Alkohol ratuje życie?
Po przeanalizowaniu losów 38 tys. chorych z urazami głowy lekarze z Cedars-Sinai Medical Center w Los Angeles doszli do zaskakującego wniosku: alkohol zwiększa przeżywalność po tego rodzaju wypadkach. Na każde 100 osób umierających bez promila alkoholu we krwi przypadało bowiem tylko 88 zgonów ludzi raczących się wcześniej drinkiem lub kilkoma (Archives of Surgery).
Amerykanie nie wykluczają, że w przyszłości być może procedura ratowania życia pacjentom z urazem mózgu obejmie podawanie etanolu. Ali Salim wspomina nawet o testach klinicznych, zaznacza jednak, że wcześniej trzeba zebrać więcej danych i określić mechanizm opisywanego zjawiska, właściwą dawkę oraz przedział czasowy administrowania alkoholu. Naukowiec przypuszcza, że może chodzić o to, iż alkohol zmniejsza ilość docierającej do mózgu adrenaliny, co ogranicza stan zapalny.
Salim podkreśla, że choć wyniki kilku wcześniejszych badań wskazywały na korzystny wpływ alkoholu, znalazły się też takie, w ramach których się to nie udało. Eksperymenty na zwierzętach unaoczniły jednak, że niskie dawki etanolu zabezpieczają uszkodzony mózg, lecz wysokie zwiększają ryzyko zgonu.
Amerykanie dalecy są od wysławiania alkoholu pod niebiosa, przypominają, że odpowiada on za wiele śmiertelnych wypadków drogowych. Co więcej, lekarze zauważyli, że choć ogólny wskaźnik przeżywalności pijących był wyższy, cierpieli z powodu poważniejszych urazów i zmagali się z liczniejszymi komplikacjami.
Specjaliści, którzy zapoznali się z badaniami kolegów z Cedars-Sinai, wskazują na jeszcze jeden problem, a właściwie ograniczenie. Urazy mózgu mogą być bardzo różne i jak łatwo się domyślić, alkohol wpłynie na nie niejednakowo.
Komentarze (9)
Przemek Kobel, 22 września 2009, 12:16
Czyli co, airbagi zaczną nasączać żytnią?
Tomek, 22 września 2009, 13:07
Przecież nie od dziś wiadomo, że po alkoholu ciężej sobie coś złamać, bo człowiek bardziej giętki (jeżeli nie uwzględnimy współczynnika głupoty oczywiście).
este perfil es muy tonto, 22 września 2009, 13:34
jak do tej pory najgorszy z porannych loli poalkoholowych u mnie to poharatany palec,a tak poza tym(odpukać)miałem chyba modyfikator do szczęscia+3
mikroos, 22 września 2009, 14:33
A może oprócz adrenaliny chodzi o ogólną sedację? Neurony są odwodnione, więc gorzej pracują, więc potrzebują mniej energii?
Tolo, 23 września 2009, 11:05
Trzeba zapobiegać nie leczyć, jak się już wydarzy wypadek na leczenie jest za późno.
Profilaktyka profilaktyka i jeszcze raz profilaktyka
pogo, 23 września 2009, 13:17
właśnie... profilaktyka
trzeba wszystko okleić poduszkami... chodniki, krawężniki, ściany domów, szyby, drzewa... wszystko... ale człowiek zdolny więc jeszcze coś wymyśli więc jeszcze obowiązkowe noszenia kaftanów bezpieczeństwa i kasków 24/24 7/7...
innej profilaktyki nie widzę chyba żeby wszyscy się poprzewiązywali do łóżek i z nich nigdy nie wstawali...
Tolo, 23 września 2009, 13:18
profilaktyka jest prosta pic przed wypadkiem a nie po
pogo, 23 września 2009, 20:38
tak.. to stanowczo lepszy pomysł od mojego...
idę po piwo :]
Tomek, 24 września 2009, 00:31
Przerażacie mnie.