Prawdziwa dieta paleo mogła zawierać duże ilości metali ciężkich
Popularna od kilku lat i polecana przez celebrytów dieta paleo ma przypominać sposób odżywiania się ludzi, którzy nie korzystali z osiągnięć rolnictwa. Jednak, jak dowiadujemy się z badań norweskich uczonych, rzeczywista dieta paleo, spożywana przynajmniej przez niektóre grupy naszych przodków, mogła nie tylko być niezdrowa, ale i toksyczna. Okazuje się, że w niektórych przypadkach ich pożywienie zawierało 20-krotnie więcej metali ciężkich niż zalecają normy.
Naukowcy z Uniwersytetu Arktycznego postanowili zbadać dietę osób zamieszkujących Półwysep Varanger w norweskiej Arktyce. Wybrali 8 stanowisk archeologicznych datowanych od 3000 do 6300 lat temu. Badali na nich nie szczątki ludzkie, ale pozostałości po tym, co ludzie jedli. Uczeni przeanalizowali ości dorszy oraz kości fok grenlandzkich znalezione na paleolitycznych wysypiskach odpadków. Nacięcia na większości szczątków wskazywały, że zwierzęta zabito dla mięsa, a nie jedynie dla skór. Można to było stwierdzić z tym większą pewnością, że już z wcześniejszych badań wiemy, iż gatunki te były częścią diety mieszkańców półwyspu w tamtych czasach.
Okazało się, że ości dorsza zawierały 20-krotnie więcej kadmu i 4-krotnie więcej ołowiu niż bezpieczne poziomy określone przez European Food Safety Authority. Kadm może prowadzić do chorób wątroby, nerek i płuc, a ołów ma negatywny wpływ na mózg i układ nerwowy. Z kolei w kościach fok bezpieczny poziom kadmu był przekroczony 15-krotnie, a ołowiu 4-krotnie.
U obu gatunków zarejestrowano też wysoki poziom rtęci, która uszkadza mózg, nerki i układ odpornościowy.
Naukowcy uważają, że metale ciężkie trafiły do ciał zwierząt z zanieczyszczonego łańcucha pokarmowego, a tam z kolei znalazły się w wyniku wzrostu poziomu oceanów. Metale ciężkie w naturalnie występują w glebie. Gdy rośnie poziom oceanów, woda zalewa kolejne tereny i wypłukuje z nich szkodliwe pierwiastki.
Archeolog Hans Peter Blankholm mówi, że dieta mieszkańców Varanger była „niezdrowa, a może nawet niebezpieczna”. Dodaje jednak, że nie wiadomo, jak dużo mięsa zawierającego metale ciężkie spożywali wówczas ludzie. Poza dorszami i fokami jedli też rośliny znajdowane w lasach czy upolowane tam zwierzęta. Ponadto mogli nie żyć na tyle długo, by odczuć negatywne skutki akumulacji metali ciężkich w organizmie.
Uczeni planują już kolejne badania. Tym razem chcą zająć się analizą szczątków 8 osób z Varanger. Będą w nich poszukiwali śladów negatywnych skutków diety zawierającej metale ciężkie. Mają też nadzieję, że uda im się przeanalizować więcej szczątków zwierzęcych.
Trzeba też mieć na uwadze, że badania opierały się na niewielkim materiale. Przeanalizowano bowiem zaledwie 40 kości i ości, a na tej podstawie trudno wyciągnąć jednoznaczne wnioski dotyczące 8 stanowisk archeologicznych i 3000 lat historii.
Komentarze (46)
ex nihilo, 27 lutego 2020, 07:19
Nie jest to sprawa samej diety, a warunków w konkretnym miejscu i czasie.
cyjanobakteria, 27 lutego 2020, 12:57
Dziwi mnie popularność diety paleo, bo nasi przodkowie nie słynęli z długowieczności. Nawet nazwa nie wydaje się chwytliwa, bo kojarzy się z dzikusami... Dieta ta powinna się nazywać dietą miażdżycową.
venator, 28 lutego 2020, 00:46
Tylko, że nie żyli krócej niż np. XIX wieczni chłopi galicyjscy, którzy egzystowali w dużo bardziej zorganizowanym i stechnicyzowanym społeczeństwie niż paleolityczni łowcy-zbieracze. Więc, uważam, że dieta ta zasługuje na pewną, krytyczną rzecz jasna uwagę.
