Intensywne ćwiczenia prowadzą do anemii
Izraelscy naukowcy odkryli, że ćwiczący zbyt intensywnie młodzi mężczyźni są niedostrzeganą grupą ryzyka niedokrwistości i niedoborów żelaza (Journal of Adolescent Health).
Dr Drorit Merkel z Chaim Sheba Medical Center w Tel-Hashomer zbadała 153 mężczyzn w wieku 18 lat, którzy trenowali, by dołączyć do elitarnej jednostki bojowej w armii izraelskiej.
Przed rozpoczęciem ćwiczeń anemia występowała u ok. 18% rekrutów. Po pół roku intensywnego treningu odsetek mężczyzn z niedokrwistością potroił się i sięgnął nieco ponad 50%. Wskaźnik niedoboru żelaza także wzrósł z 15 do 27%. Niestety, zespół naukowców nie wspomniał, czy u szkolonych żołnierzy występowały jakieś objawy anemii.
Izraelczycy uważają, że część wyników można wyjaśnić tym, że już od początku w badanej grupie występował odsetek anemii wyższy od przeciętnego (typowego dla populacji generalnej). Nic dziwnego, skoro osoby ubiegające się o miejsce w jednostce specjalnej wcześniej intensywnie ćwiczą w ramach treningu przedrekrutacyjnego.
Niedobór żelaza i anemia są generalnie rzadko spotykane wśród zdrowych chłopców, jednak sportowcy, którzy angażują się w wyczerpującą aktywność, znajdują się w grupie ryzyka tzw. anemii sportowej – wyjaśniają naukowcy. Co jest przyczyną tego zjawiska? Możliwe, że chodzi o wypijanie dużych ilości wody, która czasowo rozrzedza krew bądź o uszkadzanie krwinek wskutek wyjątkowo wytężonej aktywności fizycznej.
Komentarze (13)
czesiu, 21 września 2009, 13:42
Fajnie, że teraz udowodniono to naukowo, jednak mam wrażenie że anemia wśród sportowców wyczynowych (konkretnie biegaczy) nie jest niczym wyjątkowym.
Akurat w przypadku biegaczy spotkałem się z opinią, że jest to efekt "centryfugi" na zasadzie że krwinki rozsypują się od wstrząsów (uderzeń nogami o podłoże).
"Wstrząsowa anemia" również tłumaczy anemię rekrutów wojskowych - bądź co bądź podstawą jest wydolność, którą właśnie najefektywniej zwiększa się bieganiem (plus odpowiada specyfikacji zawodu)...
mikroos, 21 września 2009, 15:42
Oczywiście, że to nic nowego. Wstrząs osmotyczny podczas wysiłku potrafi nawet doprowadzić do ostrej niewydolności nerek. Jedynym odkryciem może być tutaj dostarczenie liczbowych danych epidemiologicznych.
Tomek, 22 września 2009, 13:08
Potwierdza się złoty środek - (prawie) wszystko umiarkowanie.
czesiu, 22 września 2009, 13:08
Moim zdaniem "odkrycie" w rzeczywistości nie jest żadnym odkryciem. Zastanówmy się - na starcie 18% to anemicy, po pół roku 50% - super! Ale dlaczego pozostałe 50% nie ma anemii?! O ile przed rekrutacją każdy trenował w własnym zakresie o tyle już w samym wojsku większość miała ten sam podstawowy program wydolnościowy. A jednak z jednej strony anemia wzrosła do 50% i z drugiej 50 przed anemią się uchowało.
Ja bym badanie rozpoczął na dzień dobry od testów wydolności (obok testów krwi), powtarzając test po pół roku. Dzięki czemu uzyskał bym (być może) jakąś korelację procentowy przyrost wydolności/anemia, kto wie, może nawet poszukiwał bym związku z BMI. Następnym faktorem jest pożywienie - wszyscy jedli to samo, czy jednak były 2-3 dania do wyboru. O ile kaloryczność posiłków mogła być/była na tym samym poziomie mogły się znacznie różnić właśnie zawartością żelaza...
