Depresja jako alergia na stres
W przypadku niektórych ludzi depresja może być wynikiem "alergii" na stres.
Podczas eksperymentów myszy, których układ odpornościowy reagował na stres nadprodukcją interleukiny-6 (IL-6), częściej zapadały na mysią wersję depresji niż osobniki ze spokojniejszym układem immunologicznym. Naukowcy z Mount Sinai Medical Center podkreślają, że u osób z depresją poziom tej cytokiny prozapalnej również jest podwyższony.
Istnieje podgrupa pacjentów z zaburzeniami nastroju, którzy wykazują nadmierną reakcję zapalną na stres i to prawdopodobnie prowadzi do objawów depresji - twierdzi dr Georgia Hodes. Można wskazać pewne analogie do alergii. Niegroźny w rzeczywistości czynnik [w tym przypadku łagodny stres] jest przez organizm postrzegany jako niebezpieczny, stąd masywna odpowiedź immunologiczna. Amerykanka podkreśla, że niektóre objawy depresji - brak energii, utrata apetytu - również odzwierciedlają to, co dzieje się w przebiegu choroby fizycznej.
W przeszłości ustalono, że we krwi osób z depresją oporną na leczenie występują podwyższone stężenia IL-6. Ponieważ nie było jednak wiadomo, czy to skutek, czy przyczyna zaburzenia, zespół Hodes organizował spotkanie myszy z większymi i starszymi samcami. Tuż po nim mierzono poziom interleukiny-6 (kontakty nie należały do miłych, bo młodsze osobniki często padały ofiarą przemocy). Akademicy z Mount Sinai powtarzali procedurę przez 10 dni. Potem umieszczali młode gryzonie w pustej klatce i mierzyli, ile czasu spędzają na jej badaniu. Na koniec dokładali kolejnego agresywnego osobnika i znowu sprawdzali, jak długo myszy się z nim zapoznają.
Zdrowe myszy byłyby zainteresowane towarzyszem, ale u większości zwierząt objętych modelem porażki w konfrontacji społecznej (ang. social defeat) pojawiało się wycofanie świadczące o depresji. W dodatku nie piły one słodzonej wody; normalnie myszy ją uwielbiają.
Reakcja na ostatnie spotkanie z agresorem zależała od zmierzonego na początku poziomu IL-6. Jeśli pierwsza demonstracja skutkowała ostrym wzrostem stężenia interleukiny, dany gryzoń chował się po kątach. Gdy układ odpornościowy zadziałał wtedy spokojniej, mysz badała nowego towarzysza. Kiedy naukowcy podali lek blokujący działanie IL-6 (interleukina nie mogła się dostać do mózgu), zwierzęta nie wykazywały podatności na stresor. Uprzednio nie znaleziono dowodów na to, by IL-6 była produkowana w badanych rejonach mózgu, stąd wniosek, że jest ona wydzielana przez obwodowy układ odpornościowy.
Aby upewnić się, że chodzi o układ odpornościowy, Amerykanie poddali zdrowo reagujące myszy naświetlaniu, niszcząc w ten sposób ich szpik kostny, i wszczepili im szpik myszy nadwrażliwych. Okazało się, że zaczęły się one zachowywać jak "uczuleni na stres" pobratymcy.
Komentarze (0)