Bieg po zwycięstwo albo uśmiech
Dlaczego ludzie decydują się na udział w maratonie? Mężczyźni z powodu współzawodnictwa, a do kobiet przemówi zapewne perspektywa poprawy nastroju przez wydzielające się podczas wysiłku endorfiny oraz możliwość zrzucenia paru kilogramów.
Elizabeth Loughren z Temple University analizowała online'owe kwestionariusze, wypełnione przez ponad 900 osób, które właśnie ukończyły swój pierwszy bieg. Psycholog pytała, co skłoniło je do uczestnictwa, czy zdecydują się na to ponownie, a jeśli tak, to co stanowi główny motyw.
Okazało się, że niektóre powody wzięcia udziału w maratonie były wspólne dla obu płci, np. chęć poczucia dumy z siebie czy ukończenie trasy w określonym czasie. Było też jednak widać, że mężczyzn interesowało, jak daleko mogliby zajść, a kobietom zależało na poprawie nastroju, niebagatelną rolę odgrywało również zmniejszenie wagi podczas przygotowań do biegu. Nieco więcej panów niż pań deklarowało chęć ponownego startu oraz wspominało o polepszeniu rezultatów. Autorka badań, która przedstawiła wyniki swoich analiz na konferencji Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego, uważa, że kobietom bardziej zależy na samym doświadczeniu, a nie na współzawodnictwie. Kiedy opowiadam mężczyznom o biegu w maratonie, pytają mnie, jaki czas uzyskałam albo na którym miejscu go ukończyłam, podczas gdy kobiety dociekają, jak się wtedy czułam.
Psycholodzy sportu podkreślają, że płeć jest zaledwie jednym z wielu czynników oddziałujących na motywy uczestnictwa w maratonie. Dr John Kremer z Queen's University Belfast wspomina też np. o wieku. Wyjaśnia, że młodsi się ścigają, a osoby starsze biegną ze względów zdrowotnych.
Komentarze (2)
fiołek, 19 kwietnia 2010, 20:48
naukowcy potrafią sobie zaprzątać głowę różnymi dziwnymi problemami. W końcu odkryli dlaczego ludzie startują w maratonach, zostaje jeszcze do odkrycia dlaczego jedni nurkują, inni się wspinają a jeszcze inni uczą się chodzić na rękach. 8)
Marek Nowakowski, 30 kwietnia 2010, 05:22
Stadna bieganina. Skoro endorfiny to jest to powiązane z euforią kolarza czy uprawiania sportu amatorsko (SKS lub kólko ping-pong'owe ogranicza czasem zawsze). Maraton nie każdy wytrzyma, a samemu biegać do bez celu (dlatego warto biec z piłką nożną lub ze skakanką). Wszystko to jóż w kólko mi się kręci, bo miałem psychologii w 2002 pytanie na sprawdzienie bodajże o motywacji kolarza w peletonie [?]. Nie pamiętam już tego nawet ale wróciło to do mnie w 2010 do mnie w postaci odpowiedzi niczym łosoś z tarła.