Odetchnij głęboko... i wykryj astmę
Nadmierny poziom tlenku azotu (NO) w wydychanym powietrzu jest wyraźnym wskaźnikiem podwyższonego ryzyka astmy - donoszą naukowcy. Może to oznaczać szansę na stworzenie prostego i skutecznego testu przesiewowego wykrywającego osoby zagrożone zapadnięciem na tę chorobę.
W czasie badań odkryto, że oddech u dzieci wykazujących częstsze napady świszczącego oddechu (jest to znaczący czynnik ryzyka rozwoju astmy i jednocześnie jeden z jej symptomów) zawiera znacznie większe ilości NO, niż u dzieci prezentujących ten objaw rzadziej. Jest to istotna informacja, gdyż liczne inne badania są niewystarczające z uwagi na wiele chorób, w przebiegu których może się pojawić świszczący oddech.
Tlenek azotu jest naturalnym związkiem chemicznym produkowanym w obrębie miejsca objętego stanem zapalnym. Z tego powodu jest potencjalnie atrakcyjnym celem diagnostyki mającej na celu wykrycie rozwoju astmy, u podłoża której leży właśnie długotrwałe zapalenie w obrębie dróg oddechowych.
Badania, wykonane w Szpitalu Dziecięcym w szwajcarskim Zurichu, objęły 391 dzieci. Spośród nich niemal połowa, czyli 190 osób, wykazywała nieliczne (tzn. od jednego do trzech) epizody świszczącego oddechu, a wyniki innych badań pozwalały podejrzewać podwyższone ryzyko rozwoju astmy. Kolejnych 121 młodych ludzi przeszło co najmniej trzy epizody świszczenia oddechu, natomiast u pozostałych pacjentów stwierdzono jedynie uporczywy, nawracający kaszel.
W czasie testów wykazano wyraźnie, że dzieci o najintensywniejszej manifestacji objawów związanych z ryzykiem rozwoju astmy wydychają wyraźnie większe iloci NO w stosunku do pozostałych. Istnieje więc szansa na stworzenie w oparciu o tę wiedzę szybkiego i bardzo wydajnego systemu badań przesiewowych w kierunku określenia poziomu ryzyka rozwoju tej choroby. Metoda taka jest niezwykle potrzebna ze względu na fakt, że już dziś około 10% dzieci w krajach uprzemysłowionych cierpi z powodu astmy, na dodatek zachorowalność na nią rośnie z każdym rokiem.
Szczegóły badań opublikowano w czasopiśmie Journal of Allergy and Clinical Immunology.
Komentarze (26)
waldi888231200, 26 kwietnia 2008, 11:49
A to ciekawe bo normalnie to tworzenie NO jest reakcją pochłaniającą energię . Czyżby to był sposób na przegrzanie 8)
mikroos, 26 kwietnia 2008, 13:26
Przegrzanie samo z siebie jest bardzo potrzebne i organizm sam je wywołuje...
Natomiast produkcja NO jest bardzo niska, więc na pewno nie ma to większego wpływu na ogólny bilans energetyczny podwyższenia temperatury
waldi888231200, 26 kwietnia 2008, 19:28
W normalnych warunkach trzeba wysokiej temperatury albo promieniowania jonizujacego żeby NO zrobić. 8)
mikroos, 26 kwietnia 2008, 21:37
Ale właśnie dlatego nauka tak bardzo interesuje się enzymami (m.in. syntetycznymi) - pozwalają niesamowicie przyśpieszyć reakcje. Takie np. utlenianie żelaza za pośrednictwem enzymu zachodzi w sekundę, a ta sama reakcja na tej samej ilości substatu w warunkach naturalnych zajęłaby około 400 lat.
waldi888231200, 27 kwietnia 2008, 02:47
To strasznie długo , bo w powietrzu , wilgoci i UV słonecznym utlenia się gładko a o elektrolitycznym utlenianiu już nie wspomnę (tak na marginesie jest 16 rodzajów korozji żelaza ale do każdej jest potrzebny tlen) 8)
mikroos, 27 kwietnia 2008, 10:14
Nic dziwnego, że potrzebny jest tlen, skoro powstaje tlenek... Ehhh.
