Badanie: prawie 40 proc. Polaków w ogóle nieaktywnych fizycznie
Aż 38 proc. Polaków nie podejmuje aktywności fizycznej nawet raz w miesiącu, choćby takiej, jak rekreacyjne spacery, czy jazda na rowerze do pracy – wynika z najnowszego badania aktywności fizycznej i sportowej Polaków.
Mniej niż połowa – bo jedynie 48 proc. z nas – minimum raz w tygodniu uprawia sport w czasie wolnym od pracy i obowiązków domowych.
Jeśli weźmiemy pod uwagę, kryteria minimalnej aktywności fizycznej zalecanej dla osób dorosłych, to w badaniu rysuje nam się tragiczny obraz aktywności fizycznej polskiego społeczeństwa – skomentował dla PAP wyniki najnowszego badania dr Janusz Dobosz z Narodowego Centrum Badania Kondycji Fizycznej Akademii Wychowania Fizycznego im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
Jak przypomniał, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jako minimum wskazuje 150 minut umiarkowanej (lub 75 minut intensywnej) aktywności fizycznej w tygodniu. Zgodnie z zasadą kardiologiczną (3x30x130) powinniśmy ćwiczyć co najmniej trzy razy w tygodniu po 30 minut z tętnem nam poziomie 130 uderzeń na minutę.
Na podstawie wyników badania możemy oszacować, że 60 proc. populacji polskiej powyżej 15. roku życia nie podejmuje aktywności fizycznej gwarantującej utrzymanie zdrowia. Polacy ćwiczą zdecydowanie za mało – podkreślił dr Dobosz.
Dla porównania, najnowsza analiza naukowców WHO, którą w tym tygodniu opublikowało pismo „Lancet Global Health”, wskazuje, że jedna czwarta ludzi na świecie jest za mało aktywna fizycznie.
Polskie badanie zostało zrealizowane na zlecenie Benefit Systems przez Kantar TNS w styczniu 2018 r. na losowej próbie 1800 Polaków powyżej 15. roku życia.
Wynika z niego, że odsetek Polaków, którzy uważają się za aktywnych fizycznie – czyli co najmniej raz w miesiącu spędzają aktywnie czas, np. spacerując, jeżdżąc na rowerze, biegając, ćwicząc na siłowni czy w klubie fitness - wynosi 62 proc. Wartość ta nie uległa zmianie od 2017 r. Nie powinno nas to uspokajać, bo moim zdaniem w rzeczywistości aktywność Polaków jest niższa, poza tym w tej grupie znalazły się zarówno osoby, które ćwiczą niemal codziennie, jak i te, które są aktywne sporadycznie – raz w miesiącu – zaznaczył dr Dobosz.
W gronie osób w ogóle nieaktywnych (38 proc. badanych) największą grupę stanowią ludzie starsi, a także mieszkający w mniejszych miejscowościach, w tym wsiach, o niższym wykształceniu i niższych dochodach. Seniorom, którzy pozostają w domach często nie chce się podejmować aktywności w obawie o pogorszenie zdrowia. Tymczasem to właśnie sport może być ich przepustką do dłuższego i bardziej komfortowego życia, o ile nie istnieją istotne przeciwwskazania – skomentowała psycholog sportu Joanna Kotek, cytowana w raporcie MultiSport Index 2018, który powstał na podstawie wyników badania.
Spory odsetek osób, które nie podejmują aktywności fizycznej co najmniej raz w miesiącu, stanowią pracownicy fizyczni. Jak oceniają autorzy raportu, osoby te mogą preferować bierny wypoczynek ze względu na charakter obowiązków zawodowych.
Najwyższy odsetek osób aktywnych sportowo, czyli wykonujących regularny trening (nie włączając w to jazdy na rowerze do pracy czy spacerów rekreacyjnych) co najmniej raz w tygodniu , odnotowano wśród osób uczących się – 90 proc., w grupie wiekowej od 18. do 24. roku życia – 86 proc. oraz w grupie od 15. do 17. roku życia – 80 proc.
Trzeba pamiętać, że duża część aktywności fizycznej w najmłodszych grupach wiekowych wynika z tego, że dzieci i młodzież uczestniczą w obowiązku szkolnym i muszą brać udział w zajęciach wychowania fizycznego. Nie jest to więc efektem ich niezależnych wyborów – zaznaczył dr Dobosz.
Zwrócił też uwagę, że zgodnie z zaleceniami WHO minimalna dawka co najmniej umiarkowanej aktywności fizycznej dla dzieci do 18. roku życia wynosi jedną godzinę dziennie. Natomiast w najnowszym badaniu wystarczyło uprawiać sport raz w tygodniu, by trafić do grupy aktywnej sportowo.
W swoim planie aktywizacji ruchowej ludzi na lata 2018-2030 WHO podaje, że regularna aktywność fizyczna pomaga w zapobieganiu, a także leczeniu schorzeń, takich jak choroby układu sercowo-naczyniowego, w tym zawał serca i udar mózgu, cukrzyca, nadwaga i otyłość oraz rak piersi i jelita grubego. Może też w dużym stopniu poprawiać zdrowie psychiczne, jakość życia i przyczyniać się do dobrego samopoczucia.
