Charyzma wyłącza mózg
Uffe Schjødt z Uniwerytetu w Aarhus postanowił zbadać procesy zachodzące w mózgu podczas spotkania z charyzmatyczną osobą. Ustalił, że zmniejsza się wtedy aktywność obszarów odpowiedzialnych za sceptycyzm i czujność (Social Cognitive and Affective Neuroscience).
W studium wzięli udział zielonoświątkowcy (wyznawcy pentakostalizmu), którzy wierzą, że ludzie zyskują dary w postaci prorokowania, uzdrawiania chorych czy glosolalii, czyli mówienia językami.
Posługując się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym, Duńczycy przeskanowali mózgi 20 zielonoświątkowców i 20 ludzi niewierzących w czasie, gdy odtwarzano im nagrane modlitwy. Badanym powiedziano, że 6 z nich odczytywał niechrześcijanin, 6 zwykły chrześcijanin, a resztę - też 6 - uzdrowiciel. W rzeczywistości wszystkie recytował przeciętny chrześcijanin.
Tylko u osób wierzących, jeśli uznawały, że mówiący potrafi leczyć, dochodziło do obustronnej deaktywacji przyśrodkowej i grzbietowo-bocznej kory przedczołowej oraz okolic przedniego zakrętu obręczy, które odpowiadają za sceptycyzm i czujność. Niezależna analiza ujawniła, że wyłączenie to pozwalało przewidzieć, jak wierzący ochotnik oceni charyzmę mówcy oraz doświadczenie obecności Boga w czasie modlitwy.
Aktywność wskazanych rejonów kory zmniejszała się w dużo mniejszym stopniu, jeśli wolontariusze byli przekonani, że słyszą głos chrześcijanina bez specjalnych darów.
Schjødt podkreśla, że nie wiadomo, czy podobny mechanizm wywierania wpływu dotyczy liderów ruchów innych niż religijne. Niewykluczone jednak, że tak właśnie oddziałują na ludzi autorytety w postaci lekarzy lub polityków.
Komentarze (5)
KONTO USUNIĘTE, 28 kwietnia 2010, 13:21
Umieszczenie polityków obok lekarzy w kontekście autorytetów to oczywiście prowokacja autorki ?
Swoją drogą zaufanie autorytetowi odciąża własny mózg od zdobywania wiedzy,analizowania,myślenia - w dziedzinie znanej autorytetowi.Nie odkrywamy Ameryki jeszcze raz.
Marek Nowakowski, 30 kwietnia 2010, 04:39
Moralnośc ma się nabytą w procesie socjalizacji, genetycznego spadku, predyspozycji psycho-fizycznych jak i wlasnych działań jednostki oraz warunków dorastania (zdrowe środowisko, roślinność, zwierzęta i umiejętne cedzenie wzorców. Moralnośc może być naruszona przez pieniądze lub "konkurencję" wywijającą 'świńskie numery' czy zbieraniem haków. Każdy musi znaleźć swój własny autorytet, a najlepiej to ich kilka (albo całą masę).
KONTO USUNIĘTE, 30 kwietnia 2010, 07:17
Spora rewelacja.
Jajcenty, 5 maja 2010, 11:05
E tam. Moralność Kalego jest absolutnie genetyczna. Tak jak hemoglobina czy wątroba. Każdy ją ma
KONTO USUNIĘTE, 5 maja 2010, 19:17
Też posiadam , ale dla czystości własnego sumienia nazywam ją instynktem samozachowawczym .Bo instynkty są wrodzone.Więc nie moja wina.