Ubyło ciemnej materii
Zdaniem australijskich astronomów we wszechświecie jest o połowę mniej ciemnej materii niż sądzimy. Naukowcy obliczyli, że masa ciemnej materii znajdującej się w Drodze Mlecznej wynosi 800 miliardów mas Słońca.
Gwiazdy, pył, ty, ja i wszystko, co możemy zobaczyć stanowi jedynie około 4% wszechświata. Około 25% to ciemna materia, a cała reszta to ciemna energia - mówi astrofizyk Prajwal Kafle z Uniwersytetu Zachodniej Australii.
Kafle obliczył masę ciemnej materii badając prędkość gwiazd w naszej galaktyce. Uwzględnił przy tym gwiazdy znajdujące się na krawędziach galaktyki. Te obiekty nigdy nie zostały szczegółowo zbadane. Obliczenia uczonego pozwalają na rozwiązanie jednej z zagadek dotyczących formowania się galaktyk. Obecna teoria opisująca formowanie się galaktyk, zwana modelem Lambda-CDM, przewiduje, że wokół Drogi Mlecznej powinniśmy gołym okiem widzieć grupę dużych galaktyk satelitarnych. Jednak ich nie widzimy - mówi Kafle. Jeśli jednak wykorzystamy nasze obliczenia dotyczące masy ciemnej materii, to okazuje się, że powinniśmy mieć do czynienia tylko z trzema galaktykami satelitarnymi. I tak właśnie jest. Mamy Wielki Obłok Magellana, Mały Obłok Magellana i SagDEG (Sagittarius Dwarf Elliptical Galaxy).
Badania Kafle'a pozwalają też na dokonanie wielu interesujących obliczeń. Można się z nich na przykład dowiedzieć, że ucieczka z pola grawitacyjnego naszej galaktyki, wymaga rozpędzenia się do prędkości 550 km/s.
Komentarze (27)
Astroboy, 13 października 2014, 11:28
Zdecydowanie mamy Wielki i Mały OBŁOK Magellana.
Cóż, nikt dziś już nie czytuje klasyki (Lem, 1955).
Mariusz Błoński, 13 października 2014, 11:37
A coś mi z nazwami nie grało. Wiedziałem, że chyba się pomyliłem, ale jakoś nie sprawdziłem Jasne, że Obłok.
MrVocabulary (WhizzKid), 13 października 2014, 15:22
Ta książka miała jedno z dziwniejszych zakończeń, chociaż była na serio. Globalny radiowy czat za to dawał radę w kategorii „przepowiadanie przyszłości z zezem”
darekp, 13 października 2014, 16:23
Z tego co pamiętam (czytałem w podstawówce), ta książka miała być pierwszą częścią jakiejś większej całości, więc była jakaś taka ucięta. Poza tym Lem chyba wtedy jeszcze na serio wierzył w socjalizm, był cały rozdział pochwalny na temat komunistów.
Mam nadzieję, ze nie pomyliłem z inną książką.
gucio222, 13 października 2014, 18:22
W końcu dzięki komunistom miał monopol w wydawaniu swoich wypocin. Zagraniczna literatura s-f była wtedy niedostępna, a Lem był wszędzie . Jak dzieła Lenina. Wiem bo wtedy żyłem. O niebo lepszą literaturę prezentował Zajdel.
Sławko, 13 października 2014, 19:33
A to już rzecz gustu, i tego co się komu podoba.
MrVocabulary (WhizzKid), 13 października 2014, 21:19
Jedyna trylogia Lema, jaką znam, to „Szpital Przemienienia”, przy czym on starał się ślad po drugim i trzecim tomie kompletnie zatrzeć, bo były wg słabe. No i nieoficjalna „Summa Technologiae”.
Ale komunizmem w tej książce jechało, i to ostro ;D
thikim, 13 października 2014, 21:32
Hmm, ubyło ciemnej materii. Ale czy jej ilość nie wpływa także na ilość ciemnej energii jaka jest nam potrzebna aby się wszystko zgadzało?
darekp, 14 października 2014, 12:16
@WhizzKid, Zgadza się, poszukałem w Google ale nigdzie nie ma informacji, że Lem planował drugą część "Obłoku". Musiało mi się "pomerdać", ech.
Astroboy, 16 października 2014, 17:05
Oj, jechało.
