Metaboliczne czasowanie
Ogranicznikiem długości ludzkiej ciąży nie jest, jak dotąd sądzono, rozmiar kanału rodnego, lecz metabolizm matki.
Ludzie różnią się od innych naczelnych dwiema podstawowymi cechami: dużym mózgiem (ukrytym w sporych rozmiarów czaszce) oraz dwunożnym sposobem poruszania się. Duża głowa utrudnia pokonanie kanału rodnego, lecz z kolei poszerzenie miednicy mogłyby uniemożliwić poruszanie się w pozycji wyprostowanej. Do tej pory naukowcy sądzili, że odpowiedzią natury na tzw. dylemat położniczy jest skrócenie czasu ciąży, tak by dzieci rodziły się, nim ich głowy staną się zbyt duże. Wskutek tego, w porównaniu do innych naczelnych, ludzkie niemowlęta są bezradne i słabiej rozwinięte ruchowo.
Wszystkie te fascynujące fenomeny w ludzkiej ewolucji - dwunożność, ciężki poród, rozłożyste kobiece biodra, duże mózgi i relatywnie bezradne dzieci - tradycyjnie wrzucano razem do worka pt. dylemat położniczy. Na kursach antropologii uczono o tym od dziesięcioleci, ale gdy zaczęłam szukać twardych dowodów, musiałam po kolei wykreślać poszczególne składowe - opowiada Holly Dunsworth z University of Rhode Island.
Nie udowodniono przede wszystkim, że biodra na tyle szerokie, by wydać na świat bardziej rozwinięte dziecko, przeszkadzałyby w jakikolwiek sposób w chodzeniu. Chcąc uzupełnić tę lukę w wiedzy, dr Anna Warrener z Uniwersytetu Harvarda, współautorka artykułu, który ukazał się pod koniec sierpnia w Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS), prowadziła eksperymenty bieżni. Ustaliła, że nie ma związku między szerszymi biodrami a pogorszeniem ekonomii ruchu. To podaje w wątpliwość założenie, że dwunożność ogranicza wielkość kanału rodnego. Szerokie biodra nie oznaczają, że nie możesz chodzić wydajnie - podkreśla Dunsworth.
Gdy Amerykanka szukała dowodów na to, że w porównaniu do reszty naczelnych i ssaków, ludzka ciąża uległa skróceniu, natrafiła na dobrze udokumentowane badania, że jest dokładnie na odwrót. Biorąc poprawkę na rozmiary matki, ludzka ciąża jest nieco dłuższa, a nie krótsza, w porównaniu do innych naczelnych. Dzieci też są trochę większe niż oczekiwano. Choć się tak zachowują, nie są urodzone [za] wcześnie.
W przypadku ssaków, a więc i ludzi, długość ciąży i rozmiary potomstwa da się przewidzieć na postawie gabarytów matki. Ponieważ wielkość ciała stanowi dobre przybliżenie tempa metabolizmu, Dunsworth zaczęła dywagować, czy metabolizm nie byłby lepszym wyjaśnieniem czasowania ludzkiego porodu niż miednica.
By wyjaśnić tę kwestię, zwróciła się z prośbą o pomoc do Petera Ellisona z Uniwersytetu Harvarda i Hermana Pontzera z Hunter College w Nowym Jorku (obaj panowie są ekspertami od ludzkiej fizjologii i energetyki). Wspólnie naukowcy opracowali nową hipotezę timingu porodu i nazwali ją EGG (od ang. energetics, gestation, growth, czyli energetyka, ciąża i wzrost).
Zgodnie z EGG, dziecko rodzi się, kiedy się rodzi, bo matka nie jest w stanie zainwestować więcej energii w ciążę i wzrost płodu. Głównym ewolucyjnym ograniczeniem jest metabolizm matki, nie wymiary jej bioder - wyjaśnia Dunsworth.
Wykorzystując dane metaboliczne ciężarnych, naukowcy wykazali, że kobiety rodzą, kiedy znajdują się o krok od metabolicznej strefy zagrożenia. Istnieje granica liczby kalorii, które nasze ciało może spalić w ciągu doby. W czasie ciąży kobiety zbliżają się do energetycznego szklanego sufitu i rodzą tuż przed zderzeniem z nim - opowiada Pontzer. Bez względu na budowę kości miednicznej urodzenie bardziej rozwiniętego dziecka byłoby fizjologicznie niemożliwe - podsumowuje Dunsworth.
Komentarze (0)