Poza tym enzym i tak przeprowadza reakcje wydajniej. Najwydajniejsze enzymy przeprowadzają reakcję nawet do 80000 na sekundę w przeliczeniu na jedną cząsteczkę.
waldi888231200, 27 kwietnia 2008, 11:58
Niekoniecznie, uszkodzenie spójności wiazań żelaza może prowadzić do innych wyników niż tlenek, ale zawsze po drodze jest reakcja która wymaga tlenu. 8)
Gość tymeknafali, 28 kwietnia 2008, 01:43
Mam nadzieje że kiedyś wymyślą lek na astmę, taki przyczynowy, nie skutkowy.
mikroos, 28 kwietnia 2008, 01:58
A nie lepiej jej zapobiegać? Astma bierze się w ogromnej większości przypadków z nadmiernej dbałości o higienę. Czyli, paradoksalnie, najlepszym sposobem zapobiegania astmie byłoby zaprzestanie "chuchania i dmuchania" na dziecko, co jest nawet prostsze od robienia czegokolwiek! I wtedy lek w ogromnej większości przypadków w ogóle nie byłby potrzebny.
Barbara, 28 kwietnia 2008, 13:01
Masz rację- te wszystkie świństwa np.w pieluszkach , mokrych chusteczkach jednorazowych, proszkach do prania, mydłach, szamponach,przetworzonej żywności w słoiczkach,którymi mamusie z miłości karmią swoje pociechy, mnóstwo syntetyków w domu, począwszy od podłóg, dywanów, zasłon, odswieżaczy powietrza,
antybiotyków, ktore powodują namnażanie grzybów w młodym organiźmie mają niewątpliwie zasadniczy wpływ na zdrowie dzieci.
Znowu- zamiast katować młode organizmy coraz innymi antybiotykami, należałoby zacząć od zlikwidowania przyczyny, czyli wyeliminowania tych wszystkich ,,wspaniałości" ,używanych do higieny dziecka i grzybów naturalnymi sposobami, bo są takie w przyrodzie.
Gość tymeknafali, 28 kwietnia 2008, 13:35
Niestety moja dziewczyna ma astmę.
mikroos, 28 kwietnia 2008, 16:21
Tymku, obawiam się, że troszkę nie rozumiesz, co mam na myśli.
Astma rozwija się niemal zawsze w okresie intensywnego rozwoju osobniczego, w trakcie formowania się układu odpornościowego. Tak więc jej przyczyną jest proces, który już się wydarzył i dlatego zwalczenie przyczyny choroby nie jest możliwe. Za to hipotetycznie możliwe jest pokonanie przyczyny objawów, tylko tu pojawia się problem, bo to choroba o bardzo złożonym mechanizmie. Tak naprawdę nie do końca wiadomo, od której strony ugryźć tego gada, tym bardziej, że zwalczanie astmy = zwalczanie komórek układu odpornościowego (bo to one są przyczyną objawów), a więc jest to bardzo ryzykowna gra. Ale miejmy nadzieję, że się uda!
waldi888231200, 29 kwietnia 2008, 00:10
Astma to nadmierne przewietrzenie płuc (w górnych częściach płuc wymagane jest odpowiednie stężenie CO2). 8)
Barbara, 29 kwietnia 2008, 01:22
A czy medycyna od objawów w ogóle wie jak cokolwiek ugryźć, nie tylko ,,tego gada"? Bo medycyna od przyczyn wie.
mikroos, 29 kwietnia 2008, 01:24
Tylko jak na ironię nie potrafi w żaden sposób wykazać, że ma rację. Za wszelką cenę ukrywa rzeczywisty sposób wykonania swoich badań. Każdemu trzeźwo myslącemu człowiekowi zapaliłaby się ostrzegawcza lampka w takiej sytuacji.
Barbara, 29 kwietnia 2008, 01:26
Aha? Zapytaj medyków od przyczyn, to Ci powiedzą, czy to prawda?