Termin "wypociny" może i dotyczyć "wczesnego Lema", ale moim skromnym zdaniem nieco Gucio przesadzasz (też wtedy żyłem ). A Zajdla i cenię, i polecam. Owszem, osobiście dość późno spotkałem się z Jego twórczością. Było to chyba "Dokąd jedzie ten tramwaj?"; nie jestem pewien, czy nie był to przedruk w jednym z pierwszych "gazetowych" numerów "Fantastyki"…
Co do oceny, to jak słusznie zauważył Sławko, rzecz to i gustu jak i upodobań. Osobiście sądzę, że do Lema z Jego "Summą", "Solaris" (i wielu innymi) czy "cyzelowanym zegarmistrzowsko językiem" (gdzieś mi tak zapadło, ale nie mój to pomysł) ciężko jednak dorównać. Myślę, że jest to nie tylko mój skromny ogląd Rzeczywistości.
Z tym "ubywaniem" ciemnej materii to jednak bym się powstrzymał. Zastanawiam się czasem, jak działa "dziennikarstwo" naukowe. Ktoś tam znalazł pracę (może ktoś miał dobrą promocję) i w "tłuszczę" jedzie jakaś teza. Trochę zbyt dużo przemyśleń na krótki post. Krótko: są prace o bardzo solidnych podstawach, z których wynika, że DM jest tyle, ile było wcześniej; są takie, które mówią, że w sporej naszej okolicy DM nie ma w ogóle. Może jednak (jakoś tak odruchowo jestem przeciwnikiem "piątego" elementu) racja leży gdzieś po stronie tych, którzy nie chcą wierzyć w coś dlatego, że powiedział to Newton albo Einstein? Przykładowo:
http://en.wikipedia.org/wiki/Scalar%E2%80%93tensor%E2%80%93vector_gravity
Co do oryginalnej pracy australijskich astronomów, to powiem tylko, że założyli dość "prosty" potencjał grawitacyjny Galaktyki (wybrzuszenie, dysk i pewien model halo DM). Zastosowanie tego modelu do odległych gwiazd jest moim skromnym zdaniem dość kłopotliwe…
thikim, 8 sierpnia 2017, 21:35
No więc tu ubyło a tu przybyło:
http://www.pulskosmosu.pl/2017/06/13/naukowcy-opracowali-nowa-strategie-poszukiwania-pierwotnych-czarnych-dziur/
Zresztą pisałem o tym dużo wcześniej
No więc CM to może być trochę czarnych dziur, trochę nieznanych cząstek, trochę znanych cząstek, trochę nawet planet. Wszystkiego po trochu.
Ogólnie nic w każdym razie tajemniczego. Bardziej złe oszacowania tego co znamy.
A tu coś nowszego:
http://www.pulskosmosu.pl/2017/06/13/naukowcy-opracowali-nowa-strategie-poszukiwania-pierwotnych-czarnych-dziur/
Gość Astro, 8 sierpnia 2017, 21:59
Tak nie bardzo.
Mógłbyś podać współrzędne (najlepiej galaktyczne) na jedną choćby pierwotną czarną dziurę? Też sądzę, że nie ma DM. Są tylko tęczowe jednorożce.
thikim, 10 sierpnia 2017, 16:18
A przepraszam nie ten link.
http://www.pulskosmosu.pl/2017/08/08/przeglad-nieba-wskazuje-na-miliony-czarnych-dziur-w-drodze-mlecznej/
Sam wiesz że takie CD są w zasadzie prawie nie do odkrycia.
Detekcja fal grawitacyjnych wykrywa tylko największe kolizje między nimi. A jakie są szanse że dwie pierwotne CD się zetkną? Dość małe. Chyba że by ich było naprawdę dużo.
pogo, 10 sierpnia 2017, 16:38
Zastanawiam się czy przypadkiem BH w centrach galaktyk nie są takimi pierwotnymi...
Gość Astro, 10 sierpnia 2017, 16:39
To zdanie jest zbyt długie, bo poprawnie wystarczy: NIE SĄ DO ODKRYCIA.
(czy twierdziłem, że tęczowe jednorożce są obserwowalne?)
Co to jest największa kolizja między nimi? Miało być bez polityki…
No skoro mają stanowić DM, to naprawdę musi być ich dużo.
Zbyt kłopotliwe na pierwszy rzut oka.
thikim, 10 sierpnia 2017, 17:18
Ich powstanie da się wyjaśnić inaczej, ba nawet prościej.
Pierwotne CD zasadniczo mają być niezwiązane z galaktykami.
Ale tu się o dziwo zgodzę z Astro. To rzeczywiście obiekty mocno hipotetyczne.
