Obawa przed bezsennością daje gorsze skutki od realnej bezsenności
Osoby, które zamartwiają się bezsennością, mają w ciągu dnia większe problemy emocjonalne i fizyczne niż osoby nieprzejmujące się tą kwestią (bez względu na rzeczywistą jakość snu). Z badań naukowca z Uniwersytetu Alabamy wynika więc, że można spać de facto gorzej/mniej, a czuć się lepiej.
Przeanalizowawszy ponad 12 badań z przeszło 20 lat, dr Kenneth Lichstein doszedł do wniosku, że istnieje tożsamość bezsennościowa, tj. jednostkowe przekonanie o złym śnie. Co więcej, przekonanie to jest lepszym wskaźnikiem kiepskiego stanu zdrowia niż zły sen.
Możemy niezależnie oceniać czyjś pogląd na sen i sam sen. Tożsamość bezsennościowa jest lepszym prognostykiem niedomagań w ciągu dnia niż sen złej jakości.
Lichstein, który zajmuje się badaniem snu od ponad 3 dekad, podkreśla, że bezsenność to nie tylko zaburzenie snu przejawiające się regularnymi, długimi okresami czuwania w normalnej porze snu, ale także zaburzenie psychologiczne, w przypadku którego sen jest prawidłowy, ale ludzie uważają, że jest dokładnie na odwrót i wykazują objawy bezsenności. Co ciekawe, nienarzekający źle śpiący donoszą o lepszym samopoczuciu niż posiadacze tożsamości bezsennościowej.
Myśleliśmy, że zły sen i bezsenność są powiązane, ale teraz wiemy, że to elastyczna korelacja. Jest [bowiem] jasne, że istnieją ludzie, którzy źle śpią, ale się tym nie przejmują i pozostawiają rzeczy własnemu biegowi; w ich przypadku ryzyko zaburzonego funkcjonowania jest niskie. [Z drugiej strony] dysfunkcję w ciągu dnia napędza tożsamość bezsennościowa, nie sen.
Lichstein dodaje, że dobrze śpi ok. 1/3 narzekających na bezsenność. Amerykanin wyjaśnia, że tożsamość bezsennościowa bierze się z lęku przed niezapewnianiem sobie idealnego snu (ludzie niepokoją się dłuższym zasypianiem czy chwilowym wybudzaniem, mimo że to błahe problemy i nie stanowią rzeczywistego pozbawienia snu).
Tożsamość bezsennościowa napędza zamartwianie się, a zamartwianie - stres. Ten stres ma fizyczny wpływ na nasze życie.
Autor publikacji z pisma Behaviour Research and Therapy sugeruje, by ludzie z tożsamością bezsennościową poddawali się terapii poznawczo-behawioralnej, a także medytowali czy rozmawiali nt. swojego postrzegania snu.
Komentarze (0)