Barbara, 29 kwietnia 2008, 01:30
,,Jak na ironię" mnie zapaliła się ostrzegawcza lampka przy ,,leczeniu" objawów moich chorób. Zaczęłam trzeźwo mysleć. I Bogu dzięki, że w odpowiednim momencie!
mikroos, 29 kwietnia 2008, 01:31
Medycy od przyczyn niech pokażą fakty, a nie kolejną falę pustosłowia.
mikroos, 29 kwietnia 2008, 01:32
No widzisz, a mimo to do dziś nie potrafisz udowodnić, że zadziałał lek, a nie np. efekt placebo. Ale co tam, dr Rath ma przecież zawsze rację.
Barbara, 29 kwietnia 2008, 02:11
Nie chce mi się już pisać po raz drugi tego, co zginęło. Postaram się odpowiedzieć innym razem
Żaden lek nie zadziałał jak nalezy, bo mnie nie wyleczył.
Preparaty(nie leki) Dra Ratha to nie placebo. To są wspaniale zestawione składniki odżywcze. One przywróciły mi zdrowie , bo wyeliminowały przyczynę moich dolegliwości. Jak chcesz, abym Ci udowodniła ich działanie? Mam wyjąć wątrobę, kręgosłup, głowę, żołądek i pokazać Ci,że tam nie ma bólu?
DR Rath ma rację!
mikroos, 29 kwietnia 2008, 02:14
Wspaniała manipulacja w celu uniknięcia odpowiedzialności. Przypisujesz im działanie leków, ale oczekujesz, że odpowiedzialność za ich skutki będzie ponoszona, jak za preparaty czy też suplementy diety. Najczystsza hipokryzja. Gdyby były w porządku, nie unikanoby odpowiedzialności.
Tego nie udowodniłaś.
O ile dobrze rozumiem, Twój pogląd, że witamin nie da rady przedawkować, pochodzi z jego nauk. Jeśli tak, to fajną ma facet rację. Poza tym gdyby ją miał, nie bałby się otwartej konfrontacji z faktami. To, że tak wiele ukrywa, od razu budzi podejrzenia u trzeźwo myślącego człowieka.
Barbara, 29 kwietnia 2008, 02:41
Zastanów się, co piszesz, człowieku! Naprawdę nie wiesz, co wymyślić?!
mikroos, 29 kwietnia 2008, 02:42
Ależ wręcz przeciwnie. To Ty nie dostrzegsz tego, jak wygodnie się ten człowiek ustawił. Może wciskać ludziom swoje preparaty zapewniając skuteczność większą, niż w przypadku leków, a jednocześnie ponosić za nie odpowiedzialność jak za suplementy diety, czyli de facto zerową.
Barbara, 29 kwietnia 2008, 12:17
Jeszcze trochę, a będzie Ci wstyd, że w ten sposób mówisz o dr Rath.
Swoje bardzo ważne odkrycia dokonał również dla ciebie. To jest Człowiek Niezwykly, jak również Niezwykli są Naukowcy współpracujący z dr Rathem, między innymi Pani dr Alexandra Niedźwiecki, na której wykładzie być jest zaszczytem.
Dwukrotny laureat Nagrody Nobla- dr Linus Pauling, krótko przed swoją śmiercią w roku 1994 zwrócił się do dra Ratha ze słowami: ,,Twoje odkrycia są tak ważne, bo dotyczą milionów ludzi i zagrażają wielkim gałęziom przemysłu. Pewnego dnia mogą wybuchnąć wojny, których jedynym celem będzie zahamowanie dostępu do rozpowszechniania twoich przełomowych odkryć. Wówczas nadejdzie czas próby, kiedy będziesz musiał stawić opór!".....
,,Książka dra Ratha dokumentuje naukowe podstawy przełomu, którego dr Rath dokonal w interesie całej ludzkości. Tym samym staje się on ,,głosem sumienia" ludzkości."
I nie klep głupot,Mikroos, bo zwyczajnie się kompromitujesz.