Jadalna bawełna dla Trzeciego Świata
Naukowcy z Texas A&M University uzyskali nasiona bawełny pozbawione toksycznego gossypolu. Uważają, dzięki nim będzie można wyżywić miliony głodujących ludzi.
W nasionach bawełny występuje dużo białka (22%). Nie dało się go jednak wykorzystać, ponieważ gossypol, pigment chroniący gospodarza przed insektami i zwierzętami roślinożernymi, może uszkadzać wątrobę i serce, prowadząc do niebezpiecznie niskiego poziomu potasu we krwi. Ze związkiem tym radzi sobie jedynie bydło, dysponujące 4 żołądkami, w których dochodzi do jego stopniowego rozłożenia.
Posłużyliśmy się inżynierią genetyczną, by wyciszyć gen, który nakazuje nasionom, by wytwarzały gossypol – wyjaśnia dr Keerti Rathore. Uzyskane w ten sposób nasiona mogą być spożywane zarówno przez ludzi, jak i kury czy świnie. Wg Amerykanów, w ciągu 10 lat zostaną one wykorzystane w batonikach proteinowych, koktajlach, chlebach i ciastkach. Już teraz na świecie uprawia się tyle bawełny, że dzięki niej rocznie można by wykarmić 500 mln ludzi. Rośnie ona głównie w krajach Trzeciego Świata. Tamtejsi rolnicy na pewno będą zadowoleni, wykorzystując z bawełny praktycznie wszystko, co się da: włókna na tkaniny, a nasiona jako pokarm. Jądra nasion mają orzechowy smak, warto je więc podawać po podprażeniu w wersji solonej.
Pozbawioną gossypolu bawełnę wyhodowano po raz pierwszy w latach 50. Wtedy całkowicie wyłączono gen odpowiadający za wytwarzanie tej substancji, ale uprawy były całkowicie niszczone przez szkodniki. Dr Rathore znalazł sposób, by zablokować produkcję pigmentu wyłącznie w nasionach. Rośliny wyhodowane w tym roku na polach testowych Texas A&M University charakteryzowały się stabilnym wzrostem oraz bezpiecznym stężeniem gossypolu w nasionach. W przyszłości trzeba będzie sprawdzić, jak mają się sprawy z innymi odmianami bawełny oraz spełnić wszystkie wymogi formalnoprawne, by zarejestrować technikę.
Olej z nasion bawełny jest od dawna wykorzystywany przy produkcji majonezów czy sosów sałatkowych. Teraz będzie można spożytkować wyrzucane dotąd jądra. Niewykluczone, że sporządzona z nich miazga stanie się dodatkiem do mąki pszennej i kukurydzianej, dzięki czemu staną się one bogatsze w białko.
Komentarze (20)
Douger, 30 listopada 2009, 16:03
Teraz przeciwnicy żywności transgenicznej mogą się wypowiedzieć.
czesiu, 30 listopada 2009, 16:58
Ale po co? W samym artykule wszystko pisze:
1) "nieszkodliwe"(mające znośne stężenie gossypolu) będą miały ziarna
2) reszta będzie nadal tak samo trująca jak dotychczas
3) wcześniejsze próby wyizolowania trutki powodowały, że koszt uprawy bawełny szybował w kosmos
("Pozbawioną gossypolu bawełnę wyhodowano po raz pierwszy w latach 50. Wtedy całkowicie wyłączono gen odpowiadający za wytwarzanie tej substancji, ale uprawy były całkowicie niszczone przez szkodniki.").
Pozostaje kwestia rozpoznania które ziarna są trujące, a które nie. Coś co wydaje się w europie oczywiste (kontrole) nie ma żadnego odniesienia do 3 świata - ciekawe czy rozsądek wygra z chęcią szybkiego zysku. U mnie w latach 20 kilka osób z rodziny(4) się zatruło kolejowym alkoholem (metanolem), stwierdzenie było "to nie jest szkodliwe, tak ściemniają, żeby ludzie nie wypili"... oj ściemniło się im.
MrVocabulary (WhizzKid), 30 listopada 2009, 19:54
Żywności i tak mamy nadmiar, bo uwielbiamy się obżerać jak świnie. A w Afryce nadal wojsko rekwiruje pomoc żywnościową od świata strzelając do każdego, kto ukradnie choćby garść ryżu (dosłownie, za takie ilości tam zabijają), przez co rządy mogą ten ryż sprzedawać za kasę, a rynek zbytu nie ma szansy powstać.
Więc po co komu ta jadalna bawełna, skoro jedzenia jest więcej niż potrzeba, a i tak nie umiemy go wszystkim dostarczyć?
czesiu, 30 listopada 2009, 20:04
Kwestią jest nie tyle ilość żywności co jej rozdystrybuowanie -> ot nie zdziwił bym się, gdyby w Polsce produkowano więcej żywności niż na całej Saharze...
Nie chcę też wyjść na rasistę, ale w takim Zimbabwe za panowania białego człowieka było "źle", a jednak nie tak źle, jak pod "ciemnymi*" rządami...
