynuje badaczy. Naukowcy spierają się czy rzeczywiście da się wyodrębinić opisany przez van Schnedela i Scotta obszar, skoro na zawierających się w nich terenach można wyróżnić plemiona, które od setek lat posiadają hierarchiczne struktury społeczne, takie jak plemię Shan w Birmie lub Tay w Wietnamie. Większość akceptuje jednak metodologiczną zasadność wydzielenia Zomii, podzielając jednak przy tym wątpliwości Ruth Hammond: czy cechy charakterystyczne dla Zomii wykształciły się w obronie przed państwem?
Jonsson sugeruje, że punkt widzenia Scotta jest bardzo ograniczony i w nieuzasadniony sposób rozciąga się na większy teren, ponieważ badał przede wszystkim mniejszości etniczne Birmy, od dawna walczące z rządem. Ale inni (przede wszystkim Duara) podkreśla, że choć dyskusyjny, punkt widzenia Jamesa Scotta staje się perspektywą, od której nie można uciec, opisując Zomię.
Być może dlatego, że obszar ten jest słabo opisany narosło wokół niego tyle kontrowersji. Na jego temat istnieje niewiele publikacji, a Zomia nadal czeka na podróżników i badaczy, którzy uchylą rąbka tajemnicy, która ją otacza.
Możemy pomóc autorce w dotarciu do Zomii. Wystarczy, że oddamy głos na jej projekt.
Komentarze (4)
Cretino, 13 lutego 2014, 16:33
kiedys za taka Zomie uznawano Szwajcarie bo tam uciekali wszyscy szukajacy wolnosci ludzie, potem taka Zomia byla Ameryka, potem w Ameryce rejon Apallachów a jeszcze pozniej Zachód Dziki ....
Robin_Otzi, 21 lipca 2014, 22:15
myślę, z to nie jest miejsce ucieczki tych ludów lecz miejsce ich egzystencji od tysięcy lat!
przystosowanie się do takich warunków nie wymagało lub wręcz ograniczało rozwój kultury i cywilizacji
Ergo Sum, 7 marca 2016, 08:25
Po co szukać tak daleko. To samo zjawisko występuje na terenach polskich i dzisiejszej Ukrainy. Mowa o Wołochach. Lud - przez państwa europejskie nawet nie uznany za naród, stanowiący kiedyś wolne państwo - Illirię - w Górach Dynarskich. Potem wchodził w skład cesarstwa rzymskiego. Na skutek migracji dotarł również do Polski w XIV wieku i dzisiaj są to Górale, Łemkowie, Bojkowie, Huculi. Słowa takie jak baca, juhas, oscypek wywodzą się z ich języka - nigdy nie posiadającego literatury. A jednak lud posiadał hierarchię, wiele rodzin szlacheckich herbu Sas to ludność pochodzenia właśnie wołoskiego. Specyficzne pojęcie wolności i niezależności - charakterystyczne u Górali. Siermiężność, wytrwałość - cechy wykształcone w górach - także brak struktur państwowych. Na tych przykładach widać jak nauka jest totalnie z tyłu, raczkuje w kwestiach opisów społeczności.
thikim, 7 marca 2016, 13:05
A od nienarodowych to już są zależni?