Antytoksyna bez skutków ubocznych z surowicy dydelfa
Amerykańscy naukowcy postanowili wykorzystać peptyd z surowicy krwi dydelfów, by stworzyć antidotum na ukąszenia jadowitych węży. Jak wyjaśniają, dzięki niemu można by uratować tysiące żyć rocznie, nie wywołując przy tym skutków ubocznych dzisiejszych terapii.
Międzynarodowe Towarzystwo Toksykologii ujawnia, że na świecie rocznie odnotowuje się ok. 421 tys. ukąszeń węży, a 20 tys. kończy się zgonem. Co ciekawe, dydelfowate wydają się z tego wychodzić bez szwanku. Jak przypomina dr Claire F. Komives z San Jose State University, wstępne badania dot. ich odporności przeprowadzono w latach 40. XX w. Choć na początku lat 90. grupa naukowców zidentyfikowała białko surowicy krwi dydelfa, które było w stanie neutralizować jad, a dr B.V. Lipps odkrył też peptyd o tych samych właściwościach, wydaje się, że nikt nie pokusił się o opracowanie na tej podstawie terapii.
Mając to na uwadze, zespół Komives zsyntetyzował wspomniany peptyd i przetestował go na myszach. Okazało się, że zwierzęta były chronione przed zagrażającymi życiu skutkami ugryzień grzechotnika teksaskiego (Crotalus atrox) oraz daboi łańcuszkowej (Daboia russelii).
Na razie dokładny mechanizm działania peptydu nie jest znany, lecz ostatnie modele komputerowe pokazują, że oddziałuje on na toksyczne dla ludzi białka jadu. Wydaje się, że białko jadu wiążą się z peptydem, przez co przestaje być toksyczne.
Amerykanom udało się zaprogramować do wytwarzania peptydu pałeczki okrężnicy (Escherichia coli). Co ważne, łatwo go potem oczyścić. Nasze podejście jest inne, ponieważ większość antytoksyn uzyskuje się, wstrzykując jad koniowi i przetwarzając jego surowicę. Surowica ma jednak dodatkowe składniki, dlatego u pacjenta występują często niekorzystne zjawiska, takie jak wysypka, świąd, świszczący oddech, podwyższone tętno, gorączka czy różnie umiejscowione bóle. Wykorzystywany przez nas peptyd nie wywoływał u myszy takiej reakcji.
Bazując na oryginalnych publikacjach, Komives sądzi, że nowa antytoksyna będzie prawdopodobnie skuteczna przeciw jadom innych węży, a także toksynom skorpionów, roślin i bakterii. Na tym jednak nie koniec plusów: antytoksynę będzie można prawdopodobnie aplikować w pojedynczej dawce. Ponieważ gdy wąż gryzie, w zależności od części ciała i kąta ukąszenia, wprowadza jad na różne sposoby, każdy przypadek musi być leczony inaczej. Często, gdy u pacjenta nadal występują objawy, trzeba wstrzyknąć dodatkowe porcje antytoksyny. Jako że wydaje się, że peptyd dydelfa nie ma skutków ubocznych (przynajmniej u myszy), można jednorazowo podać tak dużą dozę, by zaatakować całość jadu. Zespół Komives przetestuje tę teorię w najbliższym czasie. Przeprowadzi też kolejne badania na myszach z innymi jadami i toksynami.
Komentarze (0)