Komentarze (9)
thikim, 11 września 2018, 18:53
Pozostałe 35 % pracuje w fabrykach albo ogólnie przemyśle ciężkim.
Pozostałe 5 % to fanki gimnastyki i zawodowi sportowcy.
Delor, 11 września 2018, 19:14
To szacunki tych z przedziału 60%?
thikim, 11 września 2018, 19:56
https://sjp.pwn.pl/sjp/;2507279
nantaniel, 11 września 2018, 20:31
Jak ktoś cały dzień na wsi zasuwa z widłami, to nie potrzebuje wieczorem rekreacyjnego biegania czy spacerów z kijkami
Rowerowiec, 11 września 2018, 22:21
Za to w pracy słyszę codziennie kto ile wypił i jak to się super "nayebau" i o której wrócił. A gdy powiedziałem że znajomy wziął udział 2 tygodnie temu w BBtour 1008 km na rowerze non stop, to zobaczyłem tylko minę niezrozumienia. Brzuchacze rosną i są coraz bardziej zmęczeni.
Ksen, 11 września 2018, 23:15
Znaczy, sportowcy to już są na pewno zdrowi i na nic nie chorują, czy też potrzebna im jeszcze jakaś dodatkowa aktywność fizyczna, aby mieć zagwarantowane zdrowie?
AlexiaX, 12 września 2018, 03:48
Czyli jak ktoś ciężko fizycznie pracuje, to jest nieaktywny fizycznie, bo po pracy nie chodzi biegać?? Jakiś idiotyzm. Jak można porównywać osobę, która cały dzień siedzi na doopie z człowiekiem, który przez 8, a często 12 zap...dala na budowie albo w hucie czy na polu?
Znam osobę, która pracuje niby umysłowo, ale z małymi dziećmi, więc trochę się tam w pracy musi poruszać. Wracając robi zakupy i przychodzi tak wykończona, że ledwo może palcem ruszyć i nawet nie ma siły sobie obiadu ugotować. A jeszcze dodatkowo ma pół etatu w innej pracy. Do tego część wolnego czasu poświęca na naukę, bo w tej pracy trzeba się nieustannie dokształcać. Ciekawe, jakby miała jeszcze na siłkę chodzić ;D
Dzieci od najmłodszych lat uczone są siedzieć w szkole godzinami na krzesłach, co na pewno nie wychodzi im na zdrowie.
Podsumowując, to nie wina ludzi tylko systemu
tempik, 12 września 2018, 08:57
tak zwany "sport" czy "aktywność fizyczna" nic nie daje i nie da się porównać do trybu życia jeszcze z przed 2 dekad. Na moim przykładzie z małego miasteczka: kiedyś aktywność fizyczna zaczynała się wraz z obudzeniem i kończyła kładąc się spać, i tak 365 dni w roku. Samochodu się nie używało mimo że stał w garażu. Całe miasteczko(kilka kilometrów w każdą) nie było problemu kilka razy dziennie przemierzyć pieszo czy rowerem, telefonów komórkowych nie było więc też trzeba było dużo więcej się nachodzić. A dzisiaj? wielkim sportowcem jest ten co 4x w tygodniu przez godzinkę gdzieś wylezie na dwór! Do sklepu oddalonego o 1km jadę samochodem, wjeżdżam do środka ruchomymi schodami i siat nie dźwigam tylko wiozę w wózku pod sam samochód. Tego nie da się odrobić w godzinkę biegu dziennie. Do tego dochodzi globalny konsumpcjonizm, jest wszystko, przez cały rok, nawet w małym sklepiku. Kiedyś jedzenie było drogie i tylko sezonowe, jadło się dużo mniej, szczególnie mięsa
AlexiaX, 12 września 2018, 09:04
He, he, to ja zamawiam zakupy spożywcze z Tesco online i miły pan mi wnosi do mieszkania ;D A inne rzeczy zamawiam na Allegro, w sklepach i aptekach internetowych Stacjonarnie mało co kupuję, bo też i nie ma za bardzo wyboru, a ceny, zwłaszcza w aptekach, są w dużym mieście sporo wyższe niż w sieci
tempik, 12 września 2018, 09:47
sama widzisz... ciężkie czasy :D
Ale nie ma co narzekać bo dzięki temu wszystkiemu jesteśmy w stanie dużo więcej zrobić,doświadczyć itd. w ciągu 1 dnia. Kiedyś wolniej się żyło ale też mniej w życiu doświadczało. Moja babcia w ciągu całego życia tylko kilka razy była w mieście oddalonym o 50km i to było dla niej strasznie ekscytujące i pamiętała to do końca życia
thikim, 12 września 2018, 10:20
Każdy ma taką pracę na jaką sobie pozwala
Nie tylko. To także kwestia zmian społeczno-technicznych.