Chcą ekranu wyboru antywirusa
Panda Labs to kolejna firma, której nie podoba się dołączenie przez Microsoft darmowego oprogramowania antywirusowego do Windows Update. Firma zaproponowała, by koncern stworzył ekran wyboru oprogramowania antywirusowego, podobny do tego, jaki istnieje w odniesieniu do przeglądarek.
W rozmowie z serwisem PC Pro Luis Corrons, dyrektor ds. technicznych w Panda Labs stwierdził: Sądzimy, że to nie jest fair. To w pewien sposób próba dołączenia oprogramowania, które sami produkują i wyrzucenie z rynku konkurencji. Corrons dodał też, że stosowanie pojedynczego rozwiązania to koszmar na rynku bezpieczeństwa. Jeśli wszyscy będziemy używali tego samego, ułatwi to pracę przestępcom. Menedżer wezwał do stworzenia ekranu wyboru oprogramowania antywirusowego. Powinna istnieć lista dostępnych rozwiązań - zawierająca oczywiście program Microsoftu - co pozwoliłoby użytkownikowi zadecydować.
Corrons, pytany czy jego firma formalnie oskarży Microsoft i będzie domagała się wspomnianego ekranu wyboru stwierdził, że nie podjęto jeszcze żadnej decyzji.
Warto jednak przypomnieć, że już teraz użytkownikom Windows 7 Microsoft proponuje wykorzystywanie oprogramowania antywirusowego firm trzecich. Gdy system wykryje brak takiego programu, informuje o tym użytkownika i wyświetla mu listę ponad 20 producentów programów zabezpieczających. Jest wśród nich zarówno Panda Labs jak i Trend Micro.
Komentarze (10)
wilk, 9 listopada 2010, 19:27
Nie no, ta bzdura była do przewidzenia... W kolejce już czekają ekrany wyboru prostego edytora tekstu, prostego edytora grafiki rastrowej, kalkulatora, odtwarzacza multimedialnego, GUI... Z niecierpliwością czekam też na ekran wyboru tapety pulpitu.
sylkis, 9 listopada 2010, 19:37
przy wydaniu kolejnego systemu M$ (lub gdyby sie dalo - to nawet przy najblizszych service packach do visty i 7) powinni zrobic tak, ze w systemie domyslnie sa zainstalowane wszelkie microsoftowe dodatki/oprogramowanie, ale aby calosc byla skonstruowana tak, aby mozna bylo kazego z nich sie bezproblemowo pozbyc. oprocz tego zrobic cos w stylu marketplace - z alternatywnym oprogrogramowaniem od producentow, ktorzy zglosili je do owego katalogu. Stamtad ludzie mogliby pobierac darmowe i kupowac komercyjne rozwiazania. I mogloby to dotyczyc wtedy tez kazdego elementu w systemie - od przegladarek internetowych, poprzez antywirusy, pakiety biurowe, po obsmiewane kalkulatory, proste edytory tekstow, czy tez przegladarki plikow. Bylby on rowniez zintegrowany z uslugami update - wiec wszelkie aktualizacje oprogramowania (czy to systemu, czy programow - rowniez firm trzecich, ktore w tym oficjalnym kanale dystrybucyjnym by swoje aktualizacje udostepnialy, zamiast w kazdym programie z osobna robic to samo skopiowane milion razy), sterowniki do sprzetu i tak dalej. to, jak to sobie wyobrazam dzialaloby mniejwiecej jak repozytoria linuxowe od strony odbiorcy, tylko z z graficznym klientem mozliwie jak najbardziej przystepnym tzw zwyklemu uzytkownikowi, a od strony technicznej dzialoby to bardziej na zasadzie katalogu, gdzie oprogramowanie nie-microsoftu ciagniete by bylo z serwerow producentow, no i oczywiscie, jak juz wspomnialem, znajdowalyby sie tam zarowno darmowe, jak i komercyjne roziwazania.
