Altruizm działa jak seksualny wabik
Kanadyjscy naukowcy zauważyli, że ludzie, którzy bezinteresownie pomagają innym, są bardziej atrakcyjni dla płci przeciwnej, mają więcej partnerów seksualnych i częściej uprawiają seks.
To badanie jako pierwsze pokazało, że w zachodnich populacjach altruizm może się przekładać na sukces reprodukcyjny i że altruiści mają więcej partnerów niż niealtruiści - podkreśla prof. Pat Barclay z Uniwersytetu w Guelph.
Wydaje się, że altruizm ewoluował w naszym gatunku częściowo dlatego, że sygnalizuje inne leżące u jego podłoża pożądane cechy, które pomagają jednostce w rozmnażaniu - dodaje główny autor studium, prof. Steven Arnocky z Nipissing University.
Kanadyjczycy przeprowadzili wywiady z ok. 800 osobami. Pytali o ich relacje z innymi oraz skłonność do pomagania, w tym przekazywania datków na cele charytatywne, oddawania krwi czy pomagania obcym w przechodzeniu przez ulicę.
Okazało się, że nawet gdy autorzy publikacji z British Journal of Psychology kontrolowali wiek i osobowość, to altruiści i tak odnosili większe sukcesy w dziedzinach randkowania i seksu.
Barclay dodaje, że choć altruizm jest pożądaną cechą u obu płci, jest skuteczniejszym sygnałem w przypadku mężczyzn (silniej wpływa na ich umawianie się na randki i liczbę partnerek).
Warto przypomnieć, że wcześniejsze badania Barclay wykazały, że przy braku innych różnic, zarówno kobiety, jak i mężczyźni czują silniejszy pociąg do altruistów.
W przyszłości Kanadyjczycy chcieliby uwzględnić w badaniach większy wachlarz zmiennych, m.in. długość związku i jakość partnerów. Uwzględniając wagę, jaką przykładamy do atrakcyjności, zasobów i inteligencji, warto byłoby też sprawdzić, jak ludzie traktują altruizm w zestawieniu z innymi pożądanymi cechami - podsumowuje Arnocky.
Komentarze (44)
thikim, 8 sierpnia 2016, 13:07
To akurat nie dziwi.
Jednak i tak się przyczepię do badań. Na jakiej podstawie wyciągnięto wniosek że altruiści mają więcej seksu? Może to nimfomanizm powoduje większy altruizm?
Wytłumaczeń jest wiele. Na jakiej podstawie odrzucono inne?
ww296, 8 sierpnia 2016, 13:25
Śmiem twierdzić, że ludzi wykazujacych działania altruistyczne jest więcej niż tych wykazujacych nimfomanizm więc porównanie nietrafione.
Po zatym w badaniu jest mowa o pociągu a nie stricte zbliżeniu.
tempik, 8 sierpnia 2016, 14:43
a kto i na jakiej podstawie stwierdził że pacjent jest altruistą? na podstawie pytania z ankiety? dzień dobry, proszę powiedzieć czy jest pan uczynny i dobry dla innych? czy może samolubym gburem? równie dobrze można zapytać czy chciałby pan więcej zarabiać....
thikim, 8 sierpnia 2016, 14:49
Co nie zmienia za wiele. Więc skąd wiadomo że ludzie odczuwający "pociąg" - pociągowcy (dlatego pisałem o nimfomanizmie aby uniknąć takiego słowotwórstwa) nie są altruistami? No skąd?
Skąd wiadomo która cecha poprzedziła którą?
Tak, ale zakładam że pytania nie były bezpośrednie. Pewne standardy jednak są takich badań. A pewnych nie ma.
Nie ma standardowych metod określenia w naukach społecznych co wynika z czego. Ustala się zależność. Ale czy jest y=ax czy x=ay tego to często nie wiadomo.
tempik, 8 sierpnia 2016, 15:03
ja tam wiem że ludzie kłamią, szczególnie na swój temat zawsze są przykładnymi katolikami, tolerancyjnymi dla blizniego itd. święci za życia dopiero eksperyment i doświadczenie weryfikuje te kłamstewka
może to właśnie jest cała tajemnica badania..... ten co sprawniej kłamie cześciej bzyka
pogo, 9 sierpnia 2016, 00:42
A może ten co bardziej kłamie, że jest altruistą, to też bardziej kłamie ile bzyka?
