Wegetarianizm obniża ciśnienie
Dieta wegetariańska wiąże się z obniżonym ciśnieniem krwi.
Zespół dr Yoko Yokoyamy przeanalizował 7 testów klinicznych i 32 studia publikowane w latach 1900-2013 z uczestnikami-wegetarianami. Ustalano różnice netto w ciśnieniu krwi.
I w testach klinicznych, i w badaniach bycie wegetarianinem oznaczało, w porównaniu do wszystkożerności, spadek zarówno średniego ciśnienia rozkurczowego, jak i skurczowego.
Potrzebne są kolejne studia, które pozwolą ustalić, jakie rodzaje diety wegetariańskiej są najsilniej powiązane z niższym ciśnieniem.
Polecają
Komentarze (6)
galen, 25 lutego 2014, 17:52
Trochę zbyt ogólnie. Jakieś konkretne wartości netto? Artykuł zakrawa na wiedzę ogólną. W źródle zresztą też mało. Imponuje zakres czasu, ale to i tak za mało. Przecież przy podwyższonym ciśnieniu pierwszą rzeczą powinna być zmiana diety.
Astroboy, 25 lutego 2014, 18:21
A bywa? Jakoś państwo doktorowie nie mówią w tym kraju o diecie, a o pigułkach. Mam pewne doświadczenie.
Polecam Galen ten kawałek:
galen, 25 lutego 2014, 19:30
Zgodzę się, lekarze zbyt rzadko poruszają temat zmiany trybu życia, a jest to bardzo ważne. Styl życia stanowi 50% czynników warunkujących zdrowie. Reszta to środowisko (20%), czynniki genetyczne (20%). Organizacja opieki medycznej to zaledwie 10%. Mam wrażenie, że u nas nie ma czasu na rozmowę z pacjentem. Są wyniki badań, jest diagnoza, są leki. Tylko po co ten pacjent. Za sytuację nie należy winić lekarzy (przynajmniej nie tylko), bo przepisy, którymi obwarowana jest opieka medyczna, pochłaniają większość czasu, który przysługuje na jedną osobę w gabinecie. O tym, jak masz żyć, żywić się i odpoczywać pewnie usłyszysz dopiero w szpitalu. Z moich obserwacji wynika, że trochę się to poprawia. Ten podział, który przedstawiłem na początku, jest jeszcze z lat 70. (wywołał niezłą zmianę polityki zdrowotnej i zapoczątkował niejako promocję zdrowia), więc czas najwyższy, żeby ktoś i u nas zaczął to stosować.
Czytałem polecony fragment. Nie zmienia on faktu, że artykuł mówi o tym, co teraz jest w modzie. Jak to zresztą brzmi: przeczytaliśmy ponad wiek badań i jesteśmy pewni, że wegetarianie mają niższe ciśnienie. Mnie interesuje o ile, w stosunku do grupy kontrolnej, czy ciśnienie spadło do wartości patologicznych, itp.
Czy ktoś widział grubego wegetarianina?
pogo, 26 lutego 2014, 01:29
Ja widziałem grubą wegetariankę.
No może bez przesady, że gruba... ale wyraźnie powyżej "zgrabna".
A wizja obniżenia ciśnienia krwi poprzez zmianę diety tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że moja dość "śmieciowa" dieta jest dla mnie idealna (120/xx tego drugiego nigdy nie pamiętam). lekarze mówią, że jestem wręcz "dziwnie zdrowy" jak na swoich rówieśników o podobnym stylu życia.
Ale chyba nie rozumieją, że co innego pracować pod presją a co innego pracować w stresie - różnica chyba jest głównie w postrzeganiu, które z kolei przekłada się na zdrowie. Pozostaje nadal wątpliwość wpływu jedzenia.
Anka_Kraszewska, 27 lutego 2014, 15:42
Czytałam to już gdzieś. Bardzo pobieżnie omówione. Na fejsie któraś strona linkowała z kolei o sokach na nadciśnienie, co mi się wydaje dość mądrym pomysłem, bo specjalnie nie musimy się wysilać, jeśli dodamy do zwykłej diety takie propozycje.
galen, 27 lutego 2014, 17:09
Sprawdziłem stronę. Po pierwsze:
To tak, jak powiedzieć, że pocałunek prowadzi do ciąży. Ten, kto znajdzie przyczynę nadciśnienia (pierwotnego) dostanie Nobla. Ale ok, precyzyjny język może odstraszać.
Po drugie:
Z wymienionych preparatów tylko pietruszka i czosnek mogą mieć jakieś działanie hipotensyjne, ale nie przez redukcję stresu (kto w ogóle leczy nadciśninie w ten sposób?!), tylko przez słabą moczopędność. Podobnie działa pokrzywa i kilka innych ziół. Ponadto jemioła, jeśli już przy tym jesteśmy, tyle, że już w nalewce, bo maleństwo jest trujące.
Po trzecie:
Działanie relaksujące (antystresowe) tych soków to bzdura.
Podsumowując, nie polecam hochsztaplerskiej strony.