Bliźnięta półjednojajowe
Na łamach pisma Nature naukowcy opisali przypadek półjednojajowych bliźniąt. Pod względem podobieństwa genetycznego znajdują się one gdzieś pomiędzy identycznymi bliźniętami monozygotycznymi (jednojajowymi) i różniącymi się od siebie jak zwykłe rodzeństwo bliźniętami dwuzygotycznymi (dwujajowymi) — tłumaczy szefowa badań, Vivienne Souter.
Jedyne znane na świecie bliźnięta półjednojajowe niemal na pewno narodziły wskutek zapłodnienia jednej komórki jajowej przez dwa plemniki. Jedno z rodzeństwa jest obojnakiem, drugie chłopcem, którego narządy płciowe rozwinęły się prawidłowo. Dzieci przyszły na świat w Stanach Zjednoczonych. Z oczywistych względów nie ujawniono, gdzie mieszkają ani jak się nazywają. Niestety, niemal nie mają szans na przeżycie.
Pani Souter opisuje dwa możliwe scenariusze wydarzeń:Jajo zaczęło się dzielić, ale nie doszło do odseparowania tworzących się w wyniku tego procesu części. Każda z nich została zapłodniona przez inny plemnik, geny się wymieszały i dopiero wtedy zygoty się od siebie odłączyły.Bardziej prawdopodobne jest jednak, że dwa plemniki dostały się do jednej komórki jajowej, tworząc płód z potrójnym (69), a nie podwójnym zestawem chromosomów (46). Wymieszanie genów zachodziło wewnątrz podwójnie zapłodnionego jaja. Następnie odbył się podział i odrzucenie niepotrzebnych chromosomów.
Bliźnięta półjednojajowe mają identyczny zestaw chromosomów matczynych i tylko w połowie identyczny zestaw chromosomów ojca.
Przypadki podwójnego zapłodnienia u ludzi opisywano już wcześniej, ale potomstwo nie przeżywało. Souter zastanawia się, czy obecnie stosowane klasyfikacje bliźniąt nie są znacznym uproszczeniem.
Komentarze (1)
Gość Adam Hajduk, 28 marca 2007, 21:39
Nie bardzo rozumiem. Jeżeli w obu hipotetycznych przypadkach geny się wymieszały, a zwłaszcza (w drugim) nawet "niepotrzebne DNA zostało odrzucone", to dzieci powinny mieć między 75 a 100 % takich samych genów: wszystkie geny matki (czyli 50% własnego geomu), a od ojca, którego geny stanowią 50% i który daje każdemu potomkowi 50% czyli w sumie 25%, więcej niż te 25%, bo niektóre z wymieszanych genów od ojca powinny znaleźć się u obu (przede wszystkim dlatego, że część została odrzucona, ale nawet gdyby nie, to co to oznacza "wymieszały się", przecież one są już wymieszane trafiając do plemników).
Ponadto co to znaczy komurka zaczęła się dzielić a potem została zapłodniona. To czemu zaczęła się dzielić. I jeżeli została zapłodniona po podziale, to w jaki sposób później miałoby dojść do wymieszania genów.
A jeżeli została zapłodniona przed podziałem, to o co dokładnie chodzi z tym mieszaniem się i przede wszystkim odrzucaniem hromosomów? Czy nie powinno po prostu dojść do podziału nici matczynej i połączenia się jej z obiema nićmi ojca zanim zaczęłoby następować dzielenie się podwójnej hallisy?