Stanley, 9 sierpnia 2016, 01:41
Myśle że jest zależność między faktem realnego altruizmu(zaspokojenie ich) i szans na powtórzenie randek z nimi. Dobre opinie przekazane wśród koleżanek i kolegów Ale apropo egoizmu warto wspomnieć: potoczna definicja jest wadliwa w istocie egoista to nie ten kto dba o własny interes, egoistą jest ten kto chce aby inni żyli tak jak on, wedle jego widzimisie, dla niego. Macho. Altruistyczny sex to taki troche jak w pierwszej scenie filmu:
http://www.filmweb.pl/film/To+w%C5%82a%C5%9Bnie+seks-2014-694348
Nuda! Żadne tam tango. Jak widać babeczka ekstremalnie chciała egoistę mając totalnego ciapciaka. Więc może badanie wcale nie wykazało wyższości altruistów i prawda jest po środku?
Całkiem logiczną zależnością była by grupa łącząca obie te cechy: kłamcy w sondażach, ale też nie do konca kłamcy. Ci którzy potrafią skupiać się na tym czego inni oczekują (obiektywnie rzecz biorąc kłamać, subiektywnie po ptostu nie marudzić) faktycznie uwzględniać w działaniu, ale nie aż tak mocno bo jednak dbając o swój interes.. Bardziej przebojowi, bez kompleksów, przekonani o tym że udzielają sie społecznie dają tatki i wogóle cud miód ideał człowieka... Zawsze wydawało mi się że przebojowi bzykają więcej. Nie ciapcia co zaniza swą wartość ani macho ale ten kto ma duze cechowanie po środku?
thikim, 9 sierpnia 2016, 09:22
Duża bzyka ten co chce. Ot cała tajemnica
Przebojowi niekoniecznie - kobiety się boją, a po drugie czasu trochę brak.
Ciapy - też bzykają, to jedna ze strategii. Kobieta się nie boi, dochodzi do kontaktu a dalej opór maleje
Najmniej bzykają ludzie postępowi. W końcu kochanka to: smartfon, komputer i ręka.
Poziom master jest taki: mormon - 27 żon, 145 dzieci i przeciwnik wielożeństwa. Też bym był przeciwnikiem na jego miejscu
Gdzie te czasy kiedy goście mieli po 500, 1000 dzieci. Dzisiaj to spora część populacji tyle stosunków przez całe życie nie zaliczy, o dzieciach nie wspominając.
tempik, 9 sierpnia 2016, 09:33
nie pomyslałem. ta opcja już w postępie geometrycznym przekłamywałaby rzeczywistość. bo przeciez nikt nie sprawdzał w badaniu doświadczalnie ani altruizmu, ani bzykania
jest jeszcze możliwość że altruiści wstydząc się ubogiego CV w bzykaniu okłamywali i fantazjowali żeby sie dowartościować...
czyli z ankiety chyba nie dojdziemy do prawdy
thikim, 9 sierpnia 2016, 12:41
Pytanie w ankiecie żartem:
ile pan/pani razy bzyka?
serio:
Proszę wybrać najbardziej pasującą odpowiedź:
1. raz dziennie
2. raz w tygodniu
3. raz w miesiącu
4. raz na rok
5. nigdy
Uwaga: masturbacja, petting i towarzyskie pocałunki się nie liczą, tak samo żarty kolegów po tym jak pan/pani straciła przytomność po wypiciu pół litra).
Uwaga2: sny też się nie liczą.
Uwaga3: naprawdę ankieta jest anonimowa, proszę nie zawyżać Panowie i nie zaniżać Panie.