no i nastepna winda powinna byc wydana imo w 4 wersjach: "starter" - czyli taka, ktora nie ma zadnych dodatkow od M$, tylko sam goly system, "home" - nastawiona na odbior multimediow i rozrywke (znaczy sie z dodatkowym softem od M$ ku temu przeznaczonym), "professional" - posiadajace dodatkowe oprogramowanie potrzebne w zastosowaniach profesjonalnych - biurowych, administracyjnych itp, oraz "ultimate" - czyli zawierajaca dodatki z zarowno 'home', jak i 'professional'... a dla tych, ktorzy kupili 'startera' powinna byc mozliwosc (odplatnego) doinstalowywania ew brakujacych im dodatkow z wersji home/pro/ultimate wlasnie poprzez taki marketplace.
wtedy nikt nie moglby sie do niczego przyczepic imo, a moj glowny argument na rzecz linuxa i na przeciw windowsom by upadl
Eskim, 9 listopada 2010, 21:43
sylkis - masz w pewnym sensie rację - taki system byłby dobry, ale IMO ta decyzja powinna należeć tylko i wyłącznie do firmy z Redmond. Narzucanie firmom co mają dodawać do swoich programów zaczyna się już robić po prostu niesmaczne. Jak już wspomniałem przy poprzedniej okazji to mniej więcej to samo jakby producenci opon pozwali producentów samochodów, że ci nie dają wyboru - swoim klientom - ogumienia pojazdu. Idąc dalej doszlibyśmy do absurdów, bo właściwie każdą część można by wybierać - włącznie z silnikiem. To samo tyczy się oprogramowania.. Co do Linux-a - płatne (nie tylko, ale Windows jest płatny) edycje też dołączają mnóstwo programów na start i nie w każdej mamy możliwość wyboru co się instaluje. A co z Apple i jego systemem MacOS lub iPadem i innymi gadżetami oraz ograniczeniami jakie firma nakłada na użytkowników..? Jeżeli to przejdzie to będzie już otwarta droga do takich absurdalnych pozwów. Niestety żyjemy w świecie absurdów - wymyślamy kapitalizm, dajemy się firmom rozwijać, a gdy te się rozwiną to sztucznie staramy się blokować ich rozwój.. Przez takie sztuczne prawne blokady ucierpią inni mniejsi producenci, bo wchodzimy (w zasadzie już weszliśmy) w czasy kiedy każdy pozywa każdego o wszystko (mnóstwo bezsensownych precedensów).. Aż strach się bać coś tworzyć w tym śmiesznym świecie. Z jednej strony rozumiem strach przed monopolistami, ale nie należy zapominać, że to właśnie takie korporacje jak Microsoft, Intel, AMD, IBM, Google, Samsung, Sony itd. (można wyliczać długo) ciągną wiele gospodarek i pogłębiają rozwój technologiczny (tylko posiadające wielki kapitał firmy są w stanie przeznaczyć miliardy na badania). A co do rozwoju - ilu ludzi straciłoby pracę gdyby nagle zamknięto Google czy Microsoft i mimo, iż te firmy nie specjalnie lubią płacić podatki to jednak są to olbrzymie miliardy, które bezpośrednio i pośrednio (pracownicy, sprzedaż oprogramowania) wpływają do budżetów.
sylkis, 9 listopada 2010, 21:52
ogolnie zgadzam sie z toba, chodzilo mi jedynie o to, aby nie tyle narzucic taki system M$, tylko aby oni sami go stworzyli (ew co najwyzej zasugerowac - ale bez zadnych ew sankcji itp) - to by bylo uberzajebiste posuniecie PR z ich strony i wszyscy haterzy nagle by stracili imo glowny agrument (poza nietrzymaniem sie wlasnych standardow i tzw vendor lock-in, ale to osobna kwestia na zupelnie inna rozmowe).
pewnie tego nie zrobia, bo sie boja, ze np M$ Office straci na popularnosci itp, ze ludzie chetniej beda siegac po darmowe rozwiazania opierdajac sie o samego startera itp, ze koncernowi sie to nie bedzie kalkulowac. ale z drugiej strony - taki bylby tylko krotkotrwaly boom, ludzie szybko spowrotem by sie pewnie przekonali do komercyjnych rozwiazan (ci co by ich potrzebowali - a ci, co nie - przynajmniej by nie piracili) i koniec koncow kazdy by tak naprawde na tym zyskal, tylko przez jakis czas musialaby sie ta sytuacja na nowo przemaglowac...
