Wiercenie komuś dziury w brzuchu popłaca
Jesteśmy istotami społecznymi i chcąc nie chcąc, ulegamy opiniom innych osób. Psycholodzy zaobserwowali ostatnio, że jeśli wielokrotnie wysłuchamy argumentu jednego człowieka, wpływa to na nas tak samo mocno, jak zapoznanie się z opiniami wielu różnych ludzi. Taka powtarzana ekspozycja zwiększa poczucie znajomości danej idei, rozwiązania czy poglądu i daje fałszywe przekonanie, że są one bardziej rozpowszechnione, niż ma to faktycznie miejsce.
W 6 eksperymentach wzięło udział 1044 studentów z kilku uczelni: University of Michigan, Princeton University, Rutgers University, University of Michigan, University of Toledo oraz Uniwersytetu Harvarda. Badano w nich zdolność wolontariuszy do identyfikowania grupowych norm i opinii. Uczestników studium podzielono na 3 grupy: 1) grupę kontrolną, 2) grupę pojedynczej opinii oraz 3) grupę trzech opinii.
Grupa kontrolna odczytywała zdania wyrażające 3 opinie. Były to stanowiska różnych społeczności. Badani z trzeciej grupy odczytywali 3 opinie, które przypisywano jednak jednej i tej samej grupie. Osoby wylosowane do drugiej grupy zapoznawały się w kółko z pojedynczą opinią przypisywaną jednej społeczności.
Okazało się, że najczęściej za opinię większości uznawane było zdanie, które zasłyszano z ust członków licznej grupy. Co zaskakujące, niemal tak samo silnie na percepcję odbiorców wpływało zdanie, które wypowiedziała wiele razy jedna osoba.
Dr Kimberlee Weaver z Virginia Polytechnic Institute podkreśla, że eksperymenty jej zespołu ujawniły, jak łatwo można manipulować naszą interpretacją postrzegania świata przez innych ludzi.
Komentarze (0)