Linkując tamten artykuł chodziło mi bardziej o kontekst DM.
Nie modyfikuj. CD (niekoniecznie pierwotne) mają stanowić część DM.
Każda nowo odnaleziona masa to DM.
Gość Astro, 10 sierpnia 2017, 17:47
Pozwalam Ci.
Czy Ty rozumiesz co linkujesz?
Teraz jedziesz częścią… Tak, częścią ciemnej materii jesteś też Ty. Bez obrazy.
thikim, 20 listopada 2017, 19:00
Ostatnio słyszałem ciekawy wykład. Przyciąganie które uważamy za pochodzące od ciemnej materii i energii mogą być wynikiem zakrzywienia czasoprzestrzeni całego Wszechświata. Dopóki nie znamy kształtu Wszechświata to nie wiemy jak się rozkładają siły grawitacji w nim działające. Jeśli wszędzie jest środek to od każdego punktu Wszechświata działa siła przyciągająca w każdą stronę, czyli rozciągająca a nie spowalniająca rozciąganie.
pogo, 21 listopada 2017, 10:31
Lubię teorię, że Wszechświat jest jak ciągle pompujący się balonik, a przestrzeń, która widzimy jest jego powierzchnią. To by oznaczało, że kiedyś światło mogłoby zrobić pełne kółko i zobaczylibyśmy własną galaktykę sprzed dziesiątek(?) miliardów lat. Problem w tym, że najpierw trafimy w drugi biegun i całe niebo przesłoni nam widok tego, co się tam znajduje. Dlatego zakładam, że wszechświat rozszerza się na tyle szybko, że wiecznie będziemy widzieli mniej niż połowę sfery (takiej sfery 4-wymiarowej).
thikim, 21 listopada 2017, 18:17
Tylko że ten balonik jest zakrzywioną czasoprzestrzenią.
W sumie jaką mamy gwarancję że patrząc w dwa miejsca Wszechświata nie widzimy tych samych gwiazd w różnym wieku? Takie coś mogłoby być trudne do zweryfikowania. Wtedy moglibyśmy też przeszacować rozmiary Wszechświata.
,
pogo, 22 listopada 2017, 11:29
Jeśli balonik jednak nie jest zbyt równy i trudno w nim wyznaczyć jakieś przeciwległe bieguny, bo puszczony "prosto" promień światła okrąża wszechświat trafiając w ten sam punkt po różnym czasie i pod różnymi kątami, to jest szansa, że już obserwujemy dziesiątki obrazów własnej galaktyki w różnych stadiach rozwoju.
Zastanawia mnie tylko jeszcze jedna rzecz: Czy fale grawitacyjne również zakręcają przy masywnych obiektach tam samo jak światło?
Jeśli tak: czasoprzestrzeń jest rzeczywiście tak "pogięta" jak to widzimy przez teleskopy
Jeśli nie: czasoprzestrzeń "płaska" lub "pogięta" w inny sposób... ta taki, którego jeszcze nie zaczęliśmy mierzyć.
thikim, 22 listopada 2017, 19:05
Zauważ że czarna dziura przyciąga ale nie "świeci".
Właściwie gdyby nasz Wszechświat podzielić na mniejsze obszary - które nie mają kontaktu ze sobą "świetlnego" to dalej by oddziaływały grawitacyjnie jak dwie czarne dziury. A my moglibyśmy myśleć że jest więcej ciemnej materii. Ale z drugiej strony ciemną materię "wylicza się" i na małych odległościach w okolicy Ziemi.
pogo, 24 listopada 2017, 14:41
I właśnie dlatego coś mi nie pasuje z tym, że masywne ciała mierzalnie zakrzywiają czasoprzestrzeń... Raczej zakrzywiają tylko jej obraz...
thikim, 24 listopada 2017, 19:00
Chodzi Ci o to że zakrzywiają tylko dla fal EM?
Może szukasz złego połączenia. To nie grawitacja pędzi przez przestrzeń tylko przestrzeń pędzi przez grawitację
Przestrzeń jako skutek materii a nie materia jako skutek przestrzeni.
Ogólnie uważa się że materia to to co istnieje w czasie i przestrzeni A może jednak na odwrót to czas i przestrzeń istnieją dzięki materii.
Jako że nie umiemy tworzyć materii ani przestrzeni to nie jest to wcale takie proste do weryfikacji.
A po głębszym przemyśleniu
materię czas i przestrzeń być może da się zunifikować w jedno