Cyfrowe DNA
DARPA rozpoczęła pracę nad Cyber Genome Program. Ma on pozwolić na analizowanie dowolnego fragmentu cyfrowych danych tak, jak obecnie analizuje się DNA, i umożliwić dotarcie do jego źródła oraz, co za tym idzie, autora.
DARPA chce, by dzięki Cyber Genome powstało rewolucyjne narzędzie do obrony cybernetycznej oraz prowadzenia cyfrowych śledztw.
Jak czytamy na stronie rządowej Federal Business Opportunities cyfrowe artefakty mogą być zbierane z systemów takich jak tradycyjne komputery, PDA czy systemy rozproszone jak chmury obliczeniowe, z sieci przewodowych i bezprzewodowych. Cyber Genome Program będzie będzie realizowany wieloetapowo i na różnych polach. W ramach każdego z tych pól powstanie cyfrowy odpowiednik odcisku palca czy DNA, który umożliwi rozwinięcie cyfrowego odpowiednika genotypu.
Wszystko wskazuje na to, że DARPA chce mieć system, który pozwoli na analizowanie dowolnych danych i dotarcie do ich źródła.
Niewykluczone, że o tym, czy Cyber Genome Program dał oczekiwane rezultaty dowiemy się dopiero wtedy, gdy zacznie on działać i okaże się efektywnym systemem.
Komentarze (5)
Jurgi, 26 stycznia 2010, 17:17
Może jestem niekumaty, ale przyznam, że to jest dla mnie mętne i niejasne.
este perfil es muy tonto, 26 stycznia 2010, 18:42
coś jak broń obcych w dystrykcie9 chyba:)
co do darpa to się dronami też znajdują?przypomniało mi się jak jakiś tydzień temu w Tok FM słuchałem "eksperta" który twierdził m.in. że drony są niehonorowe i że to bestaialskie cyniczne,zimne zabijanie,hehe też mi ekspert, bardziej moralizujący niż wojskowy(no ale w Tok Fmie to częste),może do szpad powrócimy.
a tak dorzeczniej mówiąc to ten program z DNA pomógłby w rozwiązaniu używania broni przez osoby nieuprawnione(np.dzieci),wszelka broń poza tą z markerem dDNA byłaby konfiskowana automatycznie jako nielegalna
Jurgi, 26 stycznia 2010, 21:16
No tak, szpada jest rzeczywiście honorowa (dopóki nie jest wbita w plecy). Niechaj ekspert przekona talibów do zmiany oręża, będziemy walczyć honorowo. Dla nas luzik, Polska ma dobre tradycje szermierskie (Wołodyjowski, Kmicic – bo chociaż początkowo machał jak cepem, to potem go pan Michał douczył, Dowgird…).
jotunn, 26 stycznia 2010, 21:17
W całej idei chodzi wg. mnie o rozszerzenie zakresu funkcjonalności narzędzi typu p0f (passive OS fingerprinting; jednym z pionierów był nasz rodak Michał Zalewski) na całość danych transmitowanych w sieciach.
Chodzi więc zapewne o stworzenie narzędzia do analizy całego ruchu w sieciach i gromadzenia danych pozwalających zidentyfikować nie tylko konkretny typ (i wersję) systemu operacyjnego, ale również każde oprogramowanie, które "gada" w sieci. Te oraz inne dane - otwarte porty, adresy IP, bazy WHOIS itd. mogą umożliwić identyfikację konkretnych urządzeń, a co za tym idzie również właścicieli. Generalnie im więcej "gadatliwych" aplikacji na kompie - tym precyzyjniej można zidentyfikować właściciela, bo dana kombinacja działających aplikacji w danych wersjach z dużym prawdopodobieństwem istnieje tylko na jednym konkretnym komputerze.
Jajcenty, 27 stycznia 2010, 10:26
Oczywiście nie powiemy o tym nikomu aby "bad guys" nie myśleli gdzie pogrzebać żeby uzyskać inny odcisk systemu. Sami będą musieli zadać sobie trud wygrzebania z sieci skryptów do zmiany fingerprinta.
IMHO sprawdzi w się jedynie w przypadku dzieci neostrady. Reasumując: kolejna zabawka Wielkiego Brata wymierzona w niewinnych.