Dopasowanie energetyczne drapieżników i ofiar
W przypadku przedstawicieli morskiej fauny sprawdza się prosta zasada: by przeżyć, wysokoenergetyczne drapieżniki muszą się żywić wysokoenergetycznymi ofiarami. Nie wystarczy byle jaki kąsek.
Zgodnie z obiegową opinią, morskie ssaki mogą jeść wszystko. My jednak odkryliśmy, że niektóre gatunki waleni [...] potrzebują do przeżycia wysokokalorycznej diety, podczas gdy inne są przystosowane do ofiar niskiej jakości - [co ciekawe], nie ma to związku z ich wielkością [czy pozycją zajmowaną na drzewie filogenetycznym] - wyjaśnia Andrew Trites z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej (UCB).
Zespół z UCB i Uniwersytetu w La Rochelle porównywał dietę 11 waleni, w tym delfinów i morświnów, z północnego Atlantyku. Kanadyjczycy i Francuzi sprawdzali, czy istnieje związek między jakością diety (kJ·g−1) a metabolicznymi kosztami przeżycia, szacowanymi za pomocą wskaźników wydajności mięśni (zagęszczenia mitochondriów oraz zawartości tłuszczu).
Biolodzy natrafili na różnice w jakości spożywanego pokarmu, których nie dało się wyjaśnić rozmaitymi rozmiarami drapieżników. Kluczem do ich zrozumienia okazała się właśnie wydajność mięśni.
Wysokoenergetyczna ofiara jest przeważnie bardziej ruchliwa, co oznacza, że by ją zdobyć, trzeba zużyć więcej energii. Tego typu pary koewoluowały - podkreśla Trites. Głównym wyznacznikiem strategii żerowania drapieżnika wydaje się zatem jakość diety, a nie sama ilość pożywienia.
Gatunki z wysokimi potrzebami energetycznymi są bardziej wrażliwe na spadek dostępności podstawowego składnika diety. [Opracowując strategie ochrony], powinniśmy więc pytać nie o to, jakiej ilości żywności walenie potrzebują, lecz o jaki jej rodzaj chodzi - podsumowuje Jérôme Spitz z Uniwersytetu w La Rochelle.
Komentarze (0)