*nie piję do koloru skóry tylko stanu umysłu
MrVocabulary (WhizzKid), 30 listopada 2009, 20:09
Dopóki nie wybije się afrykańskich tyranów, to o dystrybucji czegokolwiek w Afryce możemy sobie pomarzyć.
ciembor, 30 listopada 2009, 21:57
Dopóki kraje trzeciego świata harują za garść ryżu, dopóty kraje "ucywilizowane" będą je trzymać w szachu i wyzyskiwać.
MrVocabulary (WhizzKid), 30 listopada 2009, 22:03
Faza, ale sama UE wydaje ileś miliardów Euro na pomoc krajom ubogim, ale te tego nie wykorzystują. Żarcie w Somalii rekwiruje rząd, sieć internetowa w Afryce fundowana przez EU rozwija się powoli, bo nikt się tam zorganizować nie potrafi, a po Tsunami w Indiach nie przyjęto ekip ratowniczych.
Kraje trzeciego świata same trzymają się w szachu - zresztą Polska też, vide autostrady - i nie kraje wyzyskują, a ludzie. Ja staram się nie kupować nić "Made in China/PRC", ale czasem to wychodzi po fakcie...
czesiu, 30 listopada 2009, 23:35
Te ileś miliardów jest po pierwsze kroplą w morzu po drugie źle zainwestowana, choć w tym względzie spekuluję (wydawanie kasy mafii bez ich rozliczania jest ym idiotyzmem)
Zaś odnośnie niczego Made in China - aż złośliwość mnie zżera - gdzie zostały wykonane składniki twojego komputera? (to był cios poniżej pasa, ot czepienie się słówka pozdrawiam)
mikroos, 30 listopada 2009, 23:39
"Staram się nie kupować" dotyczy sytuacji, w których masz realny wybór. Jeśli chodzi o sprzęt komputerowy, wyboru praktycznie nie masz.
MrVocabulary (WhizzKid), 30 listopada 2009, 23:45
Niestety, tutaj masz dużo racji...
Jurgi, 1 grudnia 2009, 00:06
W słynnym „Paragrafie 22” pojawiła się bawełna w czekoladzie (skutek załamania rynku zbytu), ale nie wzbudziła entuzjazmu.
czesiu, 1 grudnia 2009, 00:07
Ależ masz wybór - przecież nikt nie zmusza ciebie do kupna komputera klasy PC, możesz kupić jakąś np. nokię komunikator, która została wyprodukowana na Węgrzech... Założę się, że nawet w przypadku sprzętu komputerowego gdzieś znajdziesz sprzęt "Made in Korea"... Moim zdaniem już dużo lepszym wyznacznikiem dla kupna jest określenie jakości, niż same wiązanie się do "nic z chin", bo się okaże że nie ma się w co ubrać - (stosunkowo)wszystkie adasie/asiksy/najki też są produkowane w Chinach.
mikroos, 1 grudnia 2009, 00:08
Z podzespołów wyprodukowanych w Chinach. Poza tym Nokia to jednak nieco inna bajka, niż komputer PC, i doskonale o tym wiesz. Mam wrażenie, że usilnie szukasz w tym momencie dziury w całym.
MrVocabulary (WhizzKid), 1 grudnia 2009, 00:08
Większość butów w Polsce jest produkowanych w Polsce. 40 000 miejsc pracy w Polsce jest zagrożonych przez zniesienie postawy antydumpingowej przez EU.
czesiu, 1 grudnia 2009, 00:28
A ja mam wrażenie, że ty nie zauważyłeś, że ja ZAZNACZYŁEM, że szukam dziury w całym - ot skłonienie do refleksji pokroju "nigdy nie mów nigdy"...
Jesteś pewien, że mówimy o butach sportowych, poza tym miałem też na myśli ciuchy. Odnośnie butów wychodzi na to, że się pomyliłem - 4 pary: wietnam, wietnam, indonezja, tajlandia + polska(wojas)
MrVocabulary (WhizzKid), 1 grudnia 2009, 09:15
Widzisz, ale propagujesz esktremizm w umiarkowaności. To jest sprzeczne z samym sobą. Zresztą użyłeś słowa nigdy dwa razy, raz gramatycznie, a raz semantycznie. Powinieneś mówić: "czasem nie mów raczej nie".
czesiu, 1 grudnia 2009, 14:40
Heh, masz plusa za grę słowną, jednakże:
http://www.filmweb.pl/f492237/Nigdy+nie+m%C3%B3w+nigdy,2009 gdyby chodziło o tłumaczenie, to takich powtórzeń nie dopuszczam w dwóch kolejnych zdaniach...
MrVocabulary (WhizzKid), 1 grudnia 2009, 14:42
Ja kiedyś na urodziny dostałem żyrandol, więc mi wszystko zwisa
Jurgi, 3 grudnia 2009, 15:39
Ja się w dzieciństwie bawiłem głównie klockami, więc układam dostępne fakty tak długo, aż utworzą odpowiadającą mi całość.
czesiu, 3 grudnia 2009, 18:35
Skoro i tak totalny offtop: Jurgi ty manipulancie! :-\