no i M$ mialby ogromneeeeeeeeego plusa u przecietnego uzytkownika. gdy oferujesz komus swobode i wolnosc dla bardziej swiadomych, ale w sensowny sposob tak, aby mniej zaawansowany sie nie pogubil i zapewnisz mu bezpieczenstwo i "po prostu dziala" - bedziesz kochany. sadze, ze takie posuniecie byloby ogromnym ciosem dla zarowno linuksow, jak i do pewnego stopnia tez OSX (po ktorego siegaja czesto ludzie chcacy sie uwolnic od M$ i paradoksalnie dajacy sie jeszcze abrdziej usidlic przez apple, ale to rowniez zupelnie osobna kwestia )...
ZoodaVex, 10 listopada 2010, 01:18
@Eskim: Twoja wizja jest dość sielankowa i obawiam się, że głęboko nieprawdziwa - uczciwi biznesmeni, którzy rozwinęli swoje przedsiębiorstwa, dają chleb tysiącom ludzi. XIX-wieczni przemysłowcy z Anglii gorąco by się z Tobą zgodzili, tylko że jakieś cholerne związki zawodowe wszystko popsuły i odsunęły dzieci od taśmociągów. Ale żarty na bok. Analogia do opon jest nietrafiona, ponieważ na rynku mamy dziesiątki, setki producentów samochodów i jest to znacznie bardziej zdywersyfikowana branża niż rynek systemów operacyjnych, gdzie masz _jednego_ producenta plus OSX-owa niszka i pomijalny Linux. (Co więcej - chyba producent samochodów korzysta z opon różnych firm przy różnych modelach. W dodatku po najdalej 6-8 mcach musisz zmienić opony na inną porę roku i stajesz przed samodzielnym wyborem.) Wyobraź sobie to inaczej: masz wodociągi - monopolistę w dziedzinie dostawy wody. I ten monopolista tworzy takie warunki dostawy wody, że woda leci tylko po zainstalowaniu sobie baterii z logiem wodociągów. I może setki zatrudnionych w wodociągach się cieszą, ale co na to tysiące zatrudnionych w firmach produkujących baterie wodne? Na tym właśnie polega zwalczanie monopoli: kiedy dopuścisz do skoncentrowania zbyt wielkiego kapitału w jednym ręku, rezygnujesz z konkurencji, a to oznacza pogorszenie i produktu, i warunków pracy.
Mam wrażenie, że ludzie krytykujący decyzje UE nie rozumieją skali zjawiska, jakim jest dominacja MS.
antoniossss, 10 listopada 2010, 09:35
Dobrze, że linuch jest darmowy(przeważnie) a macOs wychodzi na własnej architekturze. Jeżeli google też zwariuje, to niedługo, przy instalacji Windowsa 9, powita nas piękny monit z zapytaniem "czy na pewno chcesz korzystać z systemu M$ Windows 9? Kliknij "NIE" aby przenieść się do ekranu wyboru systemu operacyjnego"
WTF!
To jest zupełna bzdura.
Przecież każdy producent softu aty-cokolwiek zawsze działa "w trosce o naszych kochanych konsumentów". Jeżeli tak, to niech wyprodukują lepsze i tańsze oprogramowanie, a by każdy użytkownik windy pomyślał sobie: "ooooo po co mi WinDef ( który swoją drogą bardzo dobrze się spisuje - panda ssie winkowi) jeżeli mam za mały pieniądz o klasę lepszą ochronę". Nie potrafią! (A Panda to kur****** zło które muli kompa już na ekranie logowania) Więc skoro nie potrafią, to trzeba szukać pomocy w urzędach, bo inaczej zarząd pieniędzy sobie nie będzie miał z czego wypłacać.
