Lepieć uśpić niż zabijać
Bakterie to małe inteligentne bestie. Są w stanie przetrwać niemal wszędzie i szybko adaptują się do nowych warunków, mówi profesor Satish Nair z University of Illinois. Uczony wraz z kolegami rozszyfrowuje mechanizm, za pomocą którego bakterie komunikują się ze sobą. Ich zdaniem bardziej skuteczną metodą powstrzymywania bakterii może być spowolnienie ich wzrostu, a nie ich zabijanie.
Gdy różne gatunki bakterii konkurują ze sobą o zasoby, wytwarzają antybiotyki, które zabijają konkurencję. Gatunek, który wygrał rywalizację, rozprzestrzenia się po zdobytym terytorium, do czasu, aż uzna, że do dalszego rozrostu nie wystarczy mu zasobów. Wówczas bakterie wytwarzają specjalną molekułę, za pomocą której informują się o potrzebie wejścia w stan uśpienia, spowolnienia wzrostu do czasu, aż znowu będą dostępne zasoby potrzebne do dalszego rozwoju.
Od czasu gdy w 1928 roku Alexander Fleming odkrył penicylinę, używamy antybiotyków produkowanych przez jedne bakterie do zabijania innych bakterii. Niestety bakterie szybko nabierają oporności na antybiotyki i wkrótce leki te będą nieefektywne. Obecnie niemal każdy gatunek bakterii jest oporny na przynajmniej 1 antybiotyk, a przed dwoma laty odkryto superbakterię, oporną na wszystkie antybiotyki, mówi Nair. Antybiotyki o szerokim spektrum działania oraz nadmierne używanie antybiotyków sprowadziły na nas kłopoty, gdyż po pierwsze zabijają one wszelkie bakterie, nawet te pożyteczne, a po drugie, te, które przeżyły, nabierają oporności i dzielą się swoją strategią z innymi bakteriami. Tymczasem prace nad nowymi antybiotykami postępują bardzo powoli, są nieopłacalne. Żadna firma farmaceutyczna nie zaryzykuje 10 lat badań nad nowym lekiem, skoro średni czas efektywnego działania antybiotyku wynosi 2 lata. To za mało czasu, by odzyskać włożone pieniądze, dodaje Nair.
Dlatego też uczony wziął na celownik sygnały, za pomocą których porozumiewają się bakterie. Naukowcy mówią, że rozumieją już, w jaki sposób bakterie wytwarzają molekuły zawiadamiające je o potrzebę wejścia w stan uśpienia. To daje szansę na wyprodukowanie leków, które będą zakłócały sygnały służące mikroorganizmom do porozumiewania się. Jest bardzo mało prawdopodobne, by były one w stanie zyskać oporność na tego typu leki. Nie musimy zabijać bakterii, by wyleczyć chorobę. Możemy je po prostu spowolnić i osłabić. Szansa, że zyskają na to oporność jest niewielka, mówi Nair.
Komentarze (0)