Uwaga4. Panowie proszę nie pisać swoich numerów telefonów
Uwaga5. Dot. kobiet - tak z koleżankami też się liczy.
Uwaga6. Dot. mężczyzn- tak z kolegami się nie liczy
Uwaga7. Ekshibicjonizm nie jest stosunkiem seksualnym.
Pytanie następne do odrzucania odpowiedzi:
Czy jest Pan/Pani absolutnie pewna że wie co to jest stosunek seksualny.
1. Tak
2. Nie
3 Nie wiem
radar, 9 sierpnia 2016, 18:53
Słusznie zauważyliście niepewność metodologii, ale chyba nie wiemy jaka była.
Poza tym nie widzę tu rozróżnienia na płcie. W końcu altruistyczna babeczka może mieć "kontaktów" więcej niż "przeciętna", co nie znaczy, że altruistyczny facet tak samo;)
Nie mniej jednak wydaje się być to prawdą, bo ludzie, a zwłaszcza kobiety, lubią "pomagających". Każdy chce mieć przy sobie kogoś kto pomaga niż kogoś komu ciągle trzeba pomagać. To dość oczywiste.
Pokrywa się to zresztą z badaniami mówiącymi, że mężczyźni pomagający w pracach domowych też częściej bzykają (w domyśle było chyba swoje żony, ale już nie pamiętam ).
ww296, 10 sierpnia 2016, 12:26
Wysmiewacie się z badań metodologii a przecież jej nie znacie. Taki wywiad, nie wygląda tak jak Thikim zaprezentował. Wbrew pozorom porządne badanie naukowe uwzględnia różne czynniki również a może przede wszystkim nieprawdziwe odpowiedzi. Wystarczy trochę poczytać o socjologii, psychologii i zaobserwować ze profesjonalne badanie socjologiczne to nie odpowiedzi na pytanie w stylu - "ile razy Pan/Pani bzyka"
Chociaż wyniki do tego się sprowadzają; )
thikim, 10 sierpnia 2016, 13:55
O bzykaniu to przecież żartem było
Czemu nie odniosłeś się do pytania na serio?
O tym że badania są bardziej skomplikowane to sam pisałem w poprzednich postach.
Niemniej już na poważnie: choćby były dużo bardziej skomplikowane to badania społeczne pozostaną zawsze badaniami społecznymi.
To nie jest badanie istoty problemu. To zawsze jest tylko badanie na zasadzie: wylosuję dwie, trzy,...., 100 zmiennych z miliona istotnych i przebadam na próbie od 300 do nawet i 100 tys.
Przy czym próba absolutnie nie spełni warunku reprezentatywności - bo na to kasy brak.
Co to jest próba reprezentatywna?
Bierzesz spis całej populacji i losujesz komu zrobić ankietę.
A jak wygląda badanie? Różnie, ale prawie nigdy nie masz spisu populacji .
Idziesz na zajęcia ze studentami, dajesz kolegom, koleżankom, wrzucasz do netu, korzystasz z baz danych medycznych, dzwonisz.
Żaden z tych sposobów nie daje reprezentatywnej próby. Są to za to metody proste i w miarę tanie.
Efekt końcowy jest taki że wybory przegrywasz bo ankieterzy latali po miastach a głosowała wieś
Albo zapraszasz ludzi skłonnych do mówienia i uprawiania seksu przed kamerami a potem wychodzi ci że większa część populacji to lubi i że gejów jest 10 % w społeczeństwie
Ot, badania społeczne. Super sprawa do zdobywania punktów.
Jajcenty, 11 sierpnia 2016, 07:43
Zdajesz sobie sprawę, że wystarczy odpytać 1000 głosujących* by dość dobrze przewidzieć wynik wyborów? Próba nie musi być duża. Ma być reprezentatywna czyli mieć taki sam rozkład jak populacja. Wyjątkowo, w tym przypadku, wielkość jest drugorzędna. Nie wiem dlaczego, zakładasz, że robiący badania tego nie wiedzą? Ja to wiem, Ty to wiesz, a oni nie?
edit: * uprawnionych do
Mój błąd.
thikim, 11 sierpnia 2016, 07:49
Głosujących - tak. tzw. sondaż exit pool, możliwy jedynie w dniu wyborów i dotyczy tylko wyborów.