I TEGO IM ŻYCZĘ! Bieda na świecie, a te dziady miliardami obracają! (na M$ nie po prostu rady-a Billy składał charytatywne deklaracje, więc ma u mnie kredyt zaufania;])
Piotrek, 10 listopada 2010, 09:42
Siedząc na Linuksie 2.5 roku początkowo rozentuzjazmowany z czasem przestałem rozumieć fenomen, ponieważ w większości wygląda to "użytkownik dla komputera" a nie na odwrót.
Tu poprawić, tam pogrzebać, skompilować...komputer ma mnie służyć a nie ja jemu.
Znowu ekran wyboru...
MikiWay, 10 listopada 2010, 11:08
Kwestia wyboru to osobna sprawa. Firma ma prawo a nawet obowiązek ochraniać swój produkt, tak jak i poprawiać "łatać".
sylkis, 10 listopada 2010, 13:33
a z jakiej dystrybucji korzystales? bo ja cale zycie siedzac na windowsie i od paru lat na ubuntu wlasnie mam odwrotne do tego twojego, stereotypowego, wrazenie. na windowsie wieczna grzebanina Z KONIECZNOSCI aby zrobic cokolwiek, a to doinstalowac, a to szukac obejsc blokad narzuconych przez M$, aby moc cos zrobic, a to cos ciagle nie dziala i nie wiadomo, jak to rozwiazac - trzeba szukac i zgadywac. a ubuntu za mnie wszystko w kolko robi automagicznie, stosunkowo rzadko musze cos sam od siebie wysilku wkladac i to zwykle tez tylko wtedy, gdy wymysle jakas nietypowa fanaberie... a ta to moge wszystko i niemal nie sposob zepsuc systemu - i nawet jak mi sie uda, to mi mowi, co sie stalo, a nie jakies krzaczki, po czym jeszcze sam mi podpowiada jaka mu komende podac, aby sie automagicznie naprawil. i sie automagicznie naprawia, co na windzie nawet z palca jest niemozliwe...
no i 'znowu ekran wyboru' - dla mnie najwiekszym utrapieniem na windowsie jest wlasnie czesty brak wyboru, ograniczanie do granic mozliwosci tego, co uzytkownik moze zrobic z systemem, a czego nie moze. nawet aby zmienic motyw GUI managera okien musze podmienic jakies systemowe DLLki na jakies jakies zhackowane. a to jest chore...
tylko offtop sie robi. chyba nie chcemy kolejnej dyskusji windows vs reszta swiata z linuxem i OSX na czele?
jedynie jak juz mowilem - M$ powinien sie postarac o mozliwie najwieksza wolnosc i swobode wyboru dla usera, ale w madry sposob, aby ci, ktorzy po prostu chca korzysta cz gotowych rozwiazan sie nie pogubili. I moim zdaniem wlasnie najlepszym wyjsciem by bylo domyslne zainstalowaie softu od M$ na systemach od M$, natomiast jesli ktos bedzie chcial uzyc alternatyw - ten soft od M$ powinien byc bez problemu usuwalny (a nie jak IE zintegrowany z systemem) aby mogl byc latwo zastapiany (lub jesli ktos chce miec wiecej, niz jedna aplikacje do tego samego zadania, mogl dzialac rownolegle), a ew usiwadamianie o konkurencyjnych rozwiazanaich imo najlepiej byloby zrealizowane wlasnie w formie w stylu jakiegos marketplace, a nie co chwila identyczne monity z ekranami wyboru z appzami do roznych zastosowan.
Piotrek, 10 listopada 2010, 17:17
Ubuntu
Mint (pozostawia Ubuntu daleko w tyle, bo ma z góry praktycznie wszystko po instalacji)
Debian
Reszta dystrybucji to było testowanie, open suse, pld, itp. i zawsze wracałem zwłaszcza jak zatęskniłem za aptitude.
Fakt linux ma ogromny plus w konfiguralności, np. moje ulubione przypisywanie skrótów klawiszowych do wszystkiego co się nawinie czego mi brakuje na Windowsie i parę innych rzeczy. Po upie zawsze coś zdychało, obszedłem Debianem z jego wspaniałą ciągłością wydań...ale jak mi nie działają dźwiękówki tak jak chce a mam na tym punkcie obsesję no to panowie...o czym tu dyskutować.