Microsoft zamknął botnet Waledac

| Technologia
Microsoft

Microsoftowi udało się doprowadzić do zamknięcia botnetu Waledac, jednego z największych i najbardziej aktywnych cyberprzestępczych przedsięwzięć. By tego dokonać koncern prowadził wielomiesięczne śledztwo, współpracował z licznymi firmami technologicznymi, a jego prawnicy zastosowali niezwykłą konstrukcję prawną.

W wyniku tych starań sąd nakazał zamknięcie 227 domen, z których rozprzestrzeniany był Waledac.

W Microsofcie walkę z botnetem oznaczono kryptonimem "Operation b49", a jej pozytywny rezultat zawdzięczamy prawnikom, który zastosowali formułę "ex parte TRO". Ex parte oznacza, że o postępowaniu sądowym nie informuje się drugiej strony. Było to o tyle istotne, że cyberprzestępcy nie mogli dowiedzieć się o postępowaniu sądowym. Gdyby o nim zostali poinformowani, z pewnością przebudowaliby botnet tak, że wyłączenie wymienionych we wniosku Microsoftu domen by mu nie zaszkodziło. Z kolei TRO to skrót od temporary restraining order, czyli czasowego zakazu dokonywania jakiejś czynności czy operacji. W amerykańskim prawodawstwie TRO jest używane np. do powstrzymania firmy od prowadzenia szkodliwej działalności do czasu wydania ostatecznego wyroku przez sąd.

Dzięki wyrokowi sądu cyberprzestępcy w znacznej mierze utracili kontrolę nad botnetem. Obecnie Microsoft i organizacje specjalizujące się w bezpieczeństwie odcinają przestępcom połączenia P2P i inne sposoby kontroli.

Jak informuje Microsoft, twórcy Waledaca zarazili setki tysięcy pecetów na całym świecie, a ich botnet mógł wysłać każdego dnia ponad 1,5 miliarda spamerskich e-maili.

botnet Waledac Microsoft ex parte TRO