Nielubianych boli mniej
Dyskredytujemy ból nielubianych ludzi. Nie tylko nie wierzymy ich skargom, ale i udzielając pomocy, nie jesteśmy zbyt mili.
W belgijskim studium wzięło udział 40 osób: 17 mężczyzn i 23 kobiety. Poddano je wstępnemu warunkowaniu, ponieważ na samym początku pokazywano zdjęcia 6 pacjentów z krótkim opisem. W wersji negatywnej sugerowano, że chory jest egoistą, hipokrytą lub arogantem, w wersji neutralnej wspominano o przywiązaniu do tradycji, powściągliwości i typowości, a w komunikacie pozytywnym o przyjacielskości, uczciwości i wierności.
Potem badani oglądali nagranie z oceny fizjoterapeutycznej. Pacjenci odczuwali ból ramienia; poszczególne przypadki zobrazowano za pomocą ośmiu 2-sekundowych fragmentów. W sumie ochotnicy musieli więc obejrzeć 48 filmików. Po zakończeniu każdego mieli ocenić natężenie bólu na skali, której jeden z końców opisano hasłem "brak bólu", a drugi "ból tak silny, jak to tylko możliwe". Na końcu należało jeszcze ocenić, czy chorzy byli postaciami negatywnymi, czy pozytywnymi, ludźmi miłymi czy nieprzyjemnymi, sympatycznymi czy niesympatycznymi.
Doktorzy Liesbet Goubert i Geert Crombez z Uniwersytetu w Gandawie stwierdzili, że badani uznawali pacjentów opisanych za pomocą negatywnych cech jako mniej miłych od opisanych za pomocą cech neutralnych, a neutralnych jako mniej przyjemnych od opatrzonych cechami pozytywnymi. Ból nielubianych chorych, którzy wyrażali silne dolegliwości, odbierano jako lżejszy do bólu lubianych ludzi, którzy także przejawiali intensywny ból. Co ważne, badani okazali się mniej wrażliwi na ból negatywnie opisanych chorych, tj. byli mniej zdolni do różnicowania poszczególnych poziomów natężenia bólu.
Komentarze (0)