Dieta wpływa na płeć dziecka?
Mity ciążowe, wiążące płeć dziecka z zachciankami kulinarnymi matki, krążą wśród kobiet od dziesięcioleci, jeśli nie dłużej. Najnowsze badania Elissy Cameron z Uniwersytetu w Pretorii wykazały, że jest w tym ziarenko prawdy. Jej zespół pracował z myszami. Naukowcy wpłynęli dietą sprzed ciąży na proporcje przychodzących na świat samców i samic.
Udało im się to w wyniku manipulowania poziomem cukru we krwi. Myszom zaordynowano kortykosteroid, deksametazon (DEX), który hamuje transport glukozy za pośrednictwem krwioobiegu.
Dwadzieścia samic piło wodę z DEX. Podawano im ją w ciągu pierwszych trzech dni po dopuszczeniu w pobliże samców (okres okołozapłodnieniowy). Potem pojono je już tylko czystą wodą. Grupa kontrolna składała się również z 20 samic. W czasie całego eksperymentu u wszystkich 40 zwierząt kilkakrotnie badano poziom cukru we krwi. U samic z grupy steroidowej średnie stężenie glukozy spadło z 6,47 do 5,24 milimola na litr.
U myszy z grupy kontrolnej samce stanowiły 53% miotu, a u myszy z grupy DEX tylko 41. W ten sposób udało się wykazać, że wyższy poziom glukozy we krwi zwiększa liczbę potomstwa płci męskiej, a niższy – małych płci żeńskiej. Potwierdzałoby to wyniki wcześniejszych studiów z gryzoniami z cukrzycą.
Są one sprzeczne z mądrością ludową, według której chętka na słodycze to dziewczynka, a zamiłowanie do kwaśnych potraw oznacza, że w danej rodzinie przyjdzie na świat syn. Nie da się jednak zaprzeczyć, że zależność istnieje...
Komentarze (13)
mikroos, 28 listopada 2007, 23:05
Nie powiem, jestem zaskoczony - spodziewałem się, że chodzi o dietę przyszłego ojca, a nie matki! Bardzo ciekawe byłyby teraz badania nad przyczynami takiej sytuacji, bo do tej pory nic nie wiadomo na temat "jajeczek męskich" i "jajeczek żeńskich" u samic ssaków. Może chodzi o zdolność do utrzymywania ciąży, może o dobór samca, a może o coś jeszcze innego? Ciekawe, ciekawe...
waldi888231200, 28 listopada 2007, 23:35
Płeć dziecka jest taka jaki charakter w zwiazku jest dominujący - i dlatego jest przysłowie ,, u każdego chłopa zucha zawsze pierwsza jest dziewucha'' ( powinno się dodać ,, a drugie to syn" ;D ).
mikroos, 28 listopada 2007, 23:38
proponuję Firefoksa z modułem sprawdzania pisowni... a pod Linuksem daje radę Konqueror. Sorry, ale to aż boli.
waldi888231200, 29 listopada 2007, 00:57
Patrz na całe zdanie i szukaj treści , czasu szkoda.
mikroos, 29 listopada 2007, 06:39
Elementarna poprawność językowa to NIE jest kategoria "szkoda czasu".
waldi888231200, 30 listopada 2007, 01:17
Patrzysz pod nogi to nie widzisz krajobrazu, a co dopiero słońca 8)
Maat, 1 grudnia 2007, 10:46
badali przecież samice, samce pozostały na normalnej diecie, więc nie wiadomo jak wpływa dieta na samców
Sebaci, 1 grudnia 2007, 23:07
Może poziom glukozy wpływa w jakiś sposób na ekspresję genów determinujących płeć?
Może jest to naturalna obrona gatunku? Jak jest mało cukru, to może oznaczać że myszy żyją w gorszych warunkach i aby utrzymać populację, rodzi się więcej samic. Ale to taka moja hipoteza, nie śmiejcie się jeśli głupia
mikroos, 3 grudnia 2007, 00:35
Ależ oczywiście, ja tylko spekulowałem. Wydawało mi się po prostu (i powszechnie tak uważano), że jajeczka samic nie mają wpływu na determinację płci, więc wyniki badań na osobnikach żeńskich nie powinny przynieść żadnych rewelacji w przeciwieństwie do ewentualnych badań na samcach. A tu niespodzianka Właśnie za to uwielbiam naukę Stąd mój post
dirtymesucker, 6 grudnia 2007, 12:31
to że im podawano cukier nie znaczy że miały one na niego chęć i że to wpłynęło na płeć. przecież prawdopodobieństwo wystapienia samca lub samicy wynosi po 50%. jestem przekonany że gdyby zrobić takich całych grup kontrolnych więcej niz 1 wyniki byłyby różne.
mikroos, 6 grudnia 2007, 17:55
Łojej, ktoś tu chyba nie odróżnia podawania cukru od regulowania poziomu cukru we krwi :
dirtymesucker, 7 grudnia 2007, 12:12
czytaj i myśl logicznie a nie czepiasz sie słówek
mikroos, 7 grudnia 2007, 17:48
Ale to nie jest czepianie się słówek, to jest bardzo istotna różnica. Gdyby było tak, jak piszesz, wynikałoby, że gdyby u ludzi było identycznie, to np. osoby na diecie Atkinsa mają zaburzone prawdopodobieństwo urodzenia dziecka o określonej płci. Konsekwencje podanej w ten sposób informacji mogłyby być dużo większe, niż się wydaje.
Poza tym napisałeś, że "to, że podawano im cukier wcale nie znaczy, że miały na niego chęć", co sugeruje, że w twoim rozumieniu tego artykułu badane myszy miały inny pokarm, niż grupa kontrolna (taki układ mógłby np. sugerować jaikś udział psychiki na widok nowego pokarmu albo też wpływ składników pokarmu na płeć dziecka). Tymczasem karma była identyczna, a jedyna różnica polegała na manipulowaniu poziomem glikemii.
Inna sprawa: ciekawe, czy DEX nie wywiera przypadkiem bezpośredniego wpływu na prekursory kom. jajowych, bo tego nie badano,bądź nie wynika to z powyższego artykułu. Mogłoby się przecież okazać, że jest to szlak zupełnie niezależny od poziomu glukozy we krwi, a wyłącznie od samej molekuły DEX-u. Z tego powodu dobrze byłoby sprawdzić jeszcze, czy manipulowanie glikemią w inny sposób, tzn. poprzez inne hormony, mógłby również wpływać na płeć dziecka. Cukrzyca to także średni przykład, w końcu to choroba i to bardzo złożona - z tego powodu może mieć nieoczekiwany i nieprzewidywalny wpływ na organizm.