Jeszcze raz zacytuję
No tak, bo do elitarnej jednostki wojskowej przyjmuje się "cherlawych anemików", którzy słaniają się na nogach. Moim zdaniem bez uwzględnienia przyczyny (wstępnej) anemii twierdzenie naukowców jest "dyrdymałami" - stąd uważam, że powinno się wykonać test wydolnościowy w trakcie rekrutacji.
ps. test wydolnościowy nie równa się standardowemu testowi sprawnościowemu.
czesiu, 22 września 2009, 13:25
Uważam, że na dzień dzisiejszy naukowcy "wybadali" oczywistą oczywistość (intensywny trening biegowy może wywołać anemię) ale nie wykonali, bądź nie pochwalili się najmniejszym krokiem w stronę zaradzenia, bądź choć SENSOWNEGO wyjaśnienia stanu rzeczy. (efekt obciążeń treningowych/diety)
Osek, 22 września 2009, 21:59
Możemy się chyba zgodzić, że na chwilę obecną osobom intensywnie trenującym polecić możemy dietę bogatą w żelazo, witaminy B6, B12, C i mikroelementy (miedź, kobalt, mangan), by nie wpadali w anemię.
Coś mi się widzi, że gdyby zwiększyć zawartość tych składników w pożywieniu rekrutów, nie byłoby ich tak wielu z takimi problemami.
mikroos, 22 września 2009, 22:06
Sporo jest też błędów w samym treningu. Nagminne jest przecież zaniedbywanie rozgrzewki, a wiadomo, że pozwala ona organizmowi na adaptację do narastającego obciążenia. Z kolei nagłe wejście na wysokie obroty grozi szokiem osmotycznym i hemolizą.
waldi888231200, 22 września 2009, 22:08
Pewnie biegają i śpią w pobliżu ją-(z)drowych kulistych pojemników.
czesiu, 23 września 2009, 02:32
Wątpię - długie wybieganie jest zwykle na poziomie 70-80% możliwości - w tym tempie można całkiem spokojnie pociągnąć niezły dystans. Szybszy bieg oznacza krótsze dystansy.
Nie zaprzeczam - brak rozgrzewki może skutkować zerwaniami i naciągnięciami, natomiast brak "schłodzenia" to przede wszystkim przykurcze ścięgien/gorsza regeneracja po wysiłkowa.
Pozostaje jeszcze problem przetrenowania - nie ma to jak przedpotopowe metody treningowe i trenerzy, którzy gdzieś coś przeczytali ale i tak robią dokładnie na odwrót.
Eh, gdyby to było takie proste - nadmiar żelaza jest równie szkodliwy co niedobór. Tyle że nadmiar o wiele łatwiej stwierdzić (kolor/konsystencja stolca). Ten sam problem dotyczy cynku. Mam wrażenie że wojskowi powinni mieć robione raz na 1-2 miesiące badanie hemoglobiny i odpowiednio skorygowaną dietę. (Tutaj dodał bym pomiar hemoglobiny w "neutralny" dzień (tzn 2-3 dni bez ciężkich treningów))
Zanim ktoś się czepi moich naukowych podstaw - to była tylko moja opinia i nikt nie ma obowiązku się z nią zgodzić - chętnie wysłucham kontrargumentów.
mikroos, 23 września 2009, 07:29
Miałem na myśli rozpoczęcie np. HIIT bez rozgrzewki. W podobny sposób, na dodatek w stanie ogólnego lekkiego osłabienia, dobił się jeden z moich kolegów, więc informację potwierdzam z praktyki.
czesiu, 23 września 2009, 07:39
Czy raczej naciągnięciami/zerwaniem?!
HIIT to zakręcony trening nawet po rozgrzewce, jak jest wykonywany na złym podłożu (beton/asfalt w chłodne dni)
mikroos, 23 września 2009, 07:55
Facet miał hemoglobinurię i przejściową niewydolność nerek, więc mam wrażenie, że są to dość jednoznaczne objawy hemolizy wewnątrznaczyniowej. Tak jak mówię: nie rozgrzał się i wziął się za bardzo intensywny trening. Na dodatek był ogólnie lekko osłabiony jakimś tam przeziębieniem i katastrofa gotowa.
czesiu, 23 września 2009, 21:28
Mam wrażenie, że zbytnio upraszczasz - ja np. podejrzewam, że bez względu na rozgrzewkę i tak efekt końcowy był by ten sam - hemoglobinuria, być może sama krew w moczu wystąpiła by 1-2 treningi później ot tyle. Widać facet znacznie przekroczył swoje możliwości (należy podziwiać jego wolę walki z samym sobą, ale...).
To jest sytuacja podobna do złamania nogi Wasilewskiego - z jednej strony nie musiało być, ale z drugiej strony tak czy inaczej by się stało przy jednym z najbliższych starć...