Tempo picia alkoholu zależy od kształtu naczynia
Prędkość, z jaką pijemy alkohol, zależy od kształtu szklanki. Pomocne w spowalnianiu tempa są też znaczniki na naczyniu.
W pierwszym eksperymencie ok. 160 osób (płci rozkładały się po połowie) podzielono na dwie grupy. Ochotnicy pili tylko towarzysko; nikt nie miał w przeszłości problemów z nadużywaniem alkoholu. Jedna grupa piła ze szklanek do piwa z wygiętymi ściankami z podziałką, gdzie zaznaczono 1,4, 1/2 i 3/4, a druga ze zwykłych szklanek bez miarek.
Gdy z analizy wykluczono osoby pijące skrajnie powoli, okazało się, że pierwsza grupa piła wolniej (10,3 min); w drugiej średnia wynosiła 9,1 min.
W kolejnym eksperymencie doktorant David Troy i dr Angela Attwood z Uniwersytetu w Bristolu sprawdzali, czy badanie wpływu kształtu naczyń (prostych vs. giętych ścianek) o pojemności 0,5 i 1 półkwarty (czyli ok. 0,28 i 0,56 l) na spożycie można prowadzić w bardziej naturalnych warunkach. Po 2 weekendach w 3 pubach okazało się, że tak, a wyniki sugerują, że lokale wykorzystujące szklanki z prostymi ściankami cechuje niższy utarg (ergo - ludzie wolniej tu piją). Potwierdziło to zresztą wyniki wcześniejszych badań laboratoryjnych.
Troy podkreśla, że ze względu na małą liczbę uczestniczących w eksperymencie pubów wyniki są na razie wstępne i trzeba podchodzić do nich ostrożnie.
Komentarze (4)
ex nihilo, 6 maja 2015, 21:44
Hmm... a gwinty? Nie ukrywam, że zwykle tak najbardziej mi smakuje - poniuchać co z gwinta wylatuje i chlupnąć odpowiednią porcję (niedużą zwykle)
darekp, 7 maja 2015, 09:05
Cóż, gwint można chyba potraktować jako bardzo gęstą podziałkę na końcu, która praktycznie zlewa się w jedną kreskę ;-) Czyli walory "miernicze" gwinta są zerowe.
Z kolei butelka poniżej gwinta z reguły ma kształt zbliżony do walca, więc - zgodnie z wynikami drugiej części eksperymentu, należy oczekiwać, że z niej pije się wolniej.
Jeżeli dobrze rozumiem, to te "gięte" naczynia to są takie szklanki jak na zdjęciu, czyli mocno "pękate" na górze. Więc może to jest jakoś tak, że człowiek oceniając ilość płynu w naczyniu kieruje się wysokością słupa cieczy, czyli na początku pije dużo, bo ma wrażenie, że jeszcze dużo zostało do skonsumowania? BTW. wychodziłoby wtedy, ze znów jest punkt dla "gwinta" bo butelka zwęża się na górze?
EDIT: Autokorekta: W przypadku butelki chyba odgrywa rolę to, czy jest ona przezroczysta czy przyciemniona? W tym drugim przypadku trudno się zorientować, ile zostało.
Astroboy, 7 maja 2015, 13:51
Cóż, ciekawe badania, zapytałbym jednak tylko, czy czasem "prędkość" picia alkoholu w znacznie większej mierze nie zależy od towarzystwa, z którym się pije?
Co do podziałek i znaczników, to słyszałem, że ponoć najlepsze są gule.
Jako jeszcze jeden ciekawy pomysł na wydatkowanie pieniędzy na badania polecam inną kwestię: szybkość spożywania alkoholu, a jego cena.
darekp, 7 maja 2015, 14:07
Obstawiam coś w stylu zależności wykładniczej - po przekroczeniu pewnej granicy cenowej szybkość drastycznie maleje