Zsekwencjonowano genom bydła domowego
Międzynarodowy zespół naukowców poinformował o ukończeniu projektu sekwencjonowania genomu bydła domowego (Bos taurus), jednego z najważniejszych gatunków zwierząt hodowlanych. Badania mogą przynieść ogromne korzyści dla rolnictwa, a w ostatecznym rozrachunku - także dla konsumentów.
Do rozwiązania genetycznej zagadki potrzebnych było 300 uczonych z 25 państw, sześciu lat ciężkiej pracy oraz, oczywiście, pieniędzy - cały projekt kosztował bowiem aż 53 miliony dolarów.
Jako "genetyczny wzorzec gatunku" posłużyła krowa odmiany Hereford o imieniu L1 Dominette 01449. Jak wykazali badacze, jej genom zawiera 22 tysiące genów, co jest liczbą bardzo podobną do liczby genów u ludzi, myszy czy szczurów.
Równolegle z próbami ustalenia dokładnej sekwencji genomu L1 Dominette 01449 badacze pracowali w ramach inicjatywy nazwanej HapMap. Celem przedsięwzięcia było ustalenie różnorodności genetycznej bydła oraz poszerzenie wiedzy na temat jego ewolucji.
Z danych zebranych w ramach projektu wynika, iż odmiany B. taurus dzielą się na dwie główne grupy. Pierwszą z nich stanowią rasy znane z pastwisk Europy, Afryki oraz niektórych rejonów Azji. Do drugiej należą zwierzęta posiadające na swoim grzbiecie charakterystyczny garb. Rasy te hodowane są głównie w Indiach, południowo-wschodniej Azji oraz wschodniej Afryce.
Pojawienie się i utrwalenie różnic pomiędzy poszczególnymi rasami bydła było najprawdopodobniej efektem selekcji dokonywanej ze względu na lokalne uwarunkowania, takie jak klimat czy choroby występujące na danym obszarze.
Dane dostarczone przez uczonych pracujących nad badaniem genomu bydła stanowią nieocenione źródło informacji dla hodowców. Wiedza ta może być przydatna podczas prac nad poprawą jakości produktów pochodzenia zwierzęcego oraz zwiększeniem opłacalności hodowli.
Komentarze (5)
Jurgi, 26 kwietnia 2009, 02:33
Może to pierwszy krok do odtworzenia tura? Są takie pomysły.
Ale, pomijając trudność, zastanawiam się, gdzie takie tury można by umieścić. Nie ma już w Polsce chyba odpowiednio dużych kompleksów leśnych. Te zwierza potrzebowały mnóstwo miejsca, o wiele więcej niż spokojne żubry.
mikroos, 26 kwietnia 2009, 03:01
A owszem, nad odtworzeniem tura pracuje prężny zespół z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Sam jestem bardzo ciekawy, co z tego wyjdzie.
O miejsce bym się jakoś szczególnie nie martwił. Słonie też teoretycznie potrzebują sporych połaci, a mimo to w ogrodach zoologicznych można je spotkać. Nie jest to, oczywiście, życie komfortowe, ale samo utrzymanie takich zwierząt przy życiu jest możliwe.
Jurgi, 26 kwietnia 2009, 03:16
Jeśli biedactwa mają się męczyć tylko w zoo…
Ciekawostka: odtworzenie tura planowali ideolodzy hitlerowscy, bo to takie potężne, germańskie zwierzę, idealny symbol wielkiej Rzeszy. Robili to metodą krzyżówek, oczywiście był to nie tyle tur, co jego podróba — bo coś tam osiągnęli i zachowały się fotografie wyhodowanych prawie-turów.
Douger, 26 kwietnia 2009, 20:35
Nie tylko fotografie, bo rasa do tej pory istnieje i ma się dobrze. Można znaleźć pod nazwą "bydło Hecka".
Jurgi, 28 kwietnia 2009, 00:16
O, toś mnie zaskoczył, sądziłem, że nic żywego z tych eksperymentów nie zostało.