ex nihilo, 28 lutego 2020, 06:45
No wiesz... w kolejce do tomografu musieli czekać 100 czy 200 tys. lat
cyjanobakteria, 28 lutego 2020, 13:37
Oczywiście medycyna ma na przedłużenie życia największy wpływ. Ciekawostką jest jednak to, że Otzi miał miażdżycę tętnic w wieku 45 lat. Prawdopodobnie geny miały na to silny wpływ, ale dalej będę nazywał dietę paleo dietą miażdżycową
https://www.livescience.com/47114-otzi-had-heart-disease-genes.html
venator, 29 lutego 2020, 01:20
Tak na poważnie, to nie było nigdy żadnej diety paleo. Nikt nie zaprzątał sobie głowy jakimiś dietami, najważniejsza była poadaż kalorii - przeżycie. Pozyskiwano to co oferowało lokalne środowisko. Ludzie żyjący na przedpolu lądolodu, w lasotundrze żywili się głównie mięsem wielkich ssaków, w Europie przede wszystkim koniną. W tropikach, łowcy-zbieracze mieli dużo wiekszy dostęp do np. owoców, ogólnie do roślin, ci nad morzem do ryb i owoców morza etc. Ludzie żywili się jak świnie i niedźwiedzie - jesteśmy tak jak te wdzięczne zwierzęta oportunistami żywieniowymi.
Troche ponad sto lat temu, niemiecki Żyd, laureat nagrody Nobla, Fritz Haber zaczął, jak to ponoć pisała prasa "wytwarzać chleb z powietrza". Dzięki metodzie Habera-Bosha zaczęlismy produkować olbrzymie ilości jedzenia, ratując miliony od głodu. I jak to mawiał klasyk "porośli i sie w d..poprzewracało" . Diety.
A nawiązując do chłopów galicyjskich - ostatnie udokumentowane przypadki kanibalizmu głodowego na Podkrapaciu to połowa XIX wieku. Jak to się szybko zmienia. Teraz trzeba diety wprowadzać aby nie umrzeć z przejedzenia.
cyjanobakteria, 29 lutego 2020, 04:34
W definicji na medonet wymienili praktycznie to wszystko, co podałeś. Jasne jest, że jedli to co się dało i wszystko, co nie uciekało wystarczająco szybko i wystarczająco daleko (persistence hunting). Na pewno nie nazywali tego, co jedli dietą, no i nie wyczytali o peleo w cosmo
Moim zdaniem dieta paleo jest szkodliwa, a przynajmniej eliminuje bez sensu grupy wartościowych produktów, takich jak rośliny strączkowe. Ale z tego, co widziałem w komentarzach pod artykułami i na blogach, ma swoich wyznawców.
venator, 29 lutego 2020, 11:22
Chyba zdajesz sobie sprawę, że rośliny strączkowe to bardzo kontrowersyjny przykład? Badania współczesnych łowców-zbieraczy wykazują, że praktycznie niewystępuje u nich choćby nadcisnienie tętnicze, a choroby sercowo-naczyniowe to nadal pierwsza przyczyna śmierci w rozwinietych krajach. Zaraz zastąpią je na podium nowotwory, też zresztą w dużym stopniu efekt współczesnej diety. Co ciekawe, naukowcy dopatrują się wzrostu zachorowań na nowotowry hormonozależne w krajach Zachodu, od zwiększonego spożycia wysokozmodyfikowanej genetycznie rośliny strączkowej - soi.
Zauważ też, że od czasów rewolucji neolitycznej, była o tym dyskusja na forum, jakość życia człowieka spadła, co też ewidentnie widać w badaniach antropologicznych. Znaczące wydłużenie życia i zmiana jakościowa in plus to dopiero ostatnie dwieście lat.
peceed, 29 lutego 2020, 12:21
Największa korzyść z każdej diety jest taka, że człowiek po prostu zaczyna zwracać uwagę na to co je.
Najzdrowsza dieta to żonglerka diet co kilka-kilkanaście dni z elementami diety przemiennej (ten termin odnosi się do jednodniowych głodówek).
W ten sposób organizm ma okazję poodpalać różne szlaki metaboliczne.
Nie należy mieszać mięcha z węglowodanami (ale jaki smakosz by tego przestrzegał ).
ex nihilo, 29 lutego 2020, 13:24
Raczej 100 i to w niektórych krajach. Globalnie bliżej 50, w dużym stopniu zresztą przez statystykę śmiertelności 0-5 l. A co do jakościowej zmiany na plus (w stos. do paleo)... hmm, no może, ale...
cyjanobakteria, 29 lutego 2020, 14:23
Szczerze nie interesuje mnie ta dieta, żeby się w nią zagłębiać. Rośliny strączkowe to nie tylko soja. Kasze i produkty pełnoziarniste też są wykluczone. Nie wnikam, co dokładnie jedli w paleolicie, ale powołałem się na na pierwsze kilka artykułów, które znalazłem w sieci. Z podanego wcześniej linku wynika, że Otzi miał miażdżycę tętnic w wieku 45 lat. Oczywiście to tylko jeden przypadek i badacze podejrzewają geny, a w artykule nie było nic o diecie.