Aczkolwiek Brexit dowodzi że i exit pool czasem daje d... bo np. starsi wolą głosować wieczorem.
I nieraz było że ktoś o północy świętował zwycięstwo a rano przeżywał porażkę.
Natomiast wszystkie sondaże przedwyborcze są standardowo obarczone sporym błędem, czego dowodzą wyniki wyborów od wielu lat.
Ankieterzy bowiem nie badają jak w exit pool na próbie reprezentatywnej, tylko na próbie nazwijmy ją "wielkomiejskiej". Łatwiej w dużym mieście stanąć na rogu i zapytać 100 osób niż na wsi trzeba by kilka wsi objeździć.
A najłatwiej to zadzwonić i tak się przeważnie robi sondaże przedwyborcze. Ale to nie jest próba reprezentatywna.
Chcesz mi udowodnić że jest?
W badaniach społecznych chodzi przeważnie nie o jakąś tam grupę, np. głosujących, ale o populację.
To było o jakości próby.
A ja dwa zarzuty miałem. Exit pool tylko reprezentatywności broni ale słabo bo jest wyjątkiem.
Wybory to proste dobrze poznane badanie z małą ilością parametrów. Ale większość badań nie polega na ustaleniu: że np. 30 % pali papierosy. Są naprawdę dużo bardziej skomplikowane problemy gdzie trzeba liczyć korelacje, odchylenia, macierze Cronbacha, i jeszcze wiele wiele innych parametrów. Tu nie wystarczy nawet próba reprezentatywna. Tu trzeba dobre pytania zadać, bo mała zmiana i pytanie będzie złe. Tu trzeba dobrze model przemyśleć bo wyjdą bzdury. Itd. I tu trzeba wreszcie dobrze zjawisko rozumieć bo inaczej wynik będzie przykładowo:
jest silna korelacja pomiędzy ciepłem z tarcia a ciężarem. Wniosek: temperatura zwiększa ciężar
Albo jest silna korelacja pomiędzy temperaturą żarówki a napięciem? Wniosek: temperatura żarówki zwiększa napięcie.
Jak się zjawiska nie rozumie to jak odróżnić skutek od przyczyny? A to tylko proste y=ax
Z tym że w społecznych to zazwyczaj jest bardziej skomplikowane np.: y=a1x1+a2x2+a3x3, przy czym x2=kx3+b.
I tu już tak prosto nie jest. Jak się tego nie rozumie? To wynik może być tylko jeden: salwy śmiechu np. na KW.
Jajcenty, 11 sierpnia 2016, 07:55
Co to znaczy sporym błędem? Miała wygrać PO wygrał PiS? Oczywiście faktyczny wynik odchyla się od przewidywań, ale amperomierz też tak ma.
thikim, 11 sierpnia 2016, 08:40
To od drugiej strony bo nie zrozumiałeś - za dużo napisałem. Tym razem prosto.
Jest?
Wbrew pozorom to jest bardziej skomplikowane.
Bo: PSL wejdzie czy nie? SLD wejdzie czy nie? Korwin wejdzie czy nie? PiS będzie miał większość ustawową czy nie? Nie wiadomo - bo to zależy od tego co z PSL i SLD i KORWIN.
Co to znaczy spory błąd? Większy niż wynikający z liczności próby.
A to że PiS wygra to większość ludzi wiedziała i bez sondaży.
Wiesz jakie sondaże są dokładniejsze od tych zwykłych? Pyta się ludzi o wyniki a nie o to jak zagłosują. I bez sondaży ludzie jako masa trafniej przewidują wyniki niż sondaże
Edit do Twojego editu. W takim razie nie jest to exit pool. Czyli wyniki z d... wzięte. Próba całkowicie niereprezentatywna.
Jajcenty, 11 sierpnia 2016, 09:24
Opinia... Moja jest inna i spróbuję ją uzasadnić liczbami:
http://www.poranny.pl/wybory-parlamentarne/art/9020261,ostatni-sondaz-wyborczy-2015-polska-press-grupy-wybory-parlamentarne-2015,id,t.html
partia - sondaż - wynik
wilk, 11 sierpnia 2016, 16:46
Zapominasz o istotnym błędzie poznawczym - znajomość wyników sondażu kształtuje świadomość. Sterując słupkami sterujesz masami.
Ale zostawmy politykę może lepiej na inną dyskusję, to temat nie o tym.
TrzyGrosze, 11 sierpnia 2016, 17:06
Opierając się na przykładzie od Jajcentego ( wyniki wyborów pokrywają się z sondażem), polski wyborca o tym nie wie, lub nie daję się sterować.
thikim, 11 sierpnia 2016, 18:03
Jakoś pominąłeś że próba wynosiła 8000 osób. Czemu aż tyle jak powinno wystarczyć około 1000 Jaki jest błąd standardowy dla 8000?
http://www.newsweek.pl/opinie/wyniki-wyborow-prezydenckich-a-sondaze-blamaz-sondazowni-newsweek-pl,artykuly,363070,1.html
O tym zapomniałeś już? Czy też uznałeś że zgodnie z sondażami Komorowski wygrał wybory?
Podobno takie zawyżanie poparcia steruje masami To gdzie to pokrycie wyników sondażu z wyborami?
Jajcenty, 11 sierpnia 2016, 18:49
Szerokość przedział ufności zależy od liczności próbki. Strzelam: 1 tys przedział +/- 5% ; 8 tys +/-2%.
I teraz: wynik 33% należy czytać: z prawdopodobieństwem 0.95 wynik partii znajdzie się pomiędzy 31 a 35%. I tylko tyle. Ufność i szerokość zależą od próbki.
Jest całe 0.05, że wynik odjedzie od estymaty. I twierdzę, że badacze zdają z tego sprawę.
A cała dyskusja wzięła się z tego, że trudno mi uwierzyć, że tylko Ty i ja jesteśmy ostatnimi na Ziemi posiadaczami tej tajemnej wiedzy.
p.s.
Dane liczbowe z palca.
Gość Astro, 11 sierpnia 2016, 19:13
Siebie oczywiście doliczę, ale zastanawiam się, na ile te moje cwane kurczaki też można w to wliczyć…
Ed.: Dodam może tylko Jajcenty, że "ufność i szerokość" łączą się w przedziale ufności.
thikim, 11 sierpnia 2016, 19:50
A tego nigdy nie twierdziłem. To są Twoje słowa.
Moje są inne: każdy o tym wie kto robi badania. Każdy o tym wie kto te badania recenzuje. Wszyscy udają że jest OK
No dobra nie wszyscy. Czasem jakiś profesor się wyrwie: "a próba reprezentatywna?" Trochę potu się wyleje na twarze badaczy... ale koniec końców wszyscy idą spokojnie na obiad w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.
Bo to tylko retoryczne pytanie i dowcip: dwa w jednym. Wiadomo że próba niereprezentatywna. Ale wszystkie księgi mówią że musi być reprezentatywna. No to jest.
Jeśli znajdziesz kogoś związanego z nauką kto powie że nie wie że próby są pseudoreprezentatywne to ja napiszę:
"Proszę uwierzyć, ja też byłam w szoku"
http://nastrazysondazy.uw.edu.pl/metodologia-badan/metodologia/pseudo-przedzial-ufnosci/
Tu masz rozpisane:
Dla 1000 - 3,1 %
dla 8000 - 1,1 %
To teraz wróć do danych z tego sondażu co podałeś i powiedz czy sondaż był dokładny czy nie dla tak całkiem sporej 8 tys. próby.
Nie bez powodu w tym artykule nazwano to: pseudo-przedział ufności.
Dyskusja toczy się teraz tylko wokół jednej uwagi którą napisałem.
Druga jest nawet ważniejsza.