Tereny rekreacyjne nie sprzyjają aktywności?
Uważa się, że odpowiednie otoczenie: tereny rekreacyjne, ścieżki rowerowe i deptaki sprzyjają ograniczaniu epidemii otyłości. Dlatego naukowcy wielokrotnie apelowali o takie rozwiązania. Tymczasem w badaniach jakoś nie chce wyjść takie powiązanie otoczenia i aktywności.
Dwa duże badania przeprowadzili kanadyjscy uczeni z University of Alberta, Jedno z nich, przekrojowe, obejmowało ponad 1500 osób ankietowanych w 2008 roku. Kolejne, długookresowe, obejmowało ponad 800 osób, ankietowanych w latach 2002-2008. Uwzględniano stan zdrowia, BMI (indeks masy ciała), status socjoekonomiczny i inne czynniki demograficzne, dietę, aktywność fizyczną, otoczenie (sprzyjanie pieszym spacerom, bliskość terenów rekreacyjnych) oraz powód wybrania tego właśnie miejsca do zamieszkania.
Część wyników zgadzała się z założeniami o oczekiwaniami: np. większy wskaźnik BMI u osób z niższym statusem socjoekonomicznym; osoby które celowo zamieszkały w sąsiedztwie sprzyjającym pieszemu przemieszczaniu się zachowywały masę ciała, zaś te, dla których sąsiedztwo nie miało znaczenia, miały tendencję do jej zwiększania.
Zaskoczyły natomiast wyniki ankiet osób, które deklarowały celowe zamieszkanie w pobliżu terenów rekreacyjnych. U tych osób w badaniu długoterminowym zaobserwowano przybieranie na wadze. Uczeni są skonsternowani tym wynikiem, ponieważ przeczy on tezie, że osoby takie są aktywniejsze fizycznie, a zatem powinny łatwiej utrzymywać masę ciała pod kontrolą. Dane z ankiet nie pozwalają na zrozumienie tego zjawiska. Autorzy badania na razie spekulują, że ankietowani mogą różnorako rozumieć określenie „tereny rekreacyjne". Nie pytano także o powody poszukiwania bliskości takich terenów: możliwe, że wybierano takie a nie inne sąsiedztwo np. ze względu na dzieci.
W każdym razie, jak wynika badań, powiązanie typu otoczenia, nawet wybieranego z rozmysłem, z aktywnością fizyczną i masą ciała nie jest tak jednoznacznie, jak do tej pory sądzono.
Komentarze (4)
KONTO USUNIĘTE, 25 września 2010, 13:55
Hi,hi...
"Zaskoczyły natomiast wyniki ankiet osób, które deklarowały CELOWE zamieszkanie w pobliżu terenów rekreacyjnych."
PODOBNE zjawisko zaobserwowałem u wielu znajomych,którzy nakupowali supersprzęturekreacyjnego z zamiarem wykonywania ćwiczeń fizycznych.
Teraz te sprzęty stoją i straszą jak wyrzut sumienia.
Marek Nowakowski, 25 września 2010, 16:57
Jesli toksykomania weźmie górę nad sportem to nawet najlepsze zaplecze z bazą sportową czy rekreacyjną nic nie da!
cyberant, 26 września 2010, 10:38
mi sie wydaje ze osoby które z rozmysłem wybierają mieszkanie bliżej terenów rekreacyjnych juz w założeniach są leniwsze i mniej ruchliwe, bo nie chce im się przemieszczać do określonego celu. a jak są blisko celu to i tak nei chce im się ćwiczyć. stad takie wyniki badania a nie inne. Po prostu grupa "wygodzińskich" którzy z natury rzeczy mają tendencję do tycia.
mam np. znajomego który ma trzy 1,5km do bieżni i podjeżdża do niej samochodem zamiast się przespacerować... a 1,5knm szybkim spacerem daje podstawową rozgrzewkę.
nie muszę dodawać że ta osoba ma niezły brzuszek... i mimo pojawiania się na bieżni niewiele się zmienia, bo w każdym innym momencie życia poza bieżnią sadza dupę w samochód.
waldi888231200, 26 września 2010, 12:43
zupełnie dzikie tereny mogą zaś sprzyjać wypadkom...