Kwestia zdefiniowania jakości, ale nie będę się spierał. Nie znam też tej dyskusji na forum. Jakby oprzeć jakość na czasie jaki spędzamy na "interakcjach" z dzikimi zwierzętami w naturalnym środowisku, to faktycznie żyje się teraz gorzej
EDIT: Wygoglałem "rośliny strączkowe zdrowie" i drugi link, jaki pojawił się w wynikach to: "ROŚLINY STRĄCZKOWE NIE TAKIE ZDROWE" z paleosmak pl
ex nihilo, 29 lutego 2020, 14:31
Zamień na samochody, różne maszyny, inne takie...
Albo różnych "takich":
venator, 1 marca 2020, 14:22
Szkoda, bo bez tego trudno rzeczowo podyskutować.
Ale jest najpopularniejszą rośliną strączkową na świecie. I najczęściej modyfikowaną, z niezawsze pożądanym skutkiem dla zdrowia ludzi. A jako, że jest częstym składnikiem pasz zwierzęcych, jej metabolity trafiają do szerokich mas ludzi, a nie tylko wegetarian wchrzaniających kotlety sojowe o smaku schabowego.
Od czasów odkrycia przez Nikołaja Anczikowa i jego zespołu, że cholesterol wpływa za zmiany miażdżycowe, przeprowadzono setki badań, kosztujące miliony, ale nie uzyskano jednoznacznych wyników, że to tylko cholesterol wpływa na zmiany miażdżycowe. Nie ma więc jednoznacznych wyników, a zmiany miażdżycowe wystepują też u ludzi unikających produktów bedących bogaty źródłem złej frakcji cholesterolu. Z drugiej strony istnieje też zjawisko tzw. "paradoksu francuskiego":
https://www.mp.pl/pacjent/chorobawiencowa/zapobieganie/62387,francuski-paradoks
Tu więcej:
https://podyplomie.pl/publish/system/articles/pdfarticles/000/009/247/original/91-94.pdf?1469710685
Ludziom Anczikowa udało się labolatoryjnie wywołać arterioskleroze u królików, poprzez" miażdzycową dietę", ale u psów udało sie to dopiero Amerykanom kilkadziesiąt lat później. U szczurów hipercholestorolemii nie udało się wywołać, chyba do dzisiaj. Dlaczego?
Sprawa jest więc skomplikowana.
Tutaj jak najbardziej bym się zgodził.
A co autor miał na myśli?
KONTO USUNIĘTE, 1 marca 2020, 15:29
Pozwoliłem sobie wyboldować to kontrowersyjne dla mnie stwierdzenie, ponieważ funkcjonuje to to w przestrzeni, ale wiarygodne i rzeczowe potwierdzenia tego już nie. Masz Venator jakieś materiały, które takiego sceptyka jak ja odnośnie szkodliwości GMO, zniechęciły by do transgenicznej soi ?
cyjanobakteria, 1 marca 2020, 16:05
Jestem generalnie wegetarianinem, więc z oczywistych powodów mnie nie interesuje dieta, w której na śniadanie, obiad i kolację jest mięso Na potrzeby tego wątku pomiąłem jednak ten aspekt i skupiłem się tylko na produktach pochodzenia roślinnego, które są wykluczone z diety paleo. Moim zdaniem rośliny strączkowe i kasze są wartościowe, tak samo jak ziemniaki. Na plus zalicza się jedzenie orzechów, oraz wykluczenie soli i cukru.
Co do GMO, tu jest ciekawy artykuł, który kiedyś przeczytałem na blogu Damiana Parola:
https://www.damianparol.com/zywnosc-gmo-bezpieczna/
KONTO USUNIĘTE, 1 marca 2020, 19:14
de gustibus non est disputandum
Ja jednak liczę, że Venator coś wynajdzie, bo ze względu na liczne walory zdrowotne soi (a na to fakty są) zjadam ją z przyczyn zdroworozsądkowych i jeżeli okaże się, że jednak szkodzi, to nawet się ucieszę.
cyjanobakteria, 1 marca 2020, 20:00
Doceniam troskę, ale nadal paleo mnie nie interesuje
Mleko sojowe od Alpro jest fortyfikowane witaminami B2, B12 i D. Robię z owoców szejki w blenderze praktycznie codziennie. Sporadycznie robię sałatkę z rybą z małej puszki - 50g na sałatkę. Jestem wege na 99.98%
Myślałem niedawno nad proszkowanym żarciem od Huel na bazie roślinnej, które jest wzbogacone wszystkimi potrzebnymi minerałami i witaminami. W teorii można na tym przeżyć, jak twierdzi producent. Zainteresowałem się w kontekście robienia mleka albo dodatku/suplement/urozmaicenia do szejków, które robię ze świeżych owoców. Ewentualnie jako jedzenie o długim terminie przydatności na wypadek sytuacji awaryjnych. Są też inne firmy, które oferują podobne produkty w trochę niższej cenie. Koszt wychodzi 1-2 euro / kilka złotych za posiłek.
KONTO USUNIĘTE, 1 marca 2020, 20:02
Ponieważ jestem zadeklarowanym ignorantem kulinarnym i zawołanym dysydentem kuchennym, a jednocześnie apologeta prostoty, to soję moczę, gotuję i....już. Potem razem z łyżką się męczymy. Owszem, można coś udoskonalić, ale kosztem komplikacji procesu.
cyjanobakteria, 1 marca 2020, 20:19
Nigdy nie będzie idealnie. Średnie roczne spożycie mięsa w Europie to 80-90kg. Kilka puszek ryby po 100g na rok (<1kg) jest praktycznie bez znaczenia. Jakby na rynku była dostępna szarańcza z Afryki, to bym na pewno kupował
ex nihilo, 1 marca 2020, 21:28
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zupa_z_chrabąszczy_majowych
cyjanobakteria, 2 marca 2020, 11:55
Przypomniało mi się to badanie sprzed kilku miesięcy:
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C78008%2Cewolucja-dala-nam-zawal.html
venator, 3 marca 2020, 16:49
Przepraszam, zdanie może wyszło za mało foremnie, ale chodziło mi konkretnie o zastosowanie środków ochrony roślin modyfikowanych genetycznie a więc glifosatu oraz endosulfanu. To bez wątpienia fundament sukcesu soi modyfikowanej genetycznie. Jeśli chodzi o glifosat to niepokoi przepychanka pomiędzy instutucjami, które w teorii mają stać na straży bezpieceństwa żywności, jeśli chodzi o jego potencjalnie rakotwórcze działanie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Glifosat
My wszyscy go spożywamy i minie chyba jeszcze sporo lat zanim ostatecznie przekonamy sie o jego globalnym wpływie na organizm ludzki.
Szczególnie niebezpieczny jest zaś endosulfan. Jest to oczywiście insektycyd Za to używany razem z glifosatem przez wielkich producentów, zwłaszcza w Ameryce Płd. Ma znaczną toksyczności, jest potencjalnym mutagenem wpływajacym silnie na gospodarkę hormonalna, rozrodczość. Zabroniony jest w 80 krajach, w tym UE, do niedawna stosowany (być może nadal) masowo w USA. Gorzej, że endosulfanem leją na prawo i lewo wielcy porducenci soi tacy jak np. w Argentynie. Wiem, że ten insektycyd stosowany był i jest nie tylko do soi, ale roblem w tym, że na wielkoobszarowych uprawach soi, która dzięki modyfikacjom genetycznym ma zapewniony lepszą pozycję w wyścigu roślin do zasoób środowiska, stosuje się obie substancje jednocześnie w celu dodatkowego podkręcenia produkcji obie i obniżenia kosztów. Soja GMO w Argentynie zwana jest zielonym złotem. Olbrzymie pieniądze i za łatwy sposób ich zarabiania, aby w takich skorumpowanych krajach przejmować się bezpieczeństwem ludzi.
Tu o rozpowszechnianiu endosuflanu w środowisku:
https://api.intechopen.com/chapter/pdf-preview/63658
peceed, 3 marca 2020, 17:40
Otzi nie żył w paleolicie, spóźnił się około 5000 lat.
ex nihilo, 3 marca 2020, 17:42
https://www.planeta.pl/Ciekawostki/Badanie-moczu-rolnnika-z-Polski-i-szok-potwora-ilosc-glifosatu
https://www.planeta.pl/Wiadomosci/Swiat/Skazone-piwo-i-wino-w-sklepach-wykryto-glifosat!-Sa-rakotworcze
Bezpośrednia szkodliwość dla Hs nie jest znana, ale nie ma żadnych wątpliwości, co